Copyrights @ Journal 2014 - Designed By Templateism - SEO Plugin by MyBloggerLab

A jeśli zabraknie prądu?

Share

Oglądałam wczoraj romantyczny film Spacer w chmurach. Przepiękny jak zwykle Keanu Reeves pisał do żony romantyczne listy z okopów. Codziennie. I listy te popakowane w zgrabne paczuszki czekały na niego po powrocie. Dalej wszystko się skomplikowało, co wyszło bohaterom na dobre, ale nie o tym chciałam dzisiaj pisać.





Listy. Na papierze, a nie na monitorze. Listy, pisane ręką ukochanej osoby, czytane, przechowywane, związane wstążeczką dowody uczucia, wieści z innych czasów. Kto takie dostał, ten wie o czym piszę.

Wie moje pokolenia, ale co z dziewczynami żyjącymi w epoce gmaila, facebooka, sms-ów? Jak przechowają wspomniena czułych słów? Wydrukują?

Albo to całe nasze blogowanie. Piszemy o kosmetkach, o swoim życiu, słowa równo ukazują się na białym ekranie. Niech tylko padnie dysk, niech platforma blogowa upadnie, niech po prostu wyłączą prąd. Pufff.... i nic nie ma.

Wyjęłam dziś z szuflady moje stare pamiętniki, wybierane w papierniczym zeszyty, zapisane, z powklejanymi zdjęciami, cytatami, wierszami. Wyjęłam pudełko z miłosnymi listami. Mam je. Uwiecznione na papierze wspomnienia. Stare zdjęcia.

Co za 20 lat będę miała z tego bloga? Z maili?

Troszkę szkoda, prawda?

26 komentarze:

  1. Oj szkoda, szkod,a ja tez kiedys zbieralam listy i kartki, ale bylo juz tego za duzo i... wyrzucilam, ale teraz niestety zaluje :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Swego czasu, jak TŻ mieszkał jeszcze daleko ode mnie, to mimo że się codziennie widywaliśmy na skejpie, pisaliśmy smsy, dzwoniliśmy, to i tak wysyłaliśmy do siebie listy. Zawsze z jakąś słodką niespodzianką. :) Potem nasze rodziny bardziej wyczekiwały tych listów jak my, bo chcieli zobaczyć jakie tym razem słodycze dostaliśmy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz rację. Kiedyś naprawdę się pisało listy, sama miałam koleżanki korespondencyjne, oczekiwanie na nowy list to było przeżycie :-). Teraz musi mi wystarczać Postcrossing...

    OdpowiedzUsuń
  4. Wielka szkoda jak przepadną takie pamiątki, też przechowuję listy miłosne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja powyrzucałam wszystkie listy miłosne, teraz tego bardzo żałuję ... :(

    OdpowiedzUsuń
  6. aż tak smutno się zrobiło, bo jest w tym niestety dużo prawdy.. nie umiemy już żyć bez komputerów, telefonów, ajpadów.. a kiedyś tego nie było.. nie było internetu, komórek.. i zyliśmy.. pamiętam jak z kuzynką pisałyśmy listy do siebie.. a na Walentynki dostawało się kartki, a nie smsy czy wiadomości na Fb... ehhh to były czasy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i na święta wszelakie,a nawet na urodziny ..takie głupie, grające pocztówki, szczyt nowoczesności :P

      Usuń
  7. Oj tak, ja swój notes, w którym notuję, zapisuję, wklejam, mam zawsze przy sobie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dosłownie wczoraj wieczorem robiłam porządki w papierach i odnalazły się moje stare pamiętniki, złote myśli ( czy ktoś w ogóle pamięta co to jest? ), pocztówki, walentynki..Rozczuliłam się okrutnie..

    OdpowiedzUsuń
  9. ja również posiadam pamiętniki i często czytam sobie te bazgroły mimo, że nie jestem niewiadomo jaka stara :) to piękne,

    niestety co do wirtualności..wszystko przepadnie..

    OdpowiedzUsuń
  10. Stare listy? Ciekawe, miłe. Ale dla mnie liczy się to co tu i teraz. Liczą się relacje i uczucia, a nie ich deklaracja na papierze, liczą się przeżycia, a nie zdjęcia itp :)Liczy się to co wewnątrz Nas zostaje - materialne rzeczy mogą zginąć, spłonąć, zostać skradzione - tak jak i blog może zniknąć z serwera. A to co mamy w sercu i w pamięci ma dla mnie największą wartość sentymentalną :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam takie pudło, gdzie zebrałam ( i nadal to robię ) listy, pocztówki, zaproszenia ślubne i pamiętniki z ostatnich 30 lat ...
    Taki ze mnie sentymentalny freak :P
    Choć pamiętniki przestałam pisać wiele lat temu, to jednak ani mi przez myśl nie przeszło wywalać tych głupot ;)
    Córce, to może nie, ale wnuczce...

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię planować, zapisywać, dlatego mam ogromną słabość do wszelkich notatników, zeszytów i kalendarzy. Zawsze mam kilka danego roku. Czasem korzystam tylko z jednego, a reszta leży i ładnie wygląda :)
    W notesach notuję wszystko, co mam zrobić danego dnia. Taka organizacja ułatwia mi życie. Pamiętniki prowadziłam za młodu, teraz nie mam do tego zapału. Energia idzie w bloga :D
    Ten czerwony pamiętnik wygląda super!

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo szkoda, fajnie że chociaż masz jakieś papiernicze wspomnienia:) Mi zostały jedynie pocztówki i kartki urodzinowe, które już też odchodzą w zapomnienie. A wielka szkoda bo takie pamiątki są bardzo wartościowe w miłe wspomnienia:(

    OdpowiedzUsuń
  14. Oooo :( jakie to smutne :(
    Zawsze się zabieram do stworzenia wielkiego pamiątkowego albumu a nigdy nie mam czasu a to tylko wymówka ;/
    Twój post skłonił mnie do refleksji...

    OdpowiedzUsuń
  15. nostalgicznie... ja też mam wszystkie listy i kartki, które są mi bliskie ...

    OdpowiedzUsuń
  16. Wspomnienia spisane na papierze są najlepszą pamiątką na lata :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dokładnie. Za bardzo się uzależniliśmy od prądu. Ale powiem, że ja i mój chłopak też mamy swoje listy zachowane.Wprawdzie to było nie za miłe wspomnienie, bo pisałam je do niego do więzienia i on mi odpisywał - ale zostaną na pamiątkę na zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  18. Trochę szkoda... Ja kiedyś też prowadziłam pamiętnik. Uzbierałam 3 wielkie księgi. W nich miałam swoje przemyślenia, radości, smutki. Wspomnienia na papierze są o wiele lepsze od tych elektronicznych.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja przechowuję listy i walentynki od mojego faceta jak skarby. Co jakiś czas je sobie czytam i jakoś tak ciepło mi się robi na sercu:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie przechowuję pamiętników, ale listy od ukochanego są ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. dlatego warto na urodziny bliskim zrobić samemu kartkę:) czy album z fotografiami :) by były na zawsze, na papierze, tak się stało ze zdjęciami z egiptu, te co wywołałam i wkleiłam do własnoręczne zrobionego albumu mamy do tej pory i często oglądamy, te co były na płycie niestety już nie działają:(

    OdpowiedzUsuń
  22. Ojjj szkoda by było bo zżyłam się z większością z Was i blogiem. :) Listów już nie mam, męża też nie, listy by pewnie zaogniły rany więc lepiej że ich nie mam. Tak pomyślałam, może wydrukuję sobie parę stron z bloga co by mieć pamiątkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. oj tez jestem sentymentalna i zbieram wszytsko co bylo pisane reka... wtedy nie bylo komorek i listy pisalo sie recznie:) ach wspomnien czar :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Witam! Nominuje cię do Liebster Blog Award! Jeśli jesteś zainteresowana życzę ci miłej zabawy!
    http://mrs-sociopath.blogspot.com/2013/08/nominacja-do-liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń

Porozmawiajmy:)