Podobno 8 kobiet na 10 każdego dnia sięga po tusz i maluje rzęsy. Przyznaję, że ja do nich należę. Tuszy do rzęs mam sporo, a jednak zawsze się skuszę na nowy. Niestety moje rzęsy do długich i pięknych nie należą, bez pomocy tuszu wyglądają mówiąc delikatnie nieciekawie.
Tusze Lash Architect L'Oreal gościły już w mojej kosmetyczce, a teraz pojawił się nowy Lash Architect 4 D. W pogoni za efektem tzw sztucznych rzęs stworzono formułę bogatą w jedne z najdłuższych włókien 4mm, woski pochodzenia naturalnego ( ryżowy i carnauba), polimery oraz intensywnie czarny pigment, który pozwala na widoczne podkreślenie rzęs.
Nylonowe włókna przyklejają się do rzęs i wydłużają je, a specjalne woski sprawiają,że rzęsy są ładnie podkręcone. Gęsta szczoteczka starannie rozczesuje rzęsy, ma smukły kształt, dzięki któremu precyzyjnie maluje każdą rzęsę.
Tusz ma ładne, nowoczesne opakowanie i jest spory. Dla przyzwyczajonych do wielkich szczotek ta smukła szczoteczka będzie ciekawym przeżyciem, ale naprawdę łatwo się jej używa, ładnie wyciąga rzęsy w konciku oka i dobrze rozczesuje. Tusz jest intensywnie czarny i dodaje spojrzeniu wyrazu. Rzęsy robią się większe, widoczne, naprawdę fajne. Tusz jest trwały, nie rozmazuje mi się i nie osypuje. Bardzo udana propozycja.
cena ok 49 zł
Zajrzyj koniecznie
POPULARNE
Obserwatorzy
Copyrights @ Journal 2014 - Designed By Templateism - SEO Plugin by MyBloggerLab
Zastanawiam się nad jego kupnem, ale cena jak na razie mnie nie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńWow wygląda zachęcająco, szczególnie opakowanie i szczoteczka (pierwszy raz taką widzę, ale myślę, że może być bardzo dobra!) tym bardziej że obecnie szukam idealnego tuszu i znaleźć nie mogę. Jednak cena trochę odpycha.
OdpowiedzUsuńMuszę ją mieć, po prostu muszę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, głosujemy na nagrodę do rozdania :*
OdpowiedzUsuńAle czy faktycznie podkręca?
OdpowiedzUsuńSzczoteczka mówi mi, że nie... ale może jednak?
Jest to moja jedyna wątpliwość, przed ostatecznym zakupem ;)
Mam ten tusz i jest naprawdę świetny. Zostawiłam go raz w łazience i pożyczyła go sobie mama i siostra. Efekt: siostra kilka dni później kupiła taki sam,mama podbiera nam więc wiadomo jaki prezent dostanie przy najbliższej okazji;)
OdpowiedzUsuń