Co jest na zdjęciu? Narzędzie rolnicze, może narzędzie tortur? Nie, to po prostu mały, sprytny masażer do twarzy z The Body Shop.
Walczymy wszystkie ze zmarszczkami i tym co czas i natura wyprawiają na naszej twarzy. Pracowicie wsmarowujemy kremy, serum i inne cuda wierząc, że to pomoże. Oczywiście, że to pomaga, ale najbardziej skuteczna pielęgnacja ( po za tą serwowaną w dobrych gabinetach) to taka połączona z masażem.
Odpowiedni masaż twarzy jest wpisany w filozofię dobrych marek. Założycielka Payot Nadia Gregorijewna Rachat opracowała ćwiczenia i metodę aplikacji produktów wzmacniając ich działanie. Helena Rubinstein też wierzyła w masaże i uważała je za święty obowiązek kobiety. Wiele marek dołącza do swoich kremów książeczkę z instrukcją, jak masować twarz.
Ja kiedyś wypatrzyłam ten mały przyrząd na którymś z angielskich blogów. Okazało się, że u nas też jest dostępny.
Czy są przeciwskazania do takiego masowania? Są. Absolutnie powinny go unikać osoby z :
-cerą naczynkową
-cerą wrażliwą lub chorą
- z ropnymi wypryskami ( trądzik)
Dla nich są inne, delikatniejsze metody., np joga twarzy.
Co sobie masuję? Kurze łapki ( delikatnie) bruzdy nosowe, lwią zmarszczkę, to okropne miejsce pod brodą, a w zasadzie całą twarz.
Masaż najlepiej robić wieczorem . Po demakijażu, gdy mamy wreszcie czas dla siebie, anektujemy łazienkę.
Do masażu używam treściwego kremu na noc lub ulubionego, naturalnego olejku. Taki masaż to świetny relaks dla skóry, a odżywczy kosmetyk w nocy zrobi resztę.Masaż pobudza krążenie, wzmacnia mięśnie twarzy, delikatnie peelinguje. Tylko naprawdę, trzeba go używać z wyczuciem i nie zapominać o smarowidle.
Można oczywiście wykonywać masaż samymi palcami, ale zajmuje to więcej czasu.
masażer cena ok 19 zł
A wy się masujecie?
Zajrzyj koniecznie
POPULARNE
Obserwatorzy
Copyrights @ Journal 2014 - Designed By Templateism - SEO Plugin by MyBloggerLab
Takiego cuda nie mam, ale staram się regularnie masować twarz wraz z peelingiem, bo mam młodą cerę :)
OdpowiedzUsuńTeż jeszcze takiego cuda nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten masażer, używam go wymiennie z masażerem z YR.
OdpowiedzUsuńjaki jest ten z YR?
UsuńNie masuję, ale staram się kremy wklepywać.
OdpowiedzUsuńi tak powinno się robić:)
Usuńja masuje paluszkami, rano i wieczorem, zmarszczek jeszcze nie mam, ale dla własnej przyjemności :)
OdpowiedzUsuńbo to jest przyjemne, odpręża, prawda?
UsuńJa się zebrałam do masażu ale potem zmieniłam krem na mniej treściwy i znowu przestałam. Muszę się zmobilizować ponownie.
OdpowiedzUsuńkoniecznie, warto sięgnac po olejki do buzi, zwłaszcza te naturalne i jechać na nich raz dwa razy w tygodniu
UsuńNie dla mnie, moja cera na to nie pozwala
OdpowiedzUsuńja tylko delikatnie palcami i dłonią :)
OdpowiedzUsuńwidze ze ostatnio takie masazery, z wypustkami czy z igielkami, sa bardzo w modzie :)
OdpowiedzUsuńMuszę poczytać o jodze twarzy bo taki masażerek w moim przypadku odpada. Naczynkowa jestem.
OdpowiedzUsuńbiedne naczynkowce, poczytaj koniecznie, warto
Usuńja też naczynkowa ;/
UsuńPierwsze widzę ;P
OdpowiedzUsuńLubię TBS, ale nie wiem, czy kupię masażer. Lubię wykonywać masaże twarzy dłońmi, wiem że jest to bardziej pracochłonne, natomiast mam większe "czucie" w tym co robię ręcznie :)
OdpowiedzUsuńAła, ała.... Uda bym sobie tym porolowała, ale twarzy raczej nie :D
OdpowiedzUsuńto nie boli, miłe jest:)
UsuńWierzę na słowo :D
UsuńChcę tego! Kurcze, kurcze, kurcze. Nie robi takiego masażera inna jakaś firma? Bo TBS to koncern L'Oreal i nie chcę u nich kupować. :(
OdpowiedzUsuńponoć ma też Yves Rocher
UsuńDziękuję Ci pięknie. Sprawdzę.
UsuńCzego to ludzie nie wymyślą:) Ciekawa tego urządzonka jestem. Już widzę minę męża, jak zobaczy mnie z tym w dłoni:)
OdpowiedzUsuń:) to malutki roller
UsuńMam takie coś - wydaje mi sie że coś tam działa , ale jak we wszystkim - potrzeba tu systematyczności - a z tym u mnie kiepsko.
OdpowiedzUsuńto prawda, efekty daje systemztycznosc, ustaw sobie konkretne dni na masaz i tego sie trzymaj:)
UsuńWidzę, że to niestety nie dla mnie, ale fajne urządzenie.
OdpowiedzUsuńMogliby dodawać do tego jakiegoś eunucha :) dopłaciłabym :D samemu to się nie chce :)
OdpowiedzUsuńoj:) to jest mysl
Usuńkurcze a ja myślałam, że to masażer do ud :O wygląda naprawdę jak jakieś narzędzie tortur :P jak dla mnie te wypustki wyglądają na baaaardzo duże jeżeli mają być stosowane na twarzy.
OdpowiedzUsuńmalutki ci on:)
UsuńO kurczaki, ciekawe jakie będą efekty po dłuższym użytkowaniu :)
OdpowiedzUsuńWidziałam też takie narzędzie tortur do zabiegów wyposażone w małe igiełki brr ;)
OdpowiedzUsuńA o automasażu w czasie aplikacji kremów zawsze przypominam!
W życiu bym czegoś takiego nie użyła do twarzy. Masaż kosmetyczny staram się wykonywać regularnie i wiem, że daje on rewelacyjny efekt. Co do tego cuda to nie byłabym tego taka pewna.
OdpowiedzUsuńNa pierwszy rzut oka wygląda jak masażer antycelulitowy:)
OdpowiedzUsuńWałek do malowania ścian, hihi. :D Lubię torturować swoją twarz i myślę, że taki gadżet mógłby przypaść mi go gustu. :)
OdpowiedzUsuńto musi byc miłe takie masowanie:)
OdpowiedzUsuńwolę masaż wykonywać paluszkami xD
OdpowiedzUsuńnie masuje ale chętnie spróbuje ;)
OdpowiedzUsuńnie masuję ;) ale warto się chyba zaopatrzyć w taki "wałek malarski" i zacząć :D
OdpowiedzUsuńNie mam takiego masażera, ale od czasu do czasu masuję i delikatnie oklepuję twarz palcami przy aplikacji kremu :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię to maleństwo. Ale używam przed kremem bo razem z nim ślizga mi się po twarzy a nie masuje.
OdpowiedzUsuńnie próbowałam nigdy takiego masażera, ale chyba się skuszę:)
OdpowiedzUsuńmusze zajrzec do body shopu w takim razie :D
OdpowiedzUsuń