Copyrights @ Journal 2014 - Designed By Templateism - SEO Plugin by MyBloggerLab

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą swatch. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą swatch. Pokaż wszystkie posty
, , ,

Moje zakupy w sklepie Kiko w Warszawie

Wiecie już prawda? Ta wiadomość jak pożar przeszła przez blogi, facebooka i instagram. Kiko Milano zawitało do Warszawy. Yupi:)

Od pewnego czasu w warszawskiej Arkadii wisiał plakat ogłaszający otwarcie pierwszego w Polsce sklepu Kiko Milano. I już jest, nareszcie. Duży i pełan śliczności.

Wczoraj urwałam się moim chłopakom i pojechałam na zwiady. Na samym oglądaniu się nie skończyło :)

Salon przypomina sklepy Inglot czy Mac, duży, nowoczesny i wypełniony po brzegi kolorami.

Zdjęcia i opis, ceny i foty ze  sklepu Kiko i informacje o następnym znajdziecie na www.pieknoscdnia.pl


Tu pokażę wam co kupiłam.




Nie zdziwi nikogo fakt, że są to kosmetyki do ust.

Jestem nieuleczalnie szminkowa.

Nawet teraz, w niedzielne popołudnie w czasie gdy Mążblogerki robi obiad w kuchni, siedzę przed komputerem i piszę te słowa z czerwonym ustami, dzięki jednemu z nowych nabytków:)


Była promocja na szminki, więc kto by się oparł.

Kupiłam:




Kiko Ultra Glossy Stylo spf 15 nr 808 ( ta czarna na dole) cena:

Miękka, błyszcząca, napigmentowana z kolorem którą budować, komfortowa

Kiko Long Lasting Colour Lip Marker nr 105

Cudny flamaster w głębokiej ciemnej czerwieni, niesamowicie trwały


Kiko Luscious Cream Lipstick nr 514 ( ta srebrna)

Nawilżająca, przeciwstarzeniowa, kremowa pomadka o satynowym wykończeniu, mocno napigmentowana, mocny fuksjowy róż

Kiko Smart Lip Pencil konturówka nr 709 

Miękka, kremowa kredka o cudnym kolorze dobranym do szminki Luscious Cream ipstick cudny róż


Swatche dzienne światło





Bardzo lubię jeszcze cienie w sztyfcie do oczu, mam kilka kolorów i chcę dokupić następne.

A wy co polecacie z Kiko?

, , , , , ,

Płatki pod oczy Yonelle

Gdyby nie to, że moja Mama lubi maseczki i gdyby nie jej ostatnia wizyta, płatki pod oczy Yonelle, leżałyby na dnie pudełka, jeszcze długo czekając na swoją kolej.

A tak wczoraj, obie zrobiłyśmy sobie pierwszy okład z tych wilgotnych, żelkowatych płatków pod oczy i mogę wam napisać, że efekt jaki uzyskałyśmy spodobał mi się.

Od kilku lat mam co raz większy problem ze skórą pod oczami. Może to kwestia wieku, a może kombinacja wieku ze stanem zdrowia, ale mam, okropnie podpuchnięte oczy, zasinienia i oczywiście zmarszczki.

Ponieważ walka trwa ( z różnym skutkiem) zawsze wypatruję kosmetyków na tą wrażliwą strefę.

Yonelle H₂O Infuzyjne Płatki S.O.S. Pod Oczy dostałam przy okazji wprowadzania ich nowej linii dla kobiet dojrzałych H₂O INFUSION i one, zaraz po kremie pod oczy, którego aktualnie używam zainteresowały mnie najbardziej.

Yonelle to polskie kosmetyki dostępne w Perfumeriach Douglas. Mają śliczne ( podobne do YSL) opakowania i nowatorski system nawilżania.


H₂O Infusion to 6  kosmetyków hydroinfuzyjnych o wyjątkowej sile nawilżania i odmładzania wyglądu skóry dojrzałej 40+.

Intensywnie nawilżają dzięki wspomaganiu wnikania w skórę składników aktywnych: Naturalnego Czynnika Nawilżającego PCA, kwasu hialuronowego, peptydów przeciwzmarszczkowych. Przełomem jest zastosowanie rewolucyjnych nośników nanodysków oraz mechanizmu zasadzki na wodę , dzięki którym nawilżenie skóry bardzo wzrasta.

W skład linii wchodzą:

H₂O INFUSION: Ekstranawilżający Krem Infuzyjny H₂O / SPF 10, Hydrolipidowy Krem Infuzyjny H₂O, Liftingujący Eliksir Infuzyjny H₂O, Hydro-Krem Pod Oczy Infuzyjny H₂O, Hydro-Serum Infuzyjne H₂O, H₂O Infuzyjne Płatki S.O.S. Pod Oczy.





H₂O Infuzyjne Płatki S.O.S. Pod Oczy


Polecane jako 2-tygodniowa, intensywna kuracja anti-aging lub zabieg „przed wyjściem”.

Nawilżają, usuwają oznaki zmęczenia, redukują zmarszczki. Skóra staje się gładsza, rozjaśniona, lepiej napięta. 

Efekty zapewniają 3 peptydy, kwas hialuronowy i alginowy, glicerynę umieszczone w trójwymiarowej siateczce bio-włókienek, zdolnych infuzyjnie nawadniać naskórek. Ten materiał, wykorzystywany także w procedurach medycznych.






Łatwo się nakładają, są bardzo wilgotne i dosyć śliskie, ciut galaretkowate, jak mocno nasmarowany żelem materiał.  Lepiej sobie z nimi poleżeć,  bo mogę się odrobinę ześlizgiwać. Dają fantastycze uczucie napojenia przesuszonej skóry gdy je nałożysz.


A teraz drastyczne zdjęcie, czyli ja no makeup:)

Tak wyglądają na skórze.



Po zdjęciu ich po ok 20 minutach,  moje paskudne worki pod oczami nadal tam były, ale widać też było , że są mniejsze, sama skóra była jaśniejsza i wygładzona, czułam lekkie napięcie, taki mini lifting. 

Fajna sprawa przed ważnym wyjściem,  muszę też zrobić sobie nimi kurację. Mamie też się podobały.


cena:69 zł  opakowanie z 4 kompletami

, , , , ,

Ładmie mi w kolorach wiosennej kolekcji Chanel?

Nie jestem mistrzynią makijażu, z każdym rokiem jest mi  trudniej ładnie umalować to co się tak marszczy i starzeje, ale mimo wszystko nadal makijaż to moja ulubiona część kosmetycznego świata.



Dziś pokażę wam prosty look, który zrobiłam na szybko, kosmetykami z wiosennej kolekcji Chanel Notes des Printempes, pięknej, eleganckiej, bardzo praktycznej i w cudownych kolorach dla brunetki.



Trudno im się oprzeć, delikatny, pięknie połyskujący cień w kremie Diapason, genialny fiolet do przydymionego, dziennnego looku, podkreśla kolor moich oczu. Szminka La Diva leciutka jak piórko, napigmentowana solo lub  w duecie z półtransparentnym błyszczykiem o połysku mokrym Sonate

Całą kolekcję znajdziecie na stronie www.pieknoscdnia.pl

A tu codzienna wersja wiosennego looku 










Cień Illusion d'ombre lubię nakładać pędzelkiem kulką ze sztucznego włosia i tylko same granice lekko rozetrzeć palcem na powiece.


Oczy bez okularów







Lakiery też są piękne ale o nich next time


Jak wam się podoba ta kolekcja?
, , , , , , , , , , ,

Grubaski

Pamiętam mój piórnik z podstawówki. Chiński, błyszczący, z rysunkiem różowych kwiatów zapimany na magnes i z przegródkami na kredki, flamastry, gumkę( różową i pachnącą).  Uwielbiałam układać w nim kredki i mazaki. To pewnie przez to  mam słabość do kolorowych kosmetyków w kształcie kredek.

Od wiosny mamy w sklepach bum na grube kredki do ust. Są połączeniem szminki i błyszczyka, lekkie, kremowe, nawilżające, o różnym stopniu krycia i pigmentacji. Niektóre pachną miętowo, wszystkie są śliczne.

Pokażę wam moich grubaskowych ulubieńców do ust:





Bourjois Color Boost  Lekka, kremowa, wodoodporna z ekstraktem z jedwabiu i filtrami UV SPF 15. Cena 27,999 zł. Piękny połysk, średnie krycie,  niewuczuwalna na ustach, kolor ładnie widać

Revlon Just Bitten Kissable Balm Stein Sweetheart/Valentine . Intensywny kolor, połysk, mocna pigmentacja, zapach mięty. Gdy połysk znika zostaje kolor, bo to też stein czyli farbka do ust. Bardzo trwała

Isadora Twist-up Gloss Stick  09 Cherry Pie. Mocny połysk, dobre krycie i pigmentacja. Kolor intensywny i bardzo modny w tym sezonie, ciemny, zmysłowy, ale nie za mocny. Zawiera  peptyd kolagenowy i pre-kwas hialuronowy. Lekko powiększa wargi.


Collistar Twist  Gloss Ultrabrillante  207 Corallo rosa. Zawiera kolagen i kwas hialuronowy, daje mokry połysk, ma dobrą pigmntację o średnim kryciu, jest miękki jak balsam i komfortowy w noszeniu.  Plus za ściętą szminkowowo końcówkę, jest precyzyjna i ułatwia malowanie. Piękny koralowy kolor. Do kupienia w Perfumeriach Douglas. Cena:54,90zł



Sephora  Glossy Lip pencil nr 05 glossy pale pink. Idealny kolor nude dla mnie. Beżowo-różowy, neytralny, mocno kryjący kolor. Połysk wilgotny, dobra pigmentacja. Tylko opakowanie takie sobie.


Catrice Pure Shine Color Lip Balm  nr 040 My Cherry Berry. Kremowa, lekka, nawilżająca. Daje mokry połysk i półtransparentny kolor. Komfortowa, ma ciekawy, chłodny kolor przydymionego różu. Cena 20,89

Avon  ultra color  lip crayon sweet pink. Perłowa, szminkowa, kryjąca, najbardziej tępo się nakłada z moich kredek, ale ma fajny, bardzo jasny, różowy, cukierkowy i pastelowy kolor .

Astor Soft Sensation  Lipcolor Butter nr 008 Hug me. Bardzo udane masełka do ust, miękka, kojąca, ma mokry połysk i dobrze widoczny kolor. Nawilżająca formuła zawiera Squalane, który wygładza i nawilża wargi. Plus za ściętą szminkowowo końcówkę, jest precyzyjna i ułatwia malowanie Cena: 25 zł

POP  pouty pop crayon coral crush. Kredka z USA z wymianki z Urbi ( dzięki Kochana) Miętowy zapach, ładny połysk, delikatny, koralowy  kolor.


Mary Kay  @ Play lip crayon violet love. Najmniejszy grafit ze wszystkich kredek, jak bardzo duża konturówka, ułatwia precyzyjne wykończenie makijażu, średnia pigmentacja, ma mini drobinki, piękny, modny śliwkowowiśniowy kolor.


Dior  Jelly Lip Pen. Kredka z letniej kolekcji Diora . Błyszczykowy połysk, minimum koloru, najbardziej dyskretna z mojego zbioru.



foto z making of:)


Znacie? Lubicie?
, , , ,

Śliczny róż z Essence

I kto by pomyślał, że jeden z piękniejszych odcieni różu na ten sezon znajdę w nowościach Essence.

Silky Touch Blush  w kolorze 60 life's a cherry ma typowo essencowe pudełeczko, ale kolor jest ze znacznie wyższej półki.




Na zdjeciu  reklamowym wyglada tak. Ma ładne te tłoczenia.




Piękny, satynowy bardzo mocno napigmentowany.

To rozkoszny kolor rumieńca na policzku spłonionego dziewczęcia tuż po pocałunku. Inaczej nie umiem go opisać, jest naturalny, słodki, różowo-brzoskwiniowo z kropelką  czerwieni.



Pięknie się rozprowadza, naprawdę trzeba go dozować krok po kroku bo pigmentacja jest szalona i można przesadzić.

Delikatnie odbija światło, bezdrobinkowo.


Pięknie wygląda na policzku i skroniach, a nawet na oku. Nałożyłam go sporo by  mój mały aparacik wyłapał kolor





cena 10,99 zł



Kuszą mnie teraz inne kolory.


Jak wam się podoba? Znacie te róże?

, ,

Blue Had Me At Hello

Czemu, czemu nie ma u nas marki Wet  n Wilde? No czemu ?( w tym miejscu można tupać nóżkami)


To tania marka dostępna za wielką wodą, która ma fantastyczne cienie, róże i pomadki, ale ja najbardziej lubię cienie. Właściwie to mam lekkiego bzika na ich punkcie.



Po raz pierwszy miałam je w łapce dzięki blogboxowi i kochanej xbebe18.

Paleta Wet n wild Petal Pusher  to nadal jedna z moich ulubionych paletek, druga jest ta - pełna niebieskości nr 737 Blue Had Me At Hello.  Piękna i właściwa nazwa, bo te kolory złapały mnie od pierwszego spojrzenia.





W zwyczajnej plastikowej palecie mamy 8 kolorów w tym matowa czerń, która robi za eyeliner i biały idealny do rozświetlenia.

 Cienie ( u nich tak zawsze) mają odciśnięte nazwy miejsc gdzie je najlepiej nakładać czyli powieka ruchoma lub załamianie itd. To sprytny pomysł. Dodatkowo z tyłu macie dokładny opis i instrukcję aplikacji. Można zrobić to fajnie? Można i to za małe pieniądze.





Pigmentacja jest bardzo dobra, chociaż też zależy trochę od koloru, ciemne są świetne.





Wet nWilde mają duży wybór paletek, ostatnio są śliczne trójki , w mocnych, wesołych kolorach i piękna duża neutralna paleta 738 Comfort Zone  na którą ostrzę sobie zęby. Moja koleżanka leci do Kanady i jest tak kochana, że mi ją kupi ( dzięki Karinko:), już nie mogę się doczekać.


Szkoda, że nie ma ich u nas:(


A wam jaki marek kosmetycznych  brakuje w Polsce? Co warto sobie jeszcze kupić w Kanadzie czy USA?

Szczęśliwi czasu nie mierzą?

Ręka do góry, kto ma teraz zegarek na nadgarstku. Ponoć szczęśliwi czasu nie mierzą, ale ja lubię wiedzieć, która jest godzina.


Obecnie zegarka nie mam, ale kiedyś nie wyobrażałam sobie życia bez zgrabnego zegareczka. Odruch sprawdzania godziny ( uwaga na trzymane gorące napoje:) towarzyszy mi jednak nadal. Patrzę wtedy na pusty nadgarstek. Ale od kiedy zniszczyłam ostatniego Swatcha, to tylko moja komórka pokazuje mi, która jest godzina.




I to jest smutne trochę, to całe gmeranie po kieszeniach, po torebkach by spojrzeć na wyświetlacz, tak jak zakochana nastolatka sprawdzająca co godzinę czy on  dzwonił czy nie.

A zegarek potrafi być taki piękny. Potrafi być jak modne akcesorium, jak dobra inwestycja, jak sentymentalna pamiątka.  Mam zegarek po moim dziadku, nosiłam go w liceum na męskim, skórzanym pasku, pamiętam też mój pierwszy zegareczek, małą złotą Czajkę oczywiście ruską, która gdzieś przepadła przez ten czas.

Od lat kupowałam Swatche na rozciąganej bransoletce, ale trudno trafić na ten model, więc jeśli taki zobaczycie to dajcie znać, bo tęsknię za zegarkami.

Kończę z pozdrowieniami dla wszystkich kupujących jeszcze zegarki. Niech wam tykają tylko szczęśliwe godziny:)
, ,

Smokelux MAC w wersji dziennej i wyniki

Nie ma to jak nowe cienie, ręce się  same wyciągają, prawda? Pierwsze makijaże są nieśmiałe, badam kolory, próbuję solo i w komplecie, tak czy siak i już wiem , że się polubimy.

Ta paletka to nowe cienie MAC Veluxe Pearlfusion Shadow. Piękny zestwa kolorów o nazwie Smokelux. Pisałam dziś o niej i innych nowościach na jesień od MAC

To cienie, mękkie, prawie kremowe, zdają się być ciut wilgotne. Stawiają na połysk i odbijanie światła, ale bez obaw połysk jest dyskretny, elegancki, światło odbite od maleńkich drobinek zmiękcza fakturę skóry na powiekach, daje efekt tafli.

Kolory to dyskretne połączenie beży i brązów, chłodnych z neutralnymi podkreślonych czernią i srebrem. Czarny nadaje się na kreski. Bardzo praktyczna paletka.


Na oku w delikatnym dziennym makijażu, takim na szybko wygląda tak:




Cień dobrze się rozciera i pięknie pracuje na skórze, połysk jest śliczny, taki w stylu pyłkowym, tylko nie opada i nie brudzi pod okiem





Spodobała mi się bardzo, niby paletka kolorystycznie nude, w nazwie smokey, do tego połysk, a tak fajnie wyszła.





Na koniec wyniki naszej zabawy z Dnia Blogera. Zestaw lakierów wędruje do:

Idalia . Gratulacje:) ( poprosze o maila z adresem)


Niebawem kolejne rozdanie:)


, , ,

Pora na nową kreskę czyli duet kredki i cienia

Podobno w makijażu najgorsze to popaść w rutynę. Wiadomo, przyzwyczajenie to druga skóra, ale jeśli zaczynasz się orientować, że wciąż malujesz się tak samo, no to klops.

Kosmetyki wysypują się z każdego zakamarka, a ty nic tylko ten sam zestaw, tak samo , szybko , szybko i efekt końcowy mimo, że poprawny, to niekoniecznie najlepszy z możliwych.

Ja kocham kreski, praktycznie nie zdarzają mi się makijaże bez linii przy rzęsach. Ale niestety intensywna czerń, którą uwielbiam, ostra, widoczna kreska eyelinera nie slużą już mojej urodzie. Nie ma to tamto, latka lecę, kontur oka też i pora pomyśleć o lekkim przesterowaniu ulubionego makijażu.


Przesiadłam się więc na kredkę i cień.





W prześlicznym kolorze  grafitowo-czarnym z kroplą fioletu i może granatowego.

Kredka to wodoodporny nabytek z Sephorowej wyprzedaży, Sephora  flashy liner nr  01 flashy black kupiłam ją za 4,90

Cień to unikalny odcień NYX Charcoal Brown ( do kupienia w sklepie NYX i Douglasie).

Kredka jest świetnie napigmentowana, miękka, nie drapie i jest litościwa dla zmarszczek, cień jest matowy i się nie osypuje.

Kredką rysuję kreskę, nie musi być bardzo precyzyjna, bo rozcieram ją cieniem przy pomocy skośnego pędzelka.





Potem idzie na kredkę cień



Powstaje przydymiona kreska podkreślająca oko, bez efektu graficznego przerysowania, no i trzyma się calutki dzień nawet w tą pogodę.


Jednym z grzechów malowania czarną kredką jest ostra linia wokół całego oka, to bardzo oko zmniejsza i mocno postarza.

Lepiej ją rozetrzeć, zmiękczyć jej kontur, oko wygląda wtedy na większe, a efekt jest bardziej zmysłowy.


Łączycie kredki i cienie?
, ,

Kolorowy szał

Czy czasami ogarnia cię żądza posiadania kolejnej szminki którą zobaczyłaś na blogach lub w sklepie? Stop. Zatrzymaj się. Nie idz do sklepu. Otwórz kuferek ze szminkami, wyjmij te które masz i zacznij zabawę w mieszanie kolorów.

Ja tak robię, głównie przy pomocy mojej bajecznie kolorowej palety Inglota Color Play. Pisałam o niej jakiś czas temu KLIK


Jak to zrobić? Potrzebujesz pędzelek do ust lub dwa, chusteczki do demakijażu i grzbiet dłoni gdzie będziesz mieszała kolory. W każdym razie ja tak robię.




Te szminki są kremowe i miękkie jak dobre farbki. Kolory łączą się przepięknie, a potem łatwo nakładają. Na upartego da się to robić nawet palcem.

Warto znać koło barw i wiedzieć jakie kolory dodane do siebie stworzą pożądaną barwę.  Które kolor ogrzeją, a które ostudzą mieszankę. A potem nic tylko eksperymentować. Łączyć dwa lub więcej kolorów. Efekt może was zaskoczyć.


Moje ulubione ostatnio mieszanki to:


kolor nr 98 + kolor nr 97  razem wychodzi brzoskwinia z ciutkiem różowego pudru







Robicie tak? Mieszacie pomadki?
, , , , , , , ,

W morskiej tonacji

Weekend po znakiem rowera. Dziś przejechjałam 16 km i jak na mnie to fiu fiu, mega wynik.


Oczywiście nie byłabym sobą gdybym wsiadła na rower nieumalowana. Cała sztuczka polega na tym, by makijaż przetrwał upał, pot i inne okoliczności przyrody i by zrobić go w 3 minuty, bo on już przecież czeka przy rowerze.


Po co sięgam? Po kredki do oczu. Wodoodporne, mega trwałe i łatwe w obsłudze.



Na oku:


Baza pod cienie Catrice Prime and Fine,. dobrze się nakłada i wygładza powieki

Górna ruchoma powieka to  chłodzący sztyft Chanel Stylo Eyeshado nr 07 Moon river z letniej kolekcji KLIK

Dolna powieka genialna kredka Jumbo  liner Sephory nr 13 marine

Tusz do rzęs L'Oreal  False Lash Wings

pod brwi ulubiona Brow Liner Benefit ( jak widać robi się co raz mniejsza od ciągłego używania)

pod oczy tak jak zwykle YSL Touche Eclat


i samo oczko




Po latach fioletów, szarości i brązów mam erę kolorów morskich. Zielenie, szmaragd, granat, turkus błękit itp to cienie i kredki, które kuszą  mnie ostatnio najbardziej.

I całkiem ładnie grają z brązowymi oczami, prawda?


Makijaż przetrwał wyprawę, ja też:)

A wy co dziś porabiacie?

, , , , , ,

Haul- zakupy znaczy

Nie ma to jak zakupy. Są tacy, którzy mówią, że zakupy szczęścia nie dają, ale najwyraźniej nie kupują w odpowiednich sklepach. A zakupy na wyprzedaży to już zupełnie jak wisienka na torcie.


Na tym blogu innych zakupów niż kosmetyczne prawie nie zobaczycie, a to dlatego, że ja kupuję mało ciuchów czy butów. Nigdy nie ma nic ładnego w moim rozmiarze, a jak już coś mi się spodoba, to wyglądałabym w tym dobrze, ale  ileś tam kilo temu.






I chociaż ciuchów mam kilka na krzyż i w zasadzie latam ciągle w tym samym, to jest coś czega mam sporo. To szale. Ach szale, szaliczki, szał kolorów i wzorów, potrafią każdej nudnej czarnej bluzce/koszulce dodać uroku i odmienić strój. Wiadomo, nie ma to jak dodatki.

Oto nowe szaliki, oba kupione na wyprzedaży. Ładne, prawda?


Camaieu




Curry







Nowe oprawki , czerwony to odważny wybór jak na mnie, ale podobają mi się. 




Na koniec coś z czego przez lata drwiłam i na co kręciłam nosem. Crocsy. Moje pierwsze. Odszczekuję wszystko co o nich mówiłam. Serio. Wygodne, słodkie i idealne na to lato, co to raz pada, raz leje, a potem mamy burzę. Jeżdżę w nich na rowerze, bo stare tenisówki od tych deszczy zupełnie się rozpadły. Nosicie Crocsy? Mi kupił je mąż. Kto by pomyślał:)




A teraz nowość z dziedziny ulubionej. Nowa szminka Givenchy w cudnym opakowanio i jeszcze ładniejszym kolorze, którą dostałam.  Ujrzałam ją u Temptali i zakochałam się w tym koralowo-różowym kolorze.








Givenchy La Rouge kolor  nr 2302 Rose Dressing. Kremowa i lekka,  o czystych pigmentach i z odżywczymi składnikami.  Bardziej szminka niż modne teraz błyszczyko-pomadki, ale tak nowoczesna i komfortowa jak tylko możliwe. Pokażę ją na ustach jak naładuje mi się bateria w aparacie. :)


Co kupiłyście sobie ostatnio?




, ,

Pomarańczowy poncz

Grube kredki do ust to nie tylko szał jednego sezony, ale równoprawny mieszkaniec naszych kosmetyczek. Ja sama mam kilka i bardzo je lubię, bo są łatwe w obsłudze, miło się aplikują  i dają ładny, woskowo-mokry efekt na ustach, no i włosy się do nich nie przyklejają. Oto jedna z mojej kolekcji, nowość Bourjois  Color Boost.

Bourjois Color Boost KLIK   zawiera ekstrakt z jedwabiu i ma filtr SPF 15, powinna nawilżać usta.

Jest dostępna tylko w 4 kolorach:

- 01 Red Sunrise,
- 02 Fuchsia Libre,
- 03 Orange Punch,
- 04 Peach on the Beach.


Ten kolor to Orange Punch  śliczna, słodka i niewinna  pomarańczowo-koralowa z kroplą czerwienie , idealna dla ciepłej karnacji a zwłaszcza dla blondynek. 



fot. ( usta Małgosi - pozdrawiam kochana:)



Orange Punch to jeden z tych kolorów, który rozświetla twarz i zdejmuje zmęczenie. Jest półtransparentny i nie klei się. Mi się spodobał.



Lubicie grube kredki do ust? Jaka jest wasza ulubiona?
, , , , , ,

Gorąca 5-tka, Ulubieńcy maja

Maj był zimny, pracowity i piękny. A ponieważ zdecydowanie już nam się skończył pokażę wam 5 ślicznych kosmetyków czyli pora na majowych ulubieńców - gorąca 5-tka.





Co dziwniejsze zaczynamy od kosmetyku do którego wcześniej miałam wiele zastrzeżeń i podchodziłam jak pies do jeża. Naczytałam się negatywnych opinii straszących uszkodzonymi paznokciami, złym składem i w ogóle ble. No popatrzcie jak to z tymi kosmetykami jest, wszystko trzeba wypróbować samemu.  Odżywka Eveline  8 w 1 kochana i nienawidzona wreszcie trafiła na moje paznokci.  A ja nawet nie wierzę w odżywki w laierze tylko kremy i olejki. Mmmm....

Eveline  8 w 1 Total Action  z aktywnym kompleksem Strong Nail wnika w strukturę płytki, dzięki czemu  ją regeneruje i odbudowuje. Uszczelnia, maksymalnie utwardza oraz pobudza wzrost płytki paznokciowej. Uelastycznia ją, zwiększając odporność na uszkodzenia mechaniczne. Zabezpiecza przed pękaniem, łamaniem i rozdwajaniem. Sprawia, że zniszczone, matowe paznokcie odzyskują gładką powierzchnię i lśniący połysk. Już po 10 dniach kuracji znikną wszelkie problemy,


Sposób użycia: Codziennie nakładaj jedną warstwę preparatu Eveline 8 w 1 na paznokcie. Po czterech dniach zmyj nałożone warstwy i rozpocznij czynność ponownie. Stosuj regularnie, gdyż każda nakładana warstwa dogłębnie wnika w płytkę, zapewniając maksymalne wzmocnienie i utwardzenie płytki.


I co? Podoba mi się jak wygląda na paznokciach. Są mleczno-jasne, błyszczące , twardsze. Po zmyciu też są jaśniejsze i ciut twardsze. Efekt po pewnym czasie jednak u mnie znika. Krzywdy mi jednak nie zrobiła.   Uważam ,że ładnie wygląda solo na paznokciu i pozwala wychodować dłuższe pazury komuś z tak miękkimi i łamliwymi jak moje. A to już coś.

Teraz MAC. Błyszczyk ( tak, nie dziwcie się:) . Co za kolor. Migotliwy, drobinkowy, ale w sam raz,  neonowo-fuksjowo-fioletowy. Lipglass z kolekcji Temperature Rising w kolorze Rhythm podkręci temperaturę na pewno. Zakrętka w miedziano-brązowym kolorze, matowa i gładka podkreśla kolor kosmetyku. Na ustach grzecznieje, jest prawie zupełnie transparentny, ale cudownie chłodna tonacja, mokry połysk i poblask drobnek wyglądają super sexy. Dawno nie widziałam tak fajnego koloru.

Rhythm



Wszechstronny kosmetyk Organique Organiczny Olej Kokosowy, którego pewnie nie trzeba wam przedstawiać. Smaruje nim prawie wszystko. Od skórek i paznokci, włosy, łokcie policzki, pięty. Mam go przy łóżku. Jest miły w dotyku i pysznie pachnie.


Organiczny olej z Ecocertem otrzymywany poprzez tłoczenie na zimno miąższu świeżych orzechów palmy kokosowej . Zawiera mieszaninę cennych kwasów tłuszczowych, witaminy z grupy B, witaminę C i E oraz kwas foliowy, wapń, fosfor, cynk i żelazo. Ze względu na swój bogaty skład jest nieocenionym eco kosmetykiem do pielęgnacji twarzy, ciała, dłoni, paznokci oraz włosów, rekomendowany również dla cery wrażliwej, skłonnej do podrażnień. Olej doskonale nawilża, regeneruje, koi, zapobiega pierzchnięciu skóry, zmiękcza i spowalnia procesy starzenia. Polecany jest do codziennego stosowania, po kąpieli, opalaniu, również jako baza do odżywczego masażu. Aksamitna konsystencja i naturalny zapach kokosa uprzyjemniają stosowanie kosmetyku.





Tusz,  który wyciągam i rzęsy aż do szieł okularów:) no, prawie do szkieł. Podkręca, pogrubia, bardzo czarny i z wygodną szczoteczką. Dior  Diorshow Iconic Overcurl.  Zawsze lubiłam tusze z linii Diorshow, ale jakoś nigdy nie zwracałam uwagi na podkręcanie rzęs i te wszystkie szczoteczki- łódeczki omijałam. Tym razem okazało się, że nawet na moich krótkich rzęsach efekt podkręcenia się pojawił. WOW.


Ten tusz nie tylko zdobi oko, ale i dba o rzęsy. Nektary roślinne i kompleks lipidowy odżywiają rzęsy.


Ostatni jest cień w kremie w bardzo ciekawym kolorze. To Benefit  Birthday suit w nowym, słodziakowym opakowaniu z kolekcji Core Color KLIK Delikatny, nietłusty, kryjący i połyskliwy ma kolor popielatego brązu z drobniutkim metalicznym wykończeniem. Solo wygląda bardzo elegancko i robi śliczne dzienne smokey. Na lato idealny, bo długo się trzyma.






Macie już majowych ulubieńców?






, , ,

Nowa kolekcja Sephory i niebieski ulubieniec na oku

Oj dzieje się ostatnio w kosmetycznym światku. Wysyp nowości jak krokusów na wiosnę ( która raczyła wreszcie nadejść)




Wczoraj na imprezie Bumbe and Bumble  KLIK jedna z modelek , śliczna brunetka, całkem w moim kolorycie ( chociaż duuuużo ładniejsza:) miała bosko umalowane oczy.

Intensywnie chabrowa , gruba kreska, która fantastycznie podkreślała piękno jej brązowych oczu cały czas przykuwała moje spojrzenie. Oczywiście, natychmiast zapałałam żądzą posiadania takowego kosmetyku, też sobie tak będę podkreślać moje brązowe ślepia, a co.


Zapytana czym ma tak ładnie zrobione oko, uprzejmie odpowiedziała, że nowym eyelinerem w kremie Sephory. Dalej jest wszystko jasne. Oto ten eyeliner i kilka skarbów do niego z nowej kolekcji Sephory  Bling Bling Summer.


Oto on, kolor nazywa się Blue night, a sam produkt to kremowy, wodoodporny, leciutki i mega napigmentowany mus, może być użyty jak cień i jak eyeliner. Cena:45


Gorączka złota, opakowania w stylu żetonów z kasyna , inspirowane atmosferą Las Vegas, zwłaszcza cienie wyglądają jak sztony. Są w 4 metalicznych kolorach, ja mam złoty.



Pojawiły się też 4 eyelinery w kremie w słoiczku: czarny, niebieski, fioletowy i bordowy.

3 flamastry do ust , puder brązujący , dostosowujący odcień do pH skóry, by efekt był naturalny i indywidualnie dopasowany do karnacji, dzięki zawartości pigmentów mineralnych reagujących na odczyn pH skóry. Cena: 55




Złote zabawki : zalotka i atomizer do ulubionych zapachów oraz fajny flamaster TATOO BEAU!
To marker, którym można odcisnąć na skórze  zmywalny, choć trwały tatuaż. Trupia czaszka, kotwica lub gwiazda.  Zmywalne jak makijaż wodoodporny. Na moim nadgarstku dziś dwie małe gwiazdki. Na wakacjach zrobię sobie z nich łańcuszek na kostkę:) Cena: 29


Dziś na oku, niebieska krecha i mega wytuszowane rzęsy. Kremowy Blue Night w akcji. Jest bardzo delikatny, dość szybko zasycha. Malowałam kreskę pędzelkiem MAC.





tu na oku, na szybko przed wyjściem, fajna plama koloru z za okularów


I kto się skusi na ten niebieski?:)




W Sephorze od połowy maja