Co roku piekę pierniczki.
Zaczeliśmy dawno temu, gdy dzieci były małe, głównie by fajnie spędzić razem czas, by pachniało Świętami i by mieć taką małą ,wspólną tradycję.
Korzystałam z różnych przepisów, wszystkie oscylowały wokoło pierniczków z IKEA czyli ciasteczek o najdziwniejszej nazwie na świecie -Pepparkakor.
Moje pierniczki słyną z :
twardości
smaku
zapachu
twardości
W domu są nazywane:
krakerniczkami( bo chrupią)
koksowniczkami bo bywają przypalone
Podobno rzucone wbijają się w ścianę jake te gwiazdki od ninja:)
Prawie nigdy nie udaje mi się uchować ich do Gwiazdki, mimo ukrywania w najdziwniejszych zakamarkach puszek z ciastkami, zawsze je jakoś znajdują i pożerają.
W tym roku wykorzystałam przepis Liski z mojego ukochanego bloga White Plate
Spaliłam tylko jedną blachę i tylko trochę:) Hurrra
Wyszły pyszne, polecam bo są bardzo łatwe w wykonaniu. Ja nie dałam goździków, bo ich nie lubię, reszta jak w przepisie. Wyszły mi z niego 4 blachy. Zagniotłam ciasto w malakserze.
Prawie nic już nie zostało.
Muszę robić znowu:)
A wy pieczecie pierniczki?
No i zrobiłam się głodna ;)
OdpowiedzUsuńJa swoje upiekłam wczoraj, czekają na polukrowanie :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nigdy nie robiłam ale kuszą mnie coraz bardziej.
OdpowiedzUsuńUwielbiam pierniki:)
OdpowiedzUsuńU mnie dzisiaj dzieci zjadły co do okruszka:-)
OdpowiedzUsuńMuszą być pyszne!
OdpowiedzUsuńJa też pierniczę i to kilka razy do roku. Kilka dni temu miałam mocno popierniczone w domu i na blogu.
OdpowiedzUsuńJa już pierniczyłam. 4 ciastka zostały już zjedzone, ale na szczęście ani jeden łoś. Łosi pilnuję :)
OdpowiedzUsuńrok temu pierniczylam, w tym roku jakos nie mam zapalu do tego, ale upieke z corka tort
OdpowiedzUsuńU mnie też już zjedzone, trzeba dorobić ;D
OdpowiedzUsuńwyglądają świetnie! zjadłabym :)
OdpowiedzUsuńuroczo;D
OdpowiedzUsuńa bo pierniki to sięrobi miesiąc przed i mają czekać i zmięknąć :P
OdpowiedzUsuńdemyt, minusem bycia przebrzydłym ateuszem jest to że pierniczków mi się nie chce robić i nie ma po co bo świąt nie obchodzę, może sobie zrobię tak dla zabawy bo strasznie lubię domowe pierniki ;p
U mnie upieczone, polukrowane i zaraz je schowam do metalowej puszki :D
OdpowiedzUsuńhaha i tak to jest z pierniczkami, lepiej nie robić ich za wcześnie :D Bo pewnie nie ma sprawdzonych miejsc gdzie chłopaki ich na pewno nie znajdą?:D
OdpowiedzUsuńRobimy robimy i w tym roku zniknely w dwa dni:( nie ma juz ani jednego:(
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach pierników, smak już niekoniecznie dlatego u mnie pierniczki stoją i stoją :) Twoje na pewno wyszły bardzo aromatyczne :)
OdpowiedzUsuńw tym roku niestety brakowalo mi czasu i musze zadowolic sie kupnymi:(
OdpowiedzUsuńja dopiero w sobotę i to po pracy zabiorę się za pieczenie ,ale uwielbiam ten klimat :)
OdpowiedzUsuńmoje pierniczki podjadam już od niedzieli :)
OdpowiedzUsuńpiekę i uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńa "koksowniczki" mnie rozwaliły :)
to już wiem co upiekłam - tak się zagadałam przez telefon, że też puściłam z dymem (troszkę no ;p) jedną blachę
ja sobię ten rodzaj zabawy zarezerwowałam na weekend;-) mam zamiar zrobić również wersję nadziewaną<3
OdpowiedzUsuńHi nice post you got there keep up the good work!
OdpowiedzUsuńbrowser online games
Uwielbiam pierniczki :)
OdpowiedzUsuń