ale tylko róż, dobrze dobrany i zaaplikowany, magicznie zamieni szarą, zmęczoną lub neutralną twarz w świeżą buzię. Ja sama długo unikała różu, mam skłonność do zaczerwienionych policzków i bałam się efektu matrioszki. A nie słusznie. Kiedy zgasimy niedoskonałości czy przebarwienia korektorem i podkładem, buzia jest jednolita i płaska. Odrobina różu na jabłuszkach, lekko wyciągnięta w stronę skroni ożywia i odmładza. Może to być neutralna brzoskwinia, blady róż lub mocniejszy odcień. Mnie zauroczył Cheeks In Bloom w sztyfcie . Jest półtransparentny i kremowy , nie da się go przedobrzyć, jest lekki, ale trwały. Łatwy w aplikacji. Ma piękne kolory, a ich nazwy są wzięte wprost z płócien Mistrzów: , Goya, Rubens, Manet, Titian, Vermeer.
Rouge Bunny Rouge Cheeks In Bloom zawiera olejki z nasion słonecznika, nasion palmy i jojoby dla niezwykle miękkiego, kremowo – pudrowego efektu wykończenia. Świetnie wygląda również na ustach.
Polecam.
Cena: 129 zł
Do kupienia w wybranych perfumeriach Douglas.
To możecie zobaczyć go w akcji.
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Porozmawiajmy:)