Co za piękny, słoneczny dzień. Czyżby to nadchodziła wiosna? Tak nagle, w połowie marca?:)
Wszystko lśni w słońcu ( no może po za moimi oknami, koniecznie muszę je umyć przed świętami), aż chce się pucować, szorować, sprzątać, albo usiąść cichutko w kąciku z kawką i poczekać aż chęć na sprzątanie minie. Do wyboru, w zależności od upodobań.
Można też zrobić coś pośredniego i wyszorować peelingiem ( tak naprawdę to delikatnie wymasować) jakąś część ciała. Wczoraj pierwszy raz używałam czyścika z Lush Angels on bare skin. Jest bardzo dziwny w dotyku, mocno, ziołowo pachnie, ale efekt przechodzi najdziksze oczekiwania. Zmiata z twarzy wszystko, cera jest gładziutka i promienna.
Dziś rano natomiast użyłam peelingu do ust. O tym z Lusha już pisałam, znajdziecie go TU. Pora na nasz rodzimy peeling Pat & Rub Peeling do ust pomaraczowy. Wesoło żółty, pachnie pysznie cytrusami, ma dość duże kryształki cukru i jest bardziej oleisty od tego z Lusha. Wychodzi mu to na dobre, łatwiej się go używa, pięknie złuszcza i nawilża, odżywia usta. Jest w 100 % naturalny,to kompozycja zdrowego cukru z brzozy ( ksylitol) oraz ma w sobie masło pomarańczowe i olej anatto. Nawet zapach jest naturalny, pochodzi od olejku pomarańczowego.
Odrobinę nakładamy na usta, masujemy i oblizujemy. Gotowe.
Słodki buziak dla was:)
Znacie moją skłonność do szminek, to ważne by wargi były gładkie, szminki nie wyglądają zbyt dobrze na suchych skórkach. Dobry balsam i peeling do ust załatwiają sprawę, nie wolno też zapominać o piciu wody.
Na koniec przypominajka. Trwa jeszcze konkurs Yves Rocher
i rozdanie , gdzie do zgarnięcia jest super masło do ciała, kawowe ujędrnienie idealne na wiosnę.
Zapraszam:)
cena ok 41 zł www.patandrub.pl
Byle do wiosny, prawda?
Zajrzyj koniecznie
POPULARNE
Obserwatorzy
Copyrights @ Journal 2014 - Designed By Templateism - SEO Plugin by MyBloggerLab
O, nie spotkałam się z tymi kosmetykami. Ciekawa jestem tego peelingu do twarzy. Pozdrawiam, Edith :)
OdpowiedzUsuńTakie peelingi to fajny gadżet, ale ja na razie zostaję przy tych domowych sposobach :)
OdpowiedzUsuńoch ja też używam tego czyścika od Lusha - uwielbiam go ponad wszystko. Tylko myślałam, że będzie miał ładniejszy zapach
OdpowiedzUsuńmam orkopnę chęć na tego Patka.. z Lushowego zrezygnowała z uwagi właśnie na małą kleistość :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z tymi kosmetykami. Muszę ich poszukać :)
OdpowiedzUsuńoba peelingi wyglądają... smacznie! :) i zdecydowanie jest jak piszesz - usta terzeba po zimie przygotować na wiosenne barwy :)
OdpowiedzUsuńMam wersję różaną :)
OdpowiedzUsuńJest ok, ale dla mnie to taki zbędny gadżet.
Ale kusi mnie ten peeling :D
OdpowiedzUsuńjest pięknie;)
OdpowiedzUsuńTeż używam Pat&Rubowej pomarańczki do scrubowania :D Jest ...przepyszna! :D
OdpowiedzUsuńTeż mam ten peeling Pat & Rub do ust pomarańczowy :))
OdpowiedzUsuńMam różany i lubię jego zapach i smak.
OdpowiedzUsuńMam wersję kawową z Pat&Rub:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Lushowy czyścik Angels on Bare Skin :)
OdpowiedzUsuńpeelingu do ust używam również z Lusha ;)
slonce pieknie swieci, ale snieg jeszcze nie chce zniknac:D bylam dzis na 1,5h spacerze i tez mi sie wydaje ze juz nadchodzi,skoro ruszylam sie z domu :D
OdpowiedzUsuńMiałam peeling Lushowy, ale zapach bardzo mnie drażnił :(
OdpowiedzUsuńMam różany i pragnę już pomarańczowy :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten peeling do ust LUSH :D
OdpowiedzUsuńMusze w końcu kupić takli scrub, bo już mi się nie chce robić peelingów w domu ;)
OdpowiedzUsuńmam zamiar zakupic ten scrub z lush
OdpowiedzUsuńi tez widze powoli wiosne za oknem ;]
x
x
x
Mam pomarańczowy i jest świetny :)
OdpowiedzUsuńu mnie niby słońce ale dalej jest bardzo zimno:/
OdpowiedzUsuńAngels on bare skin to chyba najlepszy czyścik jaki do tej pory miałam :)
OdpowiedzUsuńAleż apetycznie wygląda ten peeling! Całe szczęście, że można go zjeść!
OdpowiedzUsuń