
Dni są tak podobne do siebie, ale staram się je rozjaśnić czymś miłym, wyjątkowym. Czy to wypad do kina ( polecam film Rzeź R. Polańskiego), wieczorna runda z genialną grą planszową Osadnicy ( ostatnio przegrałam 2 razy), spotkanie z przyjaciółkami, ulubione filmy na dvd( mam wszystkie serie Przyjaciół).
Ale codziennie rano, jeszcze w kąpieli planuję swój makijaż. Zawsze inny. I jest to mój sposób na bezstresowy początek dnia:)
Mam skłonność do malowania się na co dzień w podobny sposób, wypracowany metod prób i błędów od lat.
Mimo posiadania całej tony kosmetyków trzymanej w wielkim kufrze na produkty do makijażu , koszykach, szufladach i pudełkach, mam pod ręką ( czyli na parapecie, obok lusterka z Ikei) pewien stały zestaw do tzw na szybko.
Podkład ostatnio MaxFactor lub MAC, baza pod cienie Hean, tusz Misslyn lub Mary Kay. Cienie Make up store Forest ( zieleń), Benefit ( leggy -jasny, where ther's smoke-idealnie przydymiony, Mac -wanilia, toupe), eyeliner mój wierny flamaster z Rouge Bunny Rouge ( od roku nie do zdarcia) lub ten słynny w kremie z Bobbi Brown ( czarny), rozświetlający korektor pod oczy Oh La Lift Benefit , róż Cremeblend blush Mac lady blush i puder spiekany Joko Mineral J04. Na koniec ciut sypkiego pudru Mac, złapać szminkę w biegu z pod lustra w przedpokoju ( Mac lub l'Occitane)
I chociaż zawsze obiecuję sobie. że tym razem zrobię coś innego, kończy się na którymś ze stałych zestawów. A to brak mi czasu bo postanowiłam pospać 10 minut dłużej, a to nie mogę znaleźć cienia który sobie umyśliłam ( wiedziałam , że powinien gdzieś tu być). Zawsze coś mi wypadnie. I mimo, że bardzo lubię swój stały zestaw i zwykłe codzienne makijaże czasem marzę o czymś powalającym i spektakularnym.
A wy jak malujecie się co rano. Rutyna czy szaleństwo?
u mnie rutyna. jedynie mogę sobie poszaleć z ustami :D
OdpowiedzUsuńRaczej rutyna ;) Chyba, że mam na późniejszą godzinę zajęcia i uda mi się wcześniej wstać. :) Ale zazwyczaj prawie zawsze to samo :)
OdpowiedzUsuńu mnie rządzi rutyna :) niestety. na szaleństwo mogę sobie pozwolić tylko w weekendy, i to te, wolne od uczelni.
OdpowiedzUsuńi u mnie podobnie jak u koleżanek wyżej. :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńna co dzień rutyna, bo rano nigdy nie mogę się wyrobić ;) ale jak mam czas i chęci to wybieram "szaleństwo".
OdpowiedzUsuńwiesz może które odcienie MF Xperience mają zółte, a które różowe tony??
ja sobie obiecalam,od nowego roku,ze codziennie,bede zmieniac produkty do makijazu i jak narazie mi to jakos idzie,codziennie nakladam inny roz na policzki lub cien do powiek,przeciez to wszystko trzeba zuzywac:))
OdpowiedzUsuńU mnie również rutyna. Jak się nieziemsko spieszę to tylko tusz, róż i podkład na mej twarzy goszczą. Normalnie jednak cienie, pudry, rozświetlacze etc. Zwykły makijaż, czasem kolory zmieniam na oczach, ale zasady są te same: jasny w kąciku oka, średni po środku i ciemny na końcu plus kreska. rewelacja. ;P
OdpowiedzUsuńA ja nie umiem się malować:/ choć moim postanowieniem na ten rok jest, że się nauczę to za żadne skarby mi nie wychodzi:/
OdpowiedzUsuńale dam radę!!
Jakbyś miała ochotę na różowe jajeczko to zapraszam do mnie na rozdanie :)
pustuleczka.blogspot.com
Rutyna na całej linii, chyba że się bardzo spieszę ;). Wtedy tylko BBkrem i wypadam za drzwi. Nie mam problemu z wyjściem z domu bez makijażu.
OdpowiedzUsuńAle w podręcznej kosmetyczce noszę puder, tusz i jakąś pomadkę i zdarza mi się wykonywać makijaż w pracy ;)
Rutyna :(
OdpowiedzUsuńZ rana rutyna, dopiero wieczorem, kiedy gdzieś wychodzę, lub na popołudniu trochę szaleje ;)
OdpowiedzUsuńoczywiście rutyna, rano wolę pospać nieco dłużej, więc tylko podkład, tusz i lecę do pracy :)
OdpowiedzUsuńA u mnie teraz szaleństwo, bo mam nieco wolnego i więcej czasu dla siebie :)
OdpowiedzUsuńA ja sobie wymyślam różne makijaże. Lubię eksperymentować z wyglądem. A rano popijając kawkę tworzę różne makijaże. Taki mój mały rytuał.
OdpowiedzUsuńRaczej rutyna, bo jak wstaję codziennie koło 5 rano to nie chce mi się jakoś wymyślać makijażu :D
OdpowiedzUsuńU mnie też rutyna, chociaż na weekendy staram się urozmaicić mój makijaż :). Powiedz mi, jak się sprawuje Twoja maskara od Helenki? :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńW makijażu codziennym u mnie też rutyna:(
OdpowiedzUsuńJa szaleję rano tylko z ustami, z oczami wolę nie eksperymentować, bo nie mam zbyt wiele czasu na ewentualne poprawki;)
OdpowiedzUsuńraczej na co dzień maluję się podobnie, chociaż zdarza się zaszaleć:)
OdpowiedzUsuńPolecam również podkład z Rimmela - efekt bardzo naturalny:)
OdpowiedzUsuńJa sobie planuję dzień wcześniej przed snem ;) Maluję się codziennie inaczej, rzadko mam ten sam makijaż dwa razy ;) I właśnie to wymyślanie czegoś nowego jest bardzo ekscytujące, bo jedyną osobą, na której eksperymentuję i się uczę jestem ja sama ;) Pozdrawiam ciepło! ;)
OdpowiedzUsuń