Spojrzałam na swoje kosmetyki do makijażu, leżały w nieładzie pod lusterkiem, obok równych rzędów pędzli, podkładów i szufladek pełnych cieni, korektorów, róży i pomadek.
To stało się samo, w słabym świetle lampki moja twarz straciła wyraźne kontury, odmłodniała, złagodniała. Pędzelek lekko muskał powieki, jeden , drugi, trzeci cień. Korektor jak kaligrafia, zgrabna linia nad rzęsami ciężkimi od tuszu.
Mocna plama różu, usta czerwone wieloma czerwieniami, z każdym dotykiem konturówki nabierają soczystości i rozmiaru.
Bronzer, rozświetlacz , korektor tworzą i chowają płaszczyzny, krzywizny, zagłębienia.
Nagle ta twarz w lustrze jest tak inna niż jej codzienny obraz. Przeciwstawna do rozsądnego, wypracowanego, minimalnego looku.
Co skrywa ten makijaż? Tęsknotę za młodością? Może wyraża uwielbienie dla samej sztuki makijażu? Czy to tylko przyjemna zabawa kolorami, teksturami, efektami. Podobna do leniwego rysowania kredkami na kartce.
Czym jest dla mnie makijaż. Ukrywam się czy wydobywam ?
Od pradawnych pierwotnych plemion, przez egipskie malowidła, upudrowaną twarz Marii Antoniny, ukryte za makijażem twarze gejsz - my kobiety korzystamy z tej tajemnej sztuki dla własnej przyjemności, dla korzyści, by wzmocnić siebie i swój obraz, by go ukryć , poprawić, udoskonalić lub tylko się dobrze bawić?
Trudno powiedzieć czym jest dla kobiety makijaż. Maską czy wyrazem swojego prawdziwego ja?
Dla mnie jest intymną chwilą przyjemności, jest magicznym napojem dodającym pewności siebie, dobrym nastrojem i uspokajającym rytuałem.
Czym makijaż jest dla Was?
Dla mnie makijaż jest egzemplifikacją mojego nastroju i pewną grą z otoczeniem;).
OdpowiedzUsuńegzemplifikacja- piekne słowo:)
UsuńDla mnie jest przede wszystkim wielką przyjemnością, chwilą relaksu. Czy poprzez makijaż wydobywam czy ukrywam się....myślę, że po trochu wszystkiego. Ja po prostu kocham malować się, kocham kosmetyki i nikt mi tego nie zabroni:)
OdpowiedzUsuńkolorówka to to co najbardziej mnie kreci w kosmetykach:)
UsuńMój makijaż ,w całości uzależniony jest od mojego nastroju w danym dniu .To odbicie mojego nastroju ,humoru i oczywiście dobieram kolorówkę do ubrania ,ale ponieważ jestem średnim wieku więc moja skóra wymaga dłuższego przygotowania ,jako bazę używam kolagenu naturalnego ,który nawilża i ujędrnia moję skórę ,pozostawiając moją skórę bardzo gładka i równą ,a na dodatek w naturalny sposób
UsuńMój makijaż daje mi moc, sprawia, że naprawdę jestem "lepszą wersją samej siebie" i w zależności od nastroju mogę ,każdego dnia sprawić, że staje sie on lepszy od samego rana!
OdpowiedzUsuńbyle tylko miec troche czasu rano:)
UsuńDla mnie tak samo, chwilą relaksu i przyjemnością której do której nikt nie jest w stanie mnie zniechęcić. :)
OdpowiedzUsuńmnie tez nie, uwielbiam sie malowac
UsuńNie będę oryginalna - dla mnie makijaż jest także chwilą relaksu, tylko dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńmam tak samo
UsuńDla mnie jest zabawa, igraszka i uwypukleniem mojej kobiecosci :) Chwila dla mnie.
OdpowiedzUsuńmiła chwila prawda?
Usuńja w codziennym makijażu jestem minimalistką i służy mi jedynie do podkreślenia urody, natomiast ogólnie jest to dla mnie zabawa i chwila dla siebie, lubię mieszać kolory i tworzyć mocniejsze i wyraziste makijaże na różne okazje ;)
OdpowiedzUsuńosatnio zmierzam w strone minimalizmu
UsuńI ładnie Ci w takim makijażu :) Dla mnie makijaż to podkreślenie swojej osobowości, bez niego twarz nie ma dostatecznego wyrazu :)
OdpowiedzUsuńdziekuje, ale na ulice tak nie wyjde
UsuńTelepatia, ja podobny post napisalam kilka dni temu i czeka w wersjach roboczych:)
OdpowiedzUsuń:) to czekam na niego
UsuńMój makijaż zazwyczaj oddaje mój nastrój ;) Piękny kolorek na ustach :)
OdpowiedzUsuńdzieki, kombinowany z kilku rzeczy
Usuń
OdpowiedzUsuńFaktycznie jakaś inna Asia :D Piękne zdjęcie !
dziekuje:) swiatlo w plamki z lampki nocnej:) usta krzywo:)
UsuńDla mnie makijaż jest możliwością pokazania siebie w zupełnie inny sposób. Pokreśleniem, uwypukleniem jakiejś jednej cechy złożonej osobowości. Gdy chcę wyglądać na silną, pewną siebie to taki makijaż robię, a jeśli zrobię delikatny to wtedy na pierwszy plan wysuwa się kobiecość i delikatność :)
OdpowiedzUsuńSuper, mi czerwona szminka zawsze dodaje pewnosci siebie, tak jak obcasy
UsuńOstatnio jestem zwolenniczką minimalizmu w makijażu. Dlaczego? Twarz się zmienia z wiekiem jak słusznie zauważyłaś i makijaż wymaga ode mnie ogromnej wprawy, której nie mam. Makijaż kobiety po 40-tce musi być majstersztykiem bo w przeciwnym razie wygląda się karykaturalnie. W związku z tym z większą pasją oddaję się pielęgnacji także tej gabinetowej. Czasu jednak nie zatrzymam :)
OdpowiedzUsuńCzasami łapię się na tym ze nie wierze tak do konca w pielegnacje, ale mimo to szukam wciaz idealnej:)
UsuńPięknie napisane :) Dla mnie makijaż jest właśnie uspokajającym rytuałem, ekspresją siebie... raz mam ochotę na kolorowe szaleństwo, bo taki mam humor, a raz na minimalistyczne podkreślenie tego i owego ;) Maską też bywa, gdy np. mam wielkie wory pod oczami po całonocnej nauce, albo gdy jestem chora ;P
OdpowiedzUsuńdobrze powiedziane, ze mna jest podobnie
Usuńbardzo fajnie to opisałaś...
OdpowiedzUsuńdziękuję, bo bałam się, że troche grafomańsko:)
Usuń