Miałam piękne dzieciństwo.
Szczęśliwe, spokojne, sielskie i radosne. Mimo, że przypadało na okres komuny, gdy pomarańcza była rarytasem, niczego mi nie brakowało.
Małe miasto, jezioro, podwórko. Mój mały świat.
Kochani Rodzice, młodsza Siostra, najlepsza Przyjaciółka. Rodzina i koleżanki. Długie letnie dni, które kończyły się wołaniem Mamy na kolację, godziny spędzone na graniu w gumę i badmintona.
Stosy książek przeczytane, rysunki, szkoła, zabawy, gra w Monopol z rodzicami i w szachy z Tatą. Nauka gotowania z Mamą. Zabawy nad jeziorem i wycieczki do lasu na jagody. Jazda naszą syrenką. Pierwszy ugotowany kompot. Przepiękne, bajkowe Święta. Jazda na łyżwach z Tatą po zamarzniętym jeziorze. Podpatrywanie na makijaż Mamy gdy szykowała się do wyjścia. Pierwsze miłości.
Szczęśliwy czas.
Dziękuje wam moi Kochani Rodzice. To było tak, jak by Dzień Dziecka był codziennie.
A jakie było wasze dzieciństwo?
Zajrzyj koniecznie
POPULARNE
Obserwatorzy
Copyrights @ Journal 2014 - Designed By Templateism - SEO Plugin by MyBloggerLab
Przyjemnie się czytało, widać, że miałaś szczęśliwe, spokojne dzieciństwo. U mnie było podobnie, dlatego uwielbiam wspominać, uważam, że zdjęcia są bardzo ważne, uwieczniają chwile :-) To zdjęcie na koniku bujanym - przecudne.
OdpowiedzUsuńDziekuje, tak mnie dzis naszlo na wspominki. :)
Usuńbyło takie, że jak o nim myślę to się uśmiecham do siebie :)
OdpowiedzUsuńPiękny wpis :)
OdpowiedzUsuńDziekuje, balam sie,ze wyszlo zbyt sentymentalnie
Usuńbardzo fajny wpis, ja również dobrze wspominam swoje dzieciństwo, do którego wielokrotnie chciałabym wrócić :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Dzieki:) opowiesz cos wiecej?
UsuńCudne są takie stare zdjęcia.
OdpowiedzUsuńJak widac jeszcze czarno biale, teraz wszystkie sa w jpg
Usuńbyło jednym słowem-wspaniałe ;)
OdpowiedzUsuńDokladnie tak:)
Usuńja również miałam wspaniałe dzieciństwo i bardzo miło je wspominam, z przykrością patrzę na współczesne dzieciaki, które spędzają cały wolny czas przy komputerze;) nie wiedzą co tracą
OdpowiedzUsuńDwa programy w tv i brak komputerow, ale za to ile fajnych gier i zabaw
UsuńAż się łza w oku kręci - bardzo fajny wpis:-)
OdpowiedzUsuńMilo mi to slyszec:)
UsuńCudowne zdjęcia:)) Moje było podobne.
OdpowiedzUsuńWpadl mi dzis w rece album, milo sie oglada stare fotki
UsuńKoń na biegunach! ;) Świetne fotki. I ja chętnie cofnęłabym się w czasie...
OdpowiedzUsuńDziekuje, to stary konik, po mojej kuzynce
Usuńpiękne słowa i piekne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńdziekuje, az glupio mi ze tak pojechalam wspominkowo:)
UsuńPodobne dzieciństwo, z pewexem w tle, koloniami nad morzem i przebojami Europe:)
OdpowiedzUsuńZreszta czas dziecinny zawsze się idealizuje:) Nie ubolewam słowem:)
ach pewexy, guma balonowa i moja pierwsza kurtka jeansowka:)
UsuńMiło czasem powspominać ;)
OdpowiedzUsuńmilo:)
UsuńTeż rodzicom zawdzięczam szczęśliwe dzieciństwo, mimo ze się nie przelewało starali się, aby niczego nam nie brakowało :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudne, szczególnie to na koniku <3 świetny post!
OdpowiedzUsuńaż mnie wzięła ochota na odgrzebanie starych albumów, kiedy to jeszcze aparaty były na kliszę i nie cykało się słit fotek do lustra. Ogólnie jakoś super ekstra dorosła nie jestem (za 10 dni kończę 19), ale jak widzę to, co się teraz dzieje z dziećmi, gdy porównuję ich dzieciństwo do mojego i jak patrzę na mojego 5-letniego chrześniaka, który jak do mnie przyjeżdża to łapie laptopa i pyta czy może pograć po czym ja pytam co mu włączyć a on na to nic przecież sobie poradzę to na usta ciśnie mi się znana fraza "a za moich czasów", z czego te czasy wcale tak dawno nie były. Jeszcze ja będąc dzieckiem, spędzałam całe dnie na podwórku bawiąc się z chłopakami z sąsiedztwa. Jadło się obiad u kogoś w domu i dalej się bawiło; biegało po lasku za domem, chodziło po drzewach, jadło niedojrzałe owoce (im bardziej kwaśne i zielone jabłka tym lepsze) i robiło mnóstwo różnych rzeczy, a jak padał deszcz to tylko było słychać "mamo, nudzi mi się" i był ból, że trzeba było w domu siedzieć. A teraz dla przeciętnych dzieci bólem jest to, że muszą oderwać oczy od telewizora czy wstać od komputera bo obiad jest gotowy. Zdecydowanie swoje dzieciństwo uważam za udane, kiedy jak się wyrżnęło na rowerze i kolano było zbite to mama dmuchała i już nie bolało, a później był szpan przed kolegami jakie to ma się "rany bojowe". I teraz to, co napisałam może wydawać się dziwne i wyglądać tak jakby to pisała osoba, której całe dzieciństwo przebiegało w latach 90. a jednak piszę to ja, jeszcze nastolatka, której dzieciństwo niedawno się skończyło (a może nadal trwa), a już tak się różni od "współczesnego modelu dzieciństwa".
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za wywody, nie wiem, kto to przeczyta, ale tak mnie jakoś naszło, przez te Twoje wspominki :)
Tęsknię za swoim dzieciństwem :)
OdpowiedzUsuń