Copyrights @ Journal 2014 - Designed By Templateism - SEO Plugin by MyBloggerLab

Międzynarodowy Dzień Blogera. Blogi które polecam i lubię


Dziś Międzynarodowy Dzień Blogera. Czyli to nasze święto. Idealnie w tą okazję wpisał się mój Mąż i gotuje dzisiejszy obiad, a ja jak na blogerkę przystało siadam do tej notki.




100 Lat nam Wszystkim. Nam Blogerkom i Blogerom. Wspólnie tworzymy w pocie czoła internety, wspólnie tworzymy, nowe silne medium, wszechstronne, interesujące, inspirujące, pełne energii i pasji. Jesteśmy siłą z którą tradycyjne media i marki muszą się liczyć. 

Jesteśmy Blogosferą.


A oto Blogi które lubię bardzo, czytam często i gorąco wam polecam z okazji naszego święta:)


http://www.britishbeautyblogger.com mistrzostwo świata w kosmetycznym blogowaniu. Kobitka w moim wieku. Chciałabym tak pisać.

http://nouveaucheap.blogspot.com wszystko o tanich kosmetykach i nie tylko

http://www.usom-blog.com wszyscy ją znają, perfekcyjne zdjęcia, super osobowość i tony pasji nie tylko kosmetycznych

www.beautyicon.pl wielka wrażliwość estetyczna, luksusowe kosmetyki i bardzo miła właścicielka

www.agatamanosa.pl  wyjątkowe miejsce i klimat, który tworzą piękne zdjęcia i nietuzinkowa blogerka

http://cosrocewokowpadnie.blogspot.com jeśli szukam recenzji kosmetyku to pierwsze miejsce, które przychodzi mi na myśl, a na Jej instagramie podziwiam dodatkowo dwa urodziwe koty

www.jadlonomia.com dzięki niej w mojej kuchni zawitało wiele pyszności, zdrowych i zaskakująco łatwych do przygotowania

W jedzeniowym klimacie pozostajemy i zapraszam was na http://lawendowydom.com.pl piękne zdjęcia i wspaniała prowadząca, która gotuje cudownie i tak też i pisze

Mój ulubiony blog modowy, ale nie tylko o modzie można tam poczytać http://www.riennahera.com

Ekspresyjna, elokwentna, jej osobowość podbiła moje serce umie pisać tak, że powinna brać się za książki http://tattwa.pl

A wy jakie blogi polecacie, podzieliliście się dziś naszym świętem?

,

Co przeczytałam na wakacjach?

To zdjęcie książek, które przeczytałam na urlopie, zrobiłam jeszcze na wsi. I oto udało mi się reszcie o nich napisać. To pozycje lekkie, zajmujące, przy lekturze których spędziłam wiele szczęśliwych i spokojnych chwil.





Oczywiście gdy pakowaliśmy się na wyjazd mój Mąż patrząc znacząco na stos książek do zabrania, słusznie zauważył, że może pora bym kupiła sobie Kindla. I jeśli chodzi o transport jest w tym sporo racji. Jednak dla mnie nie ma nic milszego niż zapach nowej książki i jej ciężar w dłoni ( no może poza otwieraniem nowego kosmetyku:)

Jak zwykle na wakacjach czytałam książki lekkie i zajmujące, poważniejszej treści jest tylko biografia jednej z moich ulubionych pisarek Jane Austen.

Jane Austen i jej racjonalne romanse. Anna Przedpełska- Trzeciakowska





I od niej zaczniemy. Przeczytałam o tej pozycji w Twoim stylu i wiedziałam, że muszą ją mieć. Smaku dodaje jej to, że autorką jest tłumaczka dział Austen, nasza rodaczka, Anna Przedpełska- Trzeciakowska, która tak zgrabnie przełożyła Sense and Sensibility na Rozważną i Romantyczną.

To co wiemy o Jane Austen pochodzi z jej korespondencji i ludzi z jej otoczenia. Jak to się stało, że córka pastora w czasach gdy jedynym zadaniem i ambicją kobiety było wyjść za mąż napisała 7 powieści, w tym Sense and Sensibility w wieku zaledwie 19 lat?  Nie trudno w to uwierzyć gdy poznamy ją bliżej.  To ona stworzyła Pana Darcy'ego i my w tyle lat później możemy jej podziękować za tą inspirację dla idealnego mężczyzny. Dla mnie jej książki zawsze będą cudowną lekturą, a jej osoba zagadką i inspiracją.

wyd. wab cena 39,99


Pod drzewem magnolii. Frances Mayes 



Kolejna wspaniała autorka, której najnowszą książkę Pod drzewem magnolii przeczytałam z przyjemnością to Frances Mayes ( znana z Pod słońcem Toskanii).
To jej kolejna autobiograficzna powieść ,w której odsłania rodzinne sekrety, bolesne sprawy z dzieciństwa i młodości. Snuje słodko-gorzkie opowieści o skomplikowanej rodzinie. Ale mimo swoich niedoskonałości i żalu jej dzieciństwo przepełnione żarem słońca Georgii, jest też obrazem miłości Córki do Matki i kształtowania się wrażliwości i marzeń przyszłej pisarki. Bardzo klimatyczna, szczera i wzruszająca książka.

wyd. Prószyński Media



Alex Grecian Scotland Yard


Jako miłośniczka Sherlocka nie pogardzę dobrym kryminałem, zwłaszcza takim, którego akcja dzieje się w czasach wiktoriańskich. Straszna zbrodnia, barwni bohaterowie, ulice Londynu na które niedawno jeszcze padał cień Kuby Rozpruwacza. Wszystko zaczna się od mrożącego krew w żyłach znaleziska, a jak się kończy zobaczycie same. Styl pisania Alexa Greciana nieco przypomina mi mojego ulubionego Kinga. Jest precyzyjny, nie szafuje litrami krwi by było strasznie, a jednak natychmiast wciąga czytelnika w wir swojej kryminalnej zagadki.

Wyd. Albatros cena:35 zł


Jo Nesbo Syn


W zeszłym roku na urlopie przeczytałam całą serię o śledczym z Oslo Harrym Hole i bardzo ją wam polecam, nie sposób się od tych książek oderwać. Najnowsza powieść Syn nie należy do cyklu i bałam się, że bez ulubionego bohatera mnie rozczaruje. Ale nic takiego się nie stało, powieść jest dobra. Klimat, prowadzenie wątku, przewrotność zagadki i bardzo ludzcy bohaterowie zapewnia ciekawą lekturę. Główny bohater nie jest pokazany w kolorach czarnym i białym, a to dość zaskakujące w zwykłych kryminałach. Podobała mi się ta historia.

Wyd. Dolnośląskie cena:ok 34 zł

Lisa See Miłość Peoni



Jedna z moich ulubionych pisarek Lisa See tym razem wprowadziła mnie w tajniki i klimat tradycyjnych, chińskich dzieł. A ten wyjątkowy utwór, który na równi z młodą dziewczyną Peonią jest bohaterem tej książki sprawiał, że dziewczęta chorowały i umierały  z miłości. Tajemniczy świat kobiet żyjących w zamknięciu i oddzielonych w swoim małym, rządzonym twardymi regułami środowisku przeraża i zachwyca jednocześnie. Miłość, strata, a nawet duchy i krępowane stopy, to elementy tej powieści. Świat, którego dawno już nie ma, czaruje i straszy z kart tej nietypowej historii.

wyd. Świat książki

John Grisham Ułaskawienie



To raczej męski autor, ale ta książka rozgrywająca się pośród uliczek włoskich miast jest nieco inna. Kryminał z nutką powieści podróżniczej, sympatycznie napisany, różni się od innych książek mistrza thrillerów pochyleniem się nad Italią i jej urokami. To historia waszyngtońskiego prawnika, Joela Backmana, który po głośnym procesie trafił do więzienia za rzekomą zdradę stanu, a nagle uzyskuje wolność. Czy jest ona prawdziwa, jak zaczyna się życie od zera, gdy niebezpieczeństwo wisi mu nad głową. Przeczytałam, ale bardziej niż wątek kryminalny podobał mi się opis Włoch i  ich uroków.

wyd. Albatros


Libra Bray Wróżbiarze



Bez magii i tajemnych mocy nie ma zabawy. Dreszczyk horroru plus lata dwudzieste w Nowym Yorku skusiły mnie na tyle, by sięgnąć po książkę z tak nieciekawą okładką. I nie żałowałam. Czytadło, które dobrze się czyta, bawi i straszy, a nawet ciut wzrusza, bo bez wątku romantycznego się nie obeszło. Jest też i diabelska moc i magiczna książka oraz przystojni panowie. Dla wielbicielek gatunku w sam raz. Naprawdę wciąga i straszy.

Wyd. Mag cena ok 36 zł




, , , , , , , , ,

Moja wakacyjna kosmetyczka. Makijaż

Ten post miałam opublikować na wakacjach, ale nic z tego nie wyszło, bo nasz internet robił co chciał, czyli przeważnie go nie było, przepychanie postu, a nawet zwykłego maila graniczyło z cudem i wymagało anielskiej cierpliwości. Ot jeden z uroków lata na głuchej wsi, poza zasięgiem cywilizacji.

Ale nawet dziś, w ten zimny, prawie jesienny warszawski dzień chętnie powrócę do wspomnień z urlopu i zaproszę was ze sobą do zerknięcia na moją wakacyjną kosmetyczkę.



O pielęgnacj, którą spakowałam już pisałam, teraz kolej na makijaż.

Nie wiem jak wy, ale na wakacjach maluję się oszczędnie, ale jednak się maluję.

Oczywiście nie wtedy gdy idziemy popływać, albo przedzieram się przez leśne ścieżki w poszukiwanu jeżyn i przygody, ale gdy siedzę na tarasie z książką, lub spokojnie wypoczywam, poprawiam to i owo by ładniej wyglądać. Przecież  wreszcie spędzam cały czas z Mężem i chcę wyglądać ładnie.


Stawiam na delikatny makijaż, minimalizm i naturalny look.

A oto co spakowałam i co spisuje się fantastycznie. Same makijażowe perełki, można powiedzieć, że to moi  letni ulubieńcy sezonu:


Chanel Vitalumiere Loose Powder Foundation podkład sypki, lekki, prawie niewidzialny na twarzy, ale robi co trzeba, dobrze znosił upały i ładnie wygadza pory.


Guerlain BB Hydra + mój ulubiony BB krem, mogę go nosić solo bez kremu nawilżającego bo sam dobrze nawilża, ładnie kryje, tak w sam raz i zostawia naturalne, ale w stronę matowego wykończenie,  i co ważne ma filtr SPF 25 . Mistrzostwo świata w BB kremie jak dla mnie.


Korektor Bare Minerales Stroke of Light nr1. Nowa sympatia, mineralny korektor o dobrym, więcej niż średnim kryciu i niesamowitej sile rozświetlania, światło z reflektora na skórze, prześliczny i trwały, nie włazi mi w zmarszczki.


Benefit gimme brow, ulubieniec do brwi, kolor, połysk, uporządkowanie i utrwalenie w jednym maluchu, malutka szczoteczka idealnie pasuje do brwi.


Tusz Bobbi Brown Intensifying Long-Wear Mascara ładnie rozczesuje, daje naturalny efekt, długo się trzyma i nie rozmazuje.


Deborah Face perfect cream blush. Róż w naturalnym, lekko opalonym odcieniu, pięknie wygląda też na powiece, ładnie się trzyma i jest bardzo wydajny.


Gosh Long Lasting Eye Liner Pen, Długotrwały eye liner w płynie, 008 Carbon Black ten eyeliner potrafi robić cieniutką, intensywnie czarną kreskę o połyskliwym, takim winylowym wykończeniu. Nie kseruje się, jest bardzo trwały.


Kiko Long Lasting Stick cień w kredce  nr 44 używam go na dolną powiekę, ma intensywny, radosny kolor fajnie podkreślający moje brązowe tęczówki. Bardzo trwały i wydajny.


Sephora kredka Contour eye pencil Waterproof 12HR nr 13 Tiramisu Mat. Kocham tą kredkę, ma piękny, intensywny brązowy kolor, to piękny lekko kawowy brąz, raczej zimny odcień. Mocno napigmentowana i trwała.


YSL Baby doll kiss& blush nr 1. Moje cudo do ust i policzków. Matowe, żelowo-kremowe o intensywnej pigmentacji. Pięknie się rozciera.

Essence Road trip nr 01 Hit the road, red  kredka do ust. Ładny kolor, naturalny ale z odrobiną mocy, w sam raz na codzień. Nosi się całkiem długo, pozostawia lekki tint na ustach.

Mac błyszczyk z kolekcji Osbourne Pink ample Jeśli ja mam błyszczyk w kolorze nude to musi być niesamowicie dobry i taki jest. Ładny kolor, neutralny i delikatny, ale nie zamienia ust w usta bladej i chorej dziewczynki, pięknie współgra z opalenizną. Ładnie wygląda na szmince. Nie robi tych nieapetycznych jasnych kresek w bruzdach warg jak wiele jasnych błyszczyków.


A wy malujecie się na urlopie lub w weekendy w domu?
, , ,

Co zrobić na obiad? Zupa krem z groszku

Nie ma to jak zupa gdy robi się chłodno i głodno. To jedna z moich ulubionych zup, chociaż przyznaję,że generalnie za zupami nie przepadam, lubię tylko kilka i je zwykle gotuję , ale mój Mąż mógłby się zupami żywić codziennie i smakują mu wszystkie z pomidorową i krupnikiem na czele.

Zupa krem z groszku smakuje o dziwo wszystkim domownikom. Podaję ją z grzankami z tego pieczywa, które akurat zdąży już podeschnąć, co by się nie zmarnowało.




fot:  zupa przed zmiksowaniem



Składniki na spory gar dla 4 głodnych osób:

2 paczki mrożonego groszku
1 paczka krojonej mrożonej włoszczyzny ( można dać świeżą, ale tak jest szybciej:)
1 duża cebula
2 ząbki czosnku
2 obrane i pokrojone ziemniaki
przyprawy do smaku: oregano, tymianek, mięta, sól, pieprz
1/2 opakowania mascarpone lub ricotty
oliwa

Na patelni podsmażyć cebulkę, pod koniec smażenia dodać starty/wyciśnięty czosnek i zioła. Smażyć aż czosnek się delikatnie zazłoci ( uwaga nie spalić)

Gotową cebulkę z czosnkiem i ziołami przełożyć do garnka na zupę.

Na patelni podsmażyć włoszczyznę i na koniec groszek. Przełożyć do garnka na zupę. Dodać pokrojony ziemniaczek i zalać wodą ( tyle ile chcemy mieć zupy, ale nie za dużo bo będzie za rzadka)

Gotować aż ziemniaczki i groszek będą miękkie. Doprawić solą, pieprzem. Troszkę przestudzić i zmiksować na gęsty krem. Dodać mascarpone lub ricottę i dobrze rozmieszać.

Podawać z grzankami lub bez jak kto lubi.


Przepis bez mięsa, ale można zamiast wodą zalać warzywa rosołkiem.

Smacznego:)
, ,

Wywiad z MAC Senior Makeup Artist Carolina Pettersson. Nowe kolekcje, nowe produkty.

Kiedy przeglądałam najnowszy trend book z makijażami i nadchodzącymi kolekcjami MAC, poza miłym dreszczykiem oczekiwania na nowe kosmetyki i podziwianiem inspirujących looków z pokazów mody, układałam listę pytań do kobiety, która wie wszystko o tych kosmetykach .


Carolina Pettersson MAC Senior Makeup Artist pochodzi z Danii, a w co trudno uwierzyć, do 18 roku życia się praktycznie nie malowała, trenowała pływanie, a jedyna pomadka jaką miała była czerwona. Nadal wierzy w zdrowy tryb życia, biega regularnie co drugi dzień. To ona zna wszystkie nowości, używa ich na backstagach pokazów mody i wie wszystko o makijażach MAC.



Carolina Pettersson -CP
Piękność dnia -Pd

Spotkałyśmy się we flagowym salonie MAC w warszawskiej Galerii Mokotów. Carolina jest piękną kobietą w moim wieku, o długich, blond włosach i z prawie nie umalowaną twarzą. Potem okazało się, że to efekt doskonale wykonanego makijażu w tylu no-makeup, minimalistycznego i świeżego.

Pd: Zapoznałam się z waszym trendbookiem i mimo, że to piękne kolekcje, nie widzę tu nic nowatorskiego, no może po za niesamowicie kolorową kolekcją z tego indyjskiego  makijażu. Makeup no-makeup, powrót makijażu grunge, rock, metaliczne i ziemiste kolory, to wszystko już znamy.

CP: ( śmieje się) To prawda, mamy tu wiele powrotów do looków tak lubianych przez kobiety, a przez to ponadczasowych. Jednak nasze nowe, nowatorskie formuły kosmetyków nadają im inny charakter.

Pd: Spójrzmy na tą kolekcję ( obie pochylamy się nad książką) beże, zimne odcienie, ja nie wyglądam dobrze w takich kolorach.

CP: To nowe neutralne barwy, idealne na dzień dla każdej karnacji, jeśli jednak nie czujemy się w nich dobrze, nie decydujmy się na total look, wybierzmy jakiś jego element , zobacz, te róże w kremie są doskonałe, można nałożyć je też na oko, cienie również są bardzo piękne. Modelki z pokazu na którym ich używałam zakochały się w tym kolorze.


Pd: A jak na codzień nosić tak intensywne kolory jak z tej kolekcji Heirloom?

CP: Można je potraktować jak biżuterię, wybrać jeden element i dodać go do swojego zwykłego makijażu by podkręcić look.

Pd: Co nas czeka poza nowymi makijażami?

CP: Będziemy wprowadzać nowe produkty. Nowy korektor MAC Matchmaster Concealer , do wszechstronnego zastosowania o średnim kryciu jest czymś o co nasi klienci od dawna nas prosili. W salonach znajdzie się we wrześniu. Pojawi się też wiele lakierów do paznokci, chociaż nie jesteśmy z nimi szczególnie kojarzeni, ale to będą przepiękne kolory. Planujemy  też wiele lakierów nawierzchniowych dających specjalne efekty na paznokciu.

Pd: A co proponujesz do ust?

CP: Szminki, w październiku będzie dużo pomadek w kolekcji The Matte Lip, nawet więcej niż do tej pory, usta matowe, intensywne kolory, kolor wina, ale też neutralne odcienie i brązy, które powracają na jesień.

Pd: Bazą udanego makijażu jest idealna cera, sama tak mówisz, co MAC planuje od tej strony?

CP: Pojawi się nowy puder, mineralny Studio Sculpt Powder. Niezwykle delikatny, drobno zmielony, taki ciut wilgotny w dotyku, pięknie wygładza cerę, jest niewidoczny na twarzy. Do niego będzie dostępny specjalny, nowy pędzel o 2 stronach dających dwa różne stopnie krycia, różny efekt na twarzy.

Pd: Wasze najbardziej spektakularna nowość to?

CP: Zdecydowanie nowy eyeliner, to będzie flamaster do kresek i to aż w 16 kolorach. Zakochasz się w nim, ale trzeba na niego jeszcze poczekać do końca roku.

Pd: Która z tych  nadchodzących kolekcji podoba ci się najbardziej?

CP: Moja ulubiona to ta stworzona we współpracy z aktorką Brooke Shields. To naprawdę duża kolekcja i podoba mi się to, że jej twarzą jest piękna, dojrzała kobieta, taka jak my ( śmieje się).

Pd: To fantastyczne, że doceniacie dojrzałe piękno. Czy Brooke uczestniczyła czynnie w procesie powstawania tej kolekcji?

CP: Tak, jej ulubiony kolor to pomarańczowy, więc pojawił się na opakowaniach. Gdy wybierała kolory do tej kolekcji, powiedziała, że ma dwie strony, jedną spokojną, neutralną gdy wybiera delikatne kolory i jedną przebojową, bardziej glamour gdy stawia na mocniejszy efekt i kolekcja to oddaje.

Pd: kiedy ta kolekcja sie pojawi u nas?

CP:  W październiku, będzie dostępna online i w naszych salonach w Warszawie w Złotych Tarasach i Galerii Mokotów.

CP: Czy chcesz zobaczyć naszą Świąteczną kolekcję?

Pd: Oczywiście, co planujecie specjanego na Gwiazdkę 2014?

CP: Jak widzisz jest tu dużo zestawów, fantastyczne palety, o bardzo dobrze dobranych kolorach, piękne pędzelki i niesamowite opakowania, sporo na nich brokatu. Bogata kolekcja, wszystko w duchu świąt, ale nowoczesne i eleganckie. Do salonów powinna trafić w listopadzie.

Pd: Zapowiada się ciekawy sezon, ale mam też kilka pytań do Ciebie związanych z Twoją pracą jako Makeup Artist. Jaka jest twoja ulubiona makijażowa sztuczka?


CP: Mam bzika na tle idealnych rzęs. Nie cierpię gdy wyglądają sztucznie i niedbale, gdy są posklejane. Więc pokazuję klientkom taki sposób: podkręcam rzęsy zalotką, nakładam primer MAC pod tusz, potem aplikuję ten tusz ( pokazuje mi go)  by dodać objętości MAC  IN Extreme Dimention, a potem drugi,  MAC Extended Play Lash by je wyczesać. Wtedy są intensywnie podkreślone, ale wyglądają elegancko i perfekcyjnie.

Pd: Co uważasz za najważniejsze w robieniu makijażu?

CP: Zadbana cera jest ważna, kosmetyki do pielęgnacji twarzy to ważna część przygotowania się do zrobienia makijażu. Gładka i nawilżona cera wygląda dobrze pomalowana podkładem, a on lepiej się na niej aplikuje.

Pd: Najgorszy błąd jaki kobiety zwykle popełniają w swoim makijażu to:

CP: Kobiety mają zwykle problem z podkładem, doborem jego koloru i rodzaju i zdecydowanie przesadzają z jego ilością na twarzy, co tylko podkreśla to co chcemy schować i dodaje niepotrzebnie lat.

Pd: Twoje ulubione kosmetyki MAC to?

CP:Trudne pytanie, ale jeśli muszę wybrać to tusz MAC Extended Play Lash, nasz bronzer mineralny  i żel do brwi.



Pd: Mac słynie ze swoich pędzli. Podaj trzy, które warto kupić na początek zestawu?

CP: Trudno mi wybrać tylko trzy, ale jak już muszę to nr 187 do twarzy, nr 224 do cieni i korektora, to wszechstronny pędzel i bardzo przydatny  do oczu  nr 219.



Porozmawiałyśmy potem o tym o czym mogą rozmawiać dwie kobiety, o dzieciach, modzie, pracy i zakupach. Na koniec naszego spotkania zapytałam Caroline czy zna polskie kosmetyki i poleciłam jej kilka  naszych kosmetyków do pielęgnacji, jak prawdziwa kobieta zajmująca się do tego kosmetykami zawodowo, była bardzo zainteresowana ich zakupem, mam nadzieję, że będzie z nich zadowolona.


Była bardzo miła, bezpośrednia i posiada ogromną wiedzę o tych wszystkich produktach. Uściskała mnie na koniec naszej rozmowy. Mam nadzieję, że spotkamy się znowu.

I nie mogę się już doczekać tych wszystkich nowości, oczywiście:)













Moja wakacyjna kosmetyczka. Pielęgnacja.

Połowa urlopu za nami. Pogoda idealna, niebo niebieskie, trawy wpalone słońcem., woda w jeziorze ciepła.



Teraz już wiem czego nie spakowałam, a co wzięłam niepotrzebnie, zwłaszcza z kosmetyków.
A tyle o tym myślałam, wybierałam i planowałam. Nie zrobiłam jednak listy, więc mam za swoje.


Wypakowałam do pełna moją ulubioną, ogromną kosmetyczkę z Benefitu, oprócz niej spakowałam dużą, letnią torbę z Victorias Secret, różową w paseczki. Gdy znosiliśmy rzeczy do samochodu Mąż zważył ją w ręku i tylko uniósł brew patrząc na mnie znacząco. To kosmetyki - powiedziałam. Mąż blogerki bez słowa upchnął moje skarby w bagażniku.


Na miejscu okazało się, że wziełam sporo lakierów i ani jednego żelu pod prysznic, to co miało nim być okazało się balsamem do ciała Fa. Spakowałam dwie odżywki do włosów:   Nivea i Aussie w sprayu i nie zabrałam szamponu.

Brawo ja.



Z pielęgnacji zamiast kremu na dzień, mam lekkie, ale mocno nawilżające i działające przeciwzmarszczkowo, nowe serum Nuxe Merveillance by ładniej wyglądać bez makijażu CC krem Estee Lauder Revitalizing Supreme, dwa kremy pod oczy Clinique na noc treściwy All about eyes i na dzień mój ulubieniec do walki z podpuchniętymi oczami z rollerem  All about eyes serum.


Na po słońcu i ochronnie spakowałam  Maseczkę po opalaniu z aloesem More than after sun Soothing Face  Mask  szwajcarskiej marki Artemis i 3 kosmetyki  z filtrem : spray wodoodporny  AA Sun SPF 30 , SVR Clairial Spf 50 używam go do twarzy i na dekolt gdy idziemy nad jezioro, jest bardzo bogaty, nieco tłusty oraz mój ulubiony kosmetyk z filtrem do codziennego stosowania More than SPF Artemis SPF 30  lekki jak krem na dzień, bardzo przyjemny w stosowaniu, nawilża i chroni.




Do ciała mam lekki, płynny balsam Fa Nutriskin  z acai i aloesem, używam go na noc po kąpieli, gdy jedziemy do miasta i chcę wyglądać nieco lepiej niż wypuszczone z lasu stworzenie, sięgam po odrobinę pięknie rozświetlającego olejku Eisenberg Sublime Tan face and body oil SPF6, mała ochrona to jego jedyny minus, bo pięknie pachnie, ładnie nabłyszcza bez drobinek i nie jest tłusty.

Wieczorem grzecznie wsmarowuję w zmęczone lataniem boso stopy genialny krem do stóp SVR, nie tłusty, ale dość bogaty, szybko się wchłania i pięknie odżywia i wygładza.

Ze zwykłych, praktycznych kosmetyków mam ulubione mydełko Dove, myję nim wszystko od twarzy po stopy i jak zawsze genialnie nie wysusza. Dezodorant w kulce to świeżo i kwiatowo pachnący Adidas 6w1 cool&care antyperspirant, daje radę nawet gdy biegam sobie wieczorem(taka jestem dzielna i usportowiona:)

Do włosów mam odżywkę Nivea Diamond volume i ulubioną w sprayu, pachnącą jagodami Aussie Miracle Recharge Moisture z olejkiem macadamia, włosy farbowane i męczone słońcem, wodą z jeziora ten duet doprowadza do ładu.

Nie spakowałam niczego co normalnie pomaga mi ułożyć włosy, używam KMS Hair Play  sea salt spray gniotę je w dłoni i wyglądają fajnie.

Do zadań specjalnych mam żel  Arnikowy Forte Floslek na zasinienia i podpuchnięcia, walczę nim z siniakami po rowerowymi i podpuchniętymi oczami, na siniaki daje radę, pod oczy nie za bardzo.

Nowy delikatny i pysznie pachnący mrożoną herbatą peeling cukrowa pianka do ciała Organique pomaga delikatnie skórę, a  wszechstronna, dobrą na wszystko Woda  Thermalną Uriage, jedyna, której nie trzeba ścierać koi ugryzienia komarów, rozgrzaną słońcem skórę, przynosi ulgę w upale i nawilża-uwielbiam ją.

Chusteczki Essence z kolekcji Road Trip deo wipes mam w torbie na wszelki wypadek.

Wiem, że jest tego dużo, ale wszystkie te kosmetyki spisują się bezbłędnie, bardzo się przydają no i w końcu jestem blogerką kosmetyczną:)

Na swoje usprawiedliwienie dodam, że to  zestaw na 3 tygodnie.

Ale u tak najwięcej zużyłam sprayu na komary:)