Niedawno drżącą dłonią malowałam znajomą do ślubu. Wszystko wyglądało pięknie, a zwieńczeniem dzieła, zaraz po upudrowaniu twarzy było psiuknięcie nawilżającym sprayem Make up store.Panna młoda była zadowolona, makijaż wytrzymał tyle i miał wytrzymać, wyglądała pięknie. Ufff.
Przyznam,że ostatnia panna młoda którą malowałam to byłam ja sama, i to dawno temu:)
Dziś przypomniałam sobie o tej przygodzie i postanowiłam pokazać Wam ten kosmetyk.
Używacie takich mgiełek?
Czytaj dalej

Nie ale mnie zachęciłaś....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńciekawy kosmetyk
OdpowiedzUsuń