Mój blogbox przyszedł, a w nim....

Ta edycja blogboxa była moją pierwszą. Jak zwykle się zagapiłam i zapisałam się dosłownie w ostatniej chwili. Podziękowania i ukłony za organizację tego miłego przedsięwzięcia wędrują do organizatorki Obsession ( genialny pomysł:) i Arianny, która przygotowała dla mnie tego blogboxa.
Tu jest moja karta informacyjna , która miała pomóc osobie, która mnie wylosowała. A oto co przywędrowało pocztą. Mój blogbox. Bardzo mnie ucieszył:)


Nie było to pudełko tylko różowa, foliowa torba pełna skarbów




a tak się prezentują po rozpakowaniu. Dziękuję za miły liścik:)


Co zawierał:

Żel pod oczy Floslek w pudełeczku z chabrem i bławatkiem. Absolutny klasyk, bardzo go lubię i moje zmęczone oczy też



Masło do ciała Eveline Nature Line masło kakaowe + olej z avocado. Wiele razy pisałam jak lubię takie masełka.




Romantic spa pachnące konfetti mydlane. Wyglądają jak róże. Nigdy takich nie miałam.




Musująca pastylka do kąpieli. Tak jak różyczek nigdy nie używałam czegoś takiego. Może być zabawnie:)




Lakier do paznokci Avon w ślicznym kolorze blue escape



Kredka do oczu Paese nr 13 też niebieska, śliczny kolor ( wiecie jak lubię niebieskie kosmetyki :) tu są te o których pisałam KLIK



Próbki kremów Yves Rocher. Krem Ovale lifting miałam już i bardzo mi się podobał




Dziękuję Ariannie z bloga http://kraina-czarow-arianny.blogspot.com za tak fantastycznego boxa, zaszalała dziewczyna, tyle w nim cudnych kosmetyków (wszystkie trafione), a Obssesion za jej cierpliwość i pomoc. Jesteście fantastyczne dziewczyny:)

Tu możecie zobaczyć blogboxa, którego ja zrobiłam dla Meraji KLIK



Juro zapraszam na taga 50 pytań do , chociaż trudno mi uwierzyć, że chciałybyście zadać mi aż tyle pytań:)