Nauka dodawania nie poszła jednak zupełnie na marne, bo ostatnio chętnie dodaję do siebie kosmetyki i z uwagą Frankensteina sprawdzam, czy się udało.
Z jednej z takich prób wyszła ta mieszanka. Moim zdaniem śliczne usta w kolorze pink nude ( w sensie kolor śliczny)
Dodałam do siebie:
1 najlepsza konturówka do ust Bourjois Contour Edition w kolorze 04 Chaud
1Cream Color Base MAC z kolekcji Brooke Shields w odcieniu Otsuni
1 błyszczyk do ust Delia Gloss Balm w kolorze nr 07
Co równa się takie usta:
Miało być świeżo, jasno i na dzień. Teraz często tak je maluję. Fantastycznie się trzyma kolor na tej konturówce Bourjois, jest miękka i po prawdzie można ją nosić też solo bez pomadki tak jest ładna i ma piękne wykończenie. Nie wysusza ust.
MAC Cream Color Base nakładam też jak róż w kremie na policzki, świetnie wygląda i jest trwały.
Błyszczyk Delia jest tani i naprawdę zaskakująco dobry.
I oczywiście dalej eksperymentuje z mieszankami, a wy też tak robicie?


