Copyrights @ Journal 2014 - Designed By Templateism - SEO Plugin by MyBloggerLab

Twarzy tortury:)

Share
Co jest na zdjęciu?  Narzędzie rolnicze, może narzędzie tortur? Nie, to po prostu mały, sprytny masażer do twarzy z The Body Shop.

Walczymy wszystkie ze zmarszczkami i tym co czas i natura wyprawiają na naszej twarzy.  Pracowicie wsmarowujemy kremy, serum i inne cuda wierząc, że to pomoże. Oczywiście, że to pomaga, ale najbardziej skuteczna pielęgnacja ( po za tą serwowaną w dobrych gabinetach) to taka połączona z masażem.

Odpowiedni masaż twarzy jest wpisany w filozofię dobrych marek. Założycielka Payot Nadia Gregorijewna Rachat opracowała ćwiczenia i metodę aplikacji produktów wzmacniając ich działanie. Helena Rubinstein też wierzyła w masaże i uważała je za święty obowiązek kobiety. Wiele marek dołącza do swoich kremów książeczkę z instrukcją, jak masować twarz.

Ja kiedyś wypatrzyłam ten mały przyrząd na którymś z angielskich blogów. Okazało się, że u nas też jest dostępny.

Czy są przeciwskazania do takiego masowania? Są. Absolutnie powinny go unikać osoby z :

-cerą naczynkową
-cerą wrażliwą lub chorą
- z ropnymi wypryskami ( trądzik)

Dla nich są inne, delikatniejsze metody., np joga twarzy.

Co sobie masuję? Kurze łapki ( delikatnie) bruzdy nosowe, lwią zmarszczkę, to okropne miejsce  pod brodą, a w zasadzie całą twarz.

Masaż najlepiej robić wieczorem . Po demakijażu, gdy mamy wreszcie czas dla siebie, anektujemy łazienkę.
Do masażu używam treściwego kremu na noc lub ulubionego, naturalnego olejku. Taki masaż to świetny relaks dla skóry, a odżywczy kosmetyk w nocy zrobi resztę.Masaż pobudza krążenie, wzmacnia mięśnie twarzy, delikatnie peelinguje. Tylko naprawdę, trzeba go używać z wyczuciem i nie zapominać o smarowidle.

Można oczywiście wykonywać masaż samymi palcami, ale zajmuje to więcej czasu.


masażer cena ok 19 zł

A wy się masujecie?

46 komentarze:

  1. Takiego cuda nie mam, ale staram się regularnie masować twarz wraz z peelingiem, bo mam młodą cerę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też jeszcze takiego cuda nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam ten masażer, używam go wymiennie z masażerem z YR.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie masuję, ale staram się kremy wklepywać.

    OdpowiedzUsuń
  5. ja masuje paluszkami, rano i wieczorem, zmarszczek jeszcze nie mam, ale dla własnej przyjemności :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja się zebrałam do masażu ale potem zmieniłam krem na mniej treściwy i znowu przestałam. Muszę się zmobilizować ponownie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koniecznie, warto sięgnac po olejki do buzi, zwłaszcza te naturalne i jechać na nich raz dwa razy w tygodniu

      Usuń
  7. Nie dla mnie, moja cera na to nie pozwala

    OdpowiedzUsuń
  8. ja tylko delikatnie palcami i dłonią :)

    OdpowiedzUsuń
  9. widze ze ostatnio takie masazery, z wypustkami czy z igielkami, sa bardzo w modzie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę poczytać o jodze twarzy bo taki masażerek w moim przypadku odpada. Naczynkowa jestem.

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię TBS, ale nie wiem, czy kupię masażer. Lubię wykonywać masaże twarzy dłońmi, wiem że jest to bardziej pracochłonne, natomiast mam większe "czucie" w tym co robię ręcznie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ała, ała.... Uda bym sobie tym porolowała, ale twarzy raczej nie :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Chcę tego! Kurcze, kurcze, kurcze. Nie robi takiego masażera inna jakaś firma? Bo TBS to koncern L'Oreal i nie chcę u nich kupować. :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Czego to ludzie nie wymyślą:) Ciekawa tego urządzonka jestem. Już widzę minę męża, jak zobaczy mnie z tym w dłoni:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam takie coś - wydaje mi sie że coś tam działa , ale jak we wszystkim - potrzeba tu systematyczności - a z tym u mnie kiepsko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, efekty daje systemztycznosc, ustaw sobie konkretne dni na masaz i tego sie trzymaj:)

      Usuń
  16. Widzę, że to niestety nie dla mnie, ale fajne urządzenie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mogliby dodawać do tego jakiegoś eunucha :) dopłaciłabym :D samemu to się nie chce :)

    OdpowiedzUsuń
  18. kurcze a ja myślałam, że to masażer do ud :O wygląda naprawdę jak jakieś narzędzie tortur :P jak dla mnie te wypustki wyglądają na baaaardzo duże jeżeli mają być stosowane na twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  19. O kurczaki, ciekawe jakie będą efekty po dłuższym użytkowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Widziałam też takie narzędzie tortur do zabiegów wyposażone w małe igiełki brr ;)
    A o automasażu w czasie aplikacji kremów zawsze przypominam!

    OdpowiedzUsuń
  21. W życiu bym czegoś takiego nie użyła do twarzy. Masaż kosmetyczny staram się wykonywać regularnie i wiem, że daje on rewelacyjny efekt. Co do tego cuda to nie byłabym tego taka pewna.

    OdpowiedzUsuń
  22. Na pierwszy rzut oka wygląda jak masażer antycelulitowy:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wałek do malowania ścian, hihi. :D Lubię torturować swoją twarz i myślę, że taki gadżet mógłby przypaść mi go gustu. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. to musi byc miłe takie masowanie:)

    OdpowiedzUsuń
  25. wolę masaż wykonywać paluszkami xD

    OdpowiedzUsuń
  26. nie masuje ale chętnie spróbuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. nie masuję ;) ale warto się chyba zaopatrzyć w taki "wałek malarski" i zacząć :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie mam takiego masażera, ale od czasu do czasu masuję i delikatnie oklepuję twarz palcami przy aplikacji kremu :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo lubię to maleństwo. Ale używam przed kremem bo razem z nim ślizga mi się po twarzy a nie masuje.

    OdpowiedzUsuń
  30. nie próbowałam nigdy takiego masażera, ale chyba się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  31. musze zajrzec do body shopu w takim razie :D

    OdpowiedzUsuń

Porozmawiajmy:)