Byłam niedawno w kinie na
Kopciuszku.
Film tak mi przypadł do serca, że na www.pieknoscdnia.pl znajdziecie ciekawostki, sekrety makijażu z planu produkcji i propozycje ze sklepów, które pomogą wam wystyliować się na Kopciuszka.
Tu opowiem wam o samym filmie.
Oczywiście nie szłam na ten film w poszukiwaniu supensu lub dreszczyku
nieznanego, oczekiwałam zachwytu, magii Disneya i złapania mnie za
serce od chwili gdy zobaczyłam pierwszy zwiastun nowej produkcji.
Jak dobrze, że się nie zawiodłam.
Lily James znam z genialnego serialu Downton Abbey ( ogląda go nawet Królowa Anglii) gdzie gra Lady Rose, oraz z tego (ach te plotki), że jest dziewczyną Matta Smitha odtwórcy 11 Doctora z kultowego, angielskiego serialu Doctor Who ( pozycja obowiązkowa dla fanów sci-fi, ja za nim szaleję)
Każda z nas zna ją na pamięć, całe szczęście Lily James niezwykle piękna
i pełna wdzięku ożywiła papierową postać Kopciuszka ukazując nie tylko śliczną
buzię, dobroduszność i pokorę, która wygoniła ją na jedyne ciepłe
miejsce we własnym przecież domu ( dzisiejsza nastolatka pewnie zachowała by się inaczej lub zwiała z domu), przy kominku, ale i klasę, determinację, silną wolę i
godność dzięki czemu Kopciuszek nie jest tylko ćwierkającą do zwierzątek
wydmuszką, ale dziewczyną godną podziwu.
Nie zdziwi mnie jeśli jej niezapomniana kreacja była inspiracją dla twórców Kopciuszka.
Obie aktorki noszą to
niewiarygodne, ogromne suknie i fryzury jak prawdziwe księżniczki, obie je niesie
przez parkiet lekkość pierwszej, najsłodszej miłości. Podejrzewam, że ja po kilku krokach w tak sutej spódnicy wywaliłabym się na parkiet, a Lily James tańczy cudownie, jej suknia rusza się jak żywa.
Zielone oczy Cate Blanchett wypalają
dziury w ekranie, gdy cedzi swoje uprzejme i jadowite słowa z
nieskazitelnym nonszalanckim stylem podszytym czystym złem, idealnie uczesana i umalowana. Nawet kolory jej kreacji zdają się emanować podłością.
Nadal oglądacie bajki?
Mam 22 lata a do tej pory lubię dla relaksu czasami bajkę obejrzeć ;).
OdpowiedzUsuńUwielbiam bajki! Chętnie obejrzę Kopciuszka :).
OdpowiedzUsuńAsia, cudownie opisałeś, tyle ile trzeba. Dziewczyny, wybierzecie sie na ten film, jest naprawde fascynujący !
OdpowiedzUsuńKurcze, powiem Ci ze po obejrzeniu Maleficent w zeszlym roku nie mialam ochoty juz na tego typ filmu basniowego. Ale skusilas mnie i chyba sie wybiore :) Bardzo mi sie podoba ze porownalas Kopciuszka do Sisi, mialam dokladnie to samo skojarzenie, jak zobaczylam suknie Lily James!
OdpowiedzUsuńTak, nadal oglądam bajki i to z niezwykłą przyjemnością ;) a w tym filmie czekam na moją idolkę życia, czyli piękną Helenę Boham Carter <3
OdpowiedzUsuńZamierzam się wybrać na Kopciuszka :D
OdpowiedzUsuńKurcze nie poznałam tytułowego księcia...przecież to Robb Stark z "Gry o tron". :) Całkiem inaczej wygląda bez zarostu. :) Film na pewno obejrzę z córką i mężem. Zwłaszcza, że ona uwielbia księżniczki, nawiasem mówiąc ja też. :)))
OdpowiedzUsuńbyłam wczoraj ;)
OdpowiedzUsuńTaki " Kopciuszek" w bardziej złożonym wydaniu. I dobrze, przecież nic w życiu nie jest oczywiste. Co do bajek, to raczej ich nie oglądam, Ale tą, czemu nie :)
OdpowiedzUsuńskusiłaś mnie, chętnie obejrzę, wspaniała obsada, piękne stroje, fajnie przenieść się na chwilę w czasy dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuń