Od niedawna marki kosmetyczne proponują nowy rodzaj pomadek - lekkie i nawilżające pomadki , które dają efekt połyku, jaki do tej pory zapewniały nam tylko błyszczyki. Pokazywałam Wam takie szminki z Chanel , Diora czy YSL.Maybelline New York również idzie tym śladem i stworzyło nową pomadkę z popularnej gamy Color Sensational. Pomadka, której czerwony odcień zawojował rynki Ameryki, Francji, Włoszech, Wielkiej Brytanii, Australii oraz Polski, powraca z efektem połysku w nowym stylu. Wprowadzając Shine do gamy Color Sensational, proponowany jest nowy wymiar połysku, który nie tworzy oszronionego rezultatu na ustach. Mikroskopijne cząsteczki jak lustro rozpraszają światło, gwarantując nowy, wielowymiarowy połysk. Zawarty w mikrorozświetlającej formule Color Sensational miód zapewnia kremowe doznania.
Shine Color Sensational nie tylko pokrywa usta blaskiem, ale też dba o ich komfort i nawilżenie. Polimerowa siatka na bazie żelu i wosku dostarcza trwały efekt połysku poprzez połączenie wosku, zapewniającego przyczepność, z wysoce elastycznym składnikiem tworzącym powłokę, który odpowiada za spójność. Składniki te rozproszone są w żelowej sieci razem ze lśniącymi olejkami, by zapewnić efekt wysokiego połysku.
Bogate barwniki zmieszane z olejkami o wodnistej konsystencji wzmacniają kolor. Cząsteczki pereł o różnym rozmiarze i budowie odbijają światło, podczas gdy drobne cząsteczki zapewniają lustrzany efekt, zwiększają blask i uwydatniają efekt koloru. Bogaty w witaminy miód nasyca usta słodkim nawilżeniem. Lśniące olejki i emolienty pozostawiają warstwę intensywnego blasku i lustrzanego efektu końcowego. Zapewniają ustom doznanie nawilżenia, co sprawia, że stają się one bardziej miękkie i gładkie. Równoważą elementy nadające strukturę, by zapobiegać powstaniu woskowej powłoki.
Cena: 25 zł
W sympatycznym, przejrzystym , różowym i opalizującym opakowaniu, które mi kojarzy się z lekkością i blaskiem tej pomadki, ukazuje się cała jej natura. Shine Color Sensational to leciutka, półtransparentna pomadka o mokrym, wręcz błyszczykowym połysku. Jest prawie nie wyczuwalna na ustach, nosi się wygodnie, bez uczucia pomalowanych warg. Nie klei się i nie maże. Ja lubię właśnie takie leciutkie szmineczki, które nie podkreślają suchości na wargach, czy tych malutkich zmarszczek. Pachnie owocami. To fajna alternatywa dla błyszczyków na lato.
To moje 3 kolory
Zobaczcie same
