Wierzę w maseczki. Brzmi to poważnie, ale jako długoletnia blogerka urodowa, po wypróbowaniu wielu, wielu kosmetyków powtarzam : dobra maseczka, to dobra inwestycja.
O tej krążą legendy. Czytałam i słyszałam pochwały tu i tam, aż wreszcie naszła mnie ochota wypróbować to cudo. Otworzyłam, nałożyłam, zmyłam i powiedziałam : wow.
Mowa tu o kultowej maseczce w czarnym słoiczku ze srebrną gwiazdą- Glam Glow Youth Mud Mask.
Glam Glow powstało stosunkowo niedawno, bo w 2010 r. Maseczki stworzono z myślą o camera ready looku dla gwiazd Hollywood. Miały działać błyskawicznie, dając maksymalny efekt upiększający, przygotowując gwiazdy do sesji fotograficznych lub na wielkie wyjścia.
Maski stały się bardzo popularne, można je kupić w 52 krajach. Podbiły świat blogów kosmetycznych i zgarniały nagrody magazynów dla kobiet.
Jest ich kilka rodzajów, moja pierwsza i do teraz jedyna to glinkowa, oczyszczająca, ściągająca pory i dająca lekki efekt liftingu Glam Glow YouthMud. Stworzona jako wizyta u kosmetyczki w słoiczku. Złuszcza, wygładza, rozświetla, zmiękcza, oczyszcza pory, zmniejsza wypryski, napina cerę
Co ma w środku:
- Teaoxi - innowacyjna formuła o działaniu przeciwstarzeniowym i przeciwzmarszczkowym, pobudzająca syntezę kolagenu
- francuska glinka o działaniu minimalizującym pory i chroniącym przed zanieczyszczeniami,
- skałą wulkaniczna delikatnie złuszcza naskórek, usuwając obumarłe komórki, wygładza i zmiękcza drobne linie, sprawiając że cera w mgnieniu oka wygląda młodziej. Upiększająca maska nadaje się
dla wszystkich typów skóry, dla kobiet i dla mężczyzn, niezależnie od wieku.
Skład: Aqua (Water), Montmorillonite (Volcanic Minerals), Kaolin (French Sea Clay), Magnesium Aluminum Silicate (Purified Clay), Polyethylene, Pumice (Micro Volcanic Rock), Camellia Sinensis Leaf (Green Tea Leaf), Camellia Oleifera Leaf Extract (Green Tea), Chamomilla Recutita Flower Extract (Chamomile), Calendula Officinalis Flower Extract (Marigold), Cucumis Sativus Fruit Extract (Cucumber), Hedara Helix Extract (Ivy), Symphytum Officinale Leaf Extract (Comfrey Herb), Lavandula Hybrida Oil (Lavender), Glycerin (Vegetable), Parfum, [Benzyl Benzoate, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool], Phenoxyethanol, Methylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Isobutylparaben, Diazolidinyl Urea
Opakowanie jest solidne i bardzo ładne. Sama maseczka to gęste, szare błotko z kawałkami ziół. Dobrze się rozprowadza, potem zastyga jak to glinka i daje uczucie ściągnięcia i szczypie, ale nie bardzo. Przy zmywaniu wodą wykonujemy ruchy jak przy peelingu, delikatnie, bez mocnego tarcia, ściągamy maskę i złuszczamy jednocześnie.
A jaki daje efekt?
Uwaga, drastyczna fota czyli ja w maseczce i bez makijażu:) Widać te listki i kawałeczki, maseczka już podsychała
Cera jest idealnie matowa i ten efekt utrzymuje się u mnie przez kilka godzin, więc jest super na wyjścia, bo nos mi się nie świeci. Makijaż wygląda lepiej, a twarz młodziej.
Przyznam, że oszczędzam ją i używam tylko przed wyjątkowymi wyjściami, gdy się skończy kupię nową. Podzieliłam się nią z Mamą i Przyjaciólką na naszych maseczkowych party:), Przyjaciólka ma inną cerę niż ja, suchą i wrażliw, Mama dojrzałą o powiększonych porach. Obie były zachwycone efektem.
Po maseczce nawilżam mocno skórę dobrym serum i aplikuję krem którego aktualnie używam.
Jestem ciekawa pozostałych maseczek z linii zwłaszcza tej pod oczy i nawilżającej. Macie je? Jakie opinie?
Bardzo jestem ciekawa tych maseczek, zwłaszcza białej.
OdpowiedzUsuńOstatnio będąc na stronie douglas.pl zatrzymałam się dokładnie przy tej masce, same dobroci o niej słyszałam. Jestem pewna, że przy okazji promocji na pielęgnację kupię ją. :-) oczka w masce wyglądają na szczęśliwe ;-)
OdpowiedzUsuńWszystko super tylko ta cena :/
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz w tej maseczce :D
Są droższe maseczki :D Ale wracając na ziemie tyle $$ za błoto...
UsuńBrzmi kuszaco
OdpowiedzUsuńI tak wyglądasz bardzo dobrze w maseczce. Ja jak się wymaluję tymi błotkami, to siąść i płakać. Kurczę, jaki dobry skład... nigdy dotąd o niej nie słyszałam i narobiłaś mi strasznej ochoty. Również rozglądałam się za ceną i cóż...zabójcza ;)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie te maseczki! :-)
OdpowiedzUsuńeh szkoda, że taka droga...
OdpowiedzUsuńJa mam taką pod oczki, ale tylko próbkę:(
OdpowiedzUsuńkuszą te maseczki ze wszystkich stron :) moje ulubione maseczki pochodzą z firmy montagne jeunesse :) truskawkowa wymiata !
OdpowiedzUsuńTyle dobrego czytam o tych maskach, chętnie wypróbuję, matowa cera, to mój cel :)
OdpowiedzUsuńNie pozostaje mi nic innego, jak znaleźć ją i kupić. I użyć;).
OdpowiedzUsuńZ każdej strony atakują mnie te maseczki, pewnie się skuszę. Chociaż osobiście uważam, że całyt słoik to za dużo. Z chęcią kupiłabym pakiet kilku maseczek ale w mniejszych pojemnościach, w tej samej cenie.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam żadnej, ale kusi mnie ta nawilżająca...okropnie drogie są, to trzeba im przyznać.
OdpowiedzUsuńMnie tak biała urzekla ... wąż w kieszeni syczy ,ale czuje się się pewnie złamie jakaś promocją :P
OdpowiedzUsuńAleż mnie nią zaciekawiłaś :)
OdpowiedzUsuńMam i używam. Bardzo lubię jej zapach :)) Efekt faktycznie jest zauważalny, chociaż spodziewałam się jednak czegoś więcej. To znaczy czegoś co w sumie ciężko nazwać, a czego oczekujemy jak tak bardzo się sfokusujemy ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, też uważam, że maseczka to bardzo istotny kosmetyk - te dobrze dobrane potrafią znacznie poprawić stan skóry :) Tej firmy jeszcze nie miałam, zapiszę sobie :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych masek będę musiała nadrobić zaległości :D
OdpowiedzUsuńCo tu dużo mówić, uwielbiam tą maskę!
OdpowiedzUsuńBiała i niebieska też są super ;)
Próbowałam ją i jest super :D Szkoda że taka droga...:(
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, szkoda że w składzie tyle parabenów :(
OdpowiedzUsuńMam na nią ochotę nie powiem ale cena jest chyba przesadzona, musiałaby ta maseczka naprawde czynic cuda a obawiam się, że tak nie jest...
OdpowiedzUsuńZastanawiam się może kiedyś wypróbuję.
OdpowiedzUsuńhttp://jeanettegloves.blogspot.com/
jak ja marzę o tej maseczce, ale ta cena...pięknie wyglądasz w niej:)
OdpowiedzUsuńmyślicie, że to dobry prezent dla żony czy może się obrazi, że chce ją odmładzać?
OdpowiedzUsuńrajmalucha
Muszę ją koniecznie kiedyś wypróbować, tak samo jak niebieską ;)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz słyszę o tej maseczce! a jaka cena?
OdpowiedzUsuńMusze w koncu sie na ktoras zdecydowac bo mialam tylko probke jednej i mi podraznila skore, ale ja jestem suchar i pewnie dlatego - bo nie byla odpowiednia. U nas ceny of course proporcjonalnej do kraju.. wiec wysokie.. Wygladasz slicznie w tej masce - taka mloda dziewczynka (przedszkole) hihi
OdpowiedzUsuńRównież dołączam się do fanów maseczek. Nawet codziennie można takie nakładać jeśli tylko skóra dobrze reaguje na taką formę pielęgnacji. Też zależy jaka to maseczka, jakie ma działanie. A sięgacie po naturalne, wykonane z tego co macie w domu? Na https://planetakobieta.pl/ znaleźć można sporo przepisów, na przykład na maseczkę z avokado. Mam wrażenie, że takie domowe jeszcze lepiej działają niż kupione w sklepie, szczególnie jeśli mają dużo chemicznych dodatków. Bo różnej jakości te maseczki można przecież spotkać.
OdpowiedzUsuń