Ach ten Lush. Kusi mnie od chwili gdy na blogach pojawiły się pierwsze recenzje. Niedawno kochana Krzykla kupiła mi moje pierwsze Lushowe smakołyki i mój niezawodny instynkt kosmetyczny miał rację, to świetne produkty. Bardzo czekam na jego wejście do Polski. Mamy już nawet pierwszą jaskółkę, pojawił się proful Lush Polska na Facebooku.
Mam maseczkę Catastrophe Fresh Face Mask. Jak nazwa wskazuje to maseczka na awaryjne sytuacje, gdy na twarzy pojawi się katastrofa czyli pryszcz. To głęboko oczyszczajaca i łagodząca maseczka o zapachu jagód. Szara, dość gęsta z widocznymi owockami, zasycha na twarzy jak to glinkowe maseczki. Po zmyciu buzia jest oczyszczona, rozjaśniona, bolący pryszcz opanowany. Rewelacja. Polecam bardzo.
Jej skład:Calamine Powder,
Talc,
Irish Moss Gel,
Fresh Blueberries,
Glycerine,
Almond Oil,
Rose Absolute,
Chamomile Blue Oil,
Sweet Wild Orange Oil, Limonene,
Methyl Lonone,
Perfume
Drugi pewnie znacie to słynne peeling do ust o zapachu słodkiej oranżadki Bubblegum Lip Scrub. To drobny cukier, organiczny olejek z jojoby. Smarujemy, delikatnie masujemy i zlizujemy. Peeling jest bardziej suchy niż oczekiwałam, ale nie drapie mocno. Gotowe. Usta są gładziutkie. Matowe pomadki im nie straszne. Boski produkt.
(Co do zastrzeżeń, że zlizujemy cukier razem z usuniętymi skórkami, no cóż, pomyślcie ile razy dziennie oblizujecie usta. Wychodzi na to samo.:)
Jakie są wasze Lushowe ulubione kosmetyki? Co polecacie?
Dziękuję Julii za udostępnienie rąk do zdjęć:)
Zajrzyj koniecznie
POPULARNE
Obserwatorzy
Copyrights @ Journal 2014 - Designed By Templateism - SEO Plugin by MyBloggerLab
Jeszcze nie miałam styczności z kosmetykami Lush, więc czekam na wejście do PL. Ta maska kusi:)
OdpowiedzUsuńCiekawe kiedy to nastąpi..
UsuńDokładnie..oby szybko :)
UsuńOd dawna kosmetyki Lush za mną chodzą i mam nadzieje, że szybko znajdą się w PL:)
OdpowiedzUsuńJa polecam hennę to chyba najlepszy produkt lush z którym miałam przyjemność:) Tą maseczkę też mam ale głównie dla rozjaśnienia skóry. Peelingu do ust nie lubię. nie podchodzi mi.
OdpowiedzUsuńObie te rzeczy bym przygarnela :P
OdpowiedzUsuńco masz za lakierek na pazurkach?
OdpowiedzUsuńto nie moje łapki tylko zaprzyjaźnionej Julki:) zapytam co to był za kolor, bo ładny:) Ja nie miewam takich długich paznokci, moje są za słabe:(
Usuńzapytaj zapytaj, bo takiego koloru właśnie szukam:)
Usuńa Julka prowadzi bloga?
Usuńnie, ale czyta pieknosc dnia:)
Usuńoooo jaa, nie mogę się doczekać! ;]
OdpowiedzUsuńja tez, az przebieram nozkami:)
UsuńJa uwielbiam pastę czyszczącą Bare of Angels.
OdpowiedzUsuńŚwietny kosmetyk :)
powiesz cos wiecej o niej?
UsuńUwielbiam czyścik Buche de Noel, który niestety jest dostępny tylko w okresie świątecznym. Poza tym Lovely Jubblies i Lemony Flutter są godne uwagi :)
OdpowiedzUsuńa szczegoły?
UsuńMoje ulubione kosmetyki to przede wszystkim Buche de Noel oraz Oatifix :)
OdpowiedzUsuńdlaczego te?
UsuńMoja przygoda z kosmetykami LUSH jest dość długa. Napisałam już o nich sporo recenzji. Aktualnie mam kilka specyfików w użyciu.
OdpowiedzUsuńNajbardziej doceniam szampony w kamieniu (Seanik, Jumping Jupiter, Karma Comba) oraz krojone mydła. Do grona ulubieńców dołączył ostatnio świetny, "anielski" preparat do mycia twarzy - Angels on Bare Skin. Już niebawem o nim napiszę. :)
To na katastrofy chybaby się u mnie sprawdziło. Muszę pamiętać o tym produkcie, jeżeli kiedyś uda mi się dorwać do Lusha.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie kupiłam sobie nic z Lusha więc pierwszy raz przede mną . Ale kuszą one strasznie i na pewno coś wypróbuję.
OdpowiedzUsuńBędąc w UK kupiłam jakaś jedną maseczkę z Lusha "Warrior cośtam" :p Była całkiem przyjemna w używaniu, jednak ciężko zużyć przed końcem terminu ważności
OdpowiedzUsuńuwielbiam Catastrophe Cosmetic! na równi z Oatifix! :)
OdpowiedzUsuńmam te maseczkę i równiez uwielbiam <3 Jeszcze lubilam czyścik LtGTR ale to byla edycja limitowana, to teraz musze poszukac czego innego;)
OdpowiedzUsuńZawsze sklep Lush omijałam... Ten zapach mi się źle kojarzy. Ale jak patrzę na ten cukierkowy peeling, to sama się pytam dlaczego mnie tam jeszcze nie ma... :)
OdpowiedzUsuńMaseczkę mam na mojej Lushowej liście, tylko coś się termin otwarcia sklepu w PL ciągle przesuwa ;]
OdpowiedzUsuńNic nie miałam, ale mam nadzieje, że będę miała okazję coś wypróbować:)
OdpowiedzUsuńja czekam na Lusha w Polsce i mam nadzieję, że niedługo sie doczekam :)
OdpowiedzUsuńTen peeling do ust to jeden z moich ulubieńców ;) Co prawda podobny można zrobić w domu ale ten Lush tak pięknie pachnie! <3
OdpowiedzUsuńAngels on bare skin oraz aqua marina to moje ulubione czyściki :) cera wyczyszczona i gładka. Nadają się do cery wrażliwej. Nie ma lepszych jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńAż wstyd się przyznać ale jeszcze nic z Lusha nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńtez niedawno zakupilam pierwszy produkt z lush,krem do rak,zapach jak dla mnie na okrutny,ale swietnie dziala wiec go uzywam ;) mam ochote tez na ten scrub!kazda zachwala,zapraszam Cie rowniez na mojego bloga i na konkurs z rozdaniem kosmetykow z MUA,podoba mi sie u Ciebie wiec obserwowac zaczynam buziaki x x x x
OdpowiedzUsuńJa nic z Lush nie miałam. Jak mi się coś podobało, to odstraszyła mnie dostępność...
OdpowiedzUsuńmaseczka pewnie ładnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńJa polecam szampony w kostkach - Seanik (raz na jakiś czas, bo jest bardzo oczyszczający) i Jumping Juniper. Polecam także odżywkę Veganese i jej piękny cytrusowy zapach! Chciałbym skusić się na jakieś bomby do kąpieli, bo jeszcze ich nie testowałem.
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa tej maseczki, o kosmetykach tej firmy słyszałam, ale nie miałam jeszcze z nimi przyjemności :)
OdpowiedzUsuń