S o b o t a. Dzień wolny. Ale czy na pewno?
Wstać. Wstawić naczynia do zmywarki, włączyć( miałam wieczorem, ale byłam padnięta). Umyć się, ubrać, wyjść cichutko( wszyscy śpią). Zakupy. Kolejka do najlepszej budki z pieczywem na osiedlu ( zupełnie jak za komuny). Stoję. Na 8 oczekujących pań jeden facet ( pewnie reszta ma sobotę więc śpi). Kupiłam, teraz mięsny ( szybko zaplanować co na obiad dziś, co na niedzielę), drugi mięsny ( nie ma tego co pani chciała). Warzywniak ( o! botwinka, biorę). Ekologiczny ( taka budka), ser i wędliny. Gotowe idę do domu. Nie wróć, zapomniałam o sałacie i koperku. Czy wspomniałam, że pada deszcz? Kaptur kurtki zjeżdża mi z głowy.
W domu. Pobudka rodzinko ( kochanie kawa dla Ciebie). A czemu dziś nie jajecznica ?( na widok podanego śniadania), temu, bo ty robisz ją jutro. Acha.
Potem odkurzanie, zmywarka, pranie ( znowu czarne rzeczy), podłogi, kurze, szafki. Wreszcie ogarnąć moje biurko. Poukładać kosmetyki ( wygląda jak by były dosłownie wszędzie).
Użalić się nad sobą na facebooku, zaraz po wytarciu klawiatury( potrzebowała już tego).
Ułożyć przeczytane ostatnio książki ( cały stos) na półkę.
Proszę, rozwieś pranie. Dziękuję. Obejrzeć Mildred Pierce na HBO. Uf nawet wypiłam kawę.
Powoli walec sobotnich czynności zwalnia. Gdzieś tam w domyśle ogarnąć łazienkę, uprać ręczniki i serwetki. Może później. W międzyczasie obiad ( kurczak i sałata), pogadamy, pośmiejemy się i pa.
Jest 19.25, piszę te słowa nie w rozgoryczeniu, użalaniu się. Jestem zadowolona, ale też i zmęczona. Miły wieczór przede mną. Nie jestem w tej codzienności sama, wszyscy robimy to razem, ale jednak dawniej soboty były przyjemniejsze. Wyspać się, zakupy, przyjaciółki, wieczorem randka lub impreza. To były czasy:)
Jak wyglądają wasze soboty?
Tak samo? No to jutro niedziela. Moja kolej na odpoczynek czego i wam życzę:)
Zajrzyj koniecznie
POPULARNE
Obserwatorzy
Copyrights @ Journal 2014 - Designed By Templateism - SEO Plugin by MyBloggerLab
heh u mnie pobudka, ćwiczenia, leki (niestety antybiotki konieczne), pisanie pracy, nauka, pisanie pracy, ćwiczenia, serial, modlitwa o oświecenie;)
OdpowiedzUsuńteż nie za fajnie. Powodzenia w nauce. Jaki serial?
Usuńja lubię czasami obejrzeć w sobotę "szpilki na Giewoncie" :)
UsuńNiestety ja pracuję świątek, piątek czy niedziela więc czasem takie dni wolne jak twoja niedziela mam np. w środę, a w weekend siedzę w pracy ;)
OdpowiedzUsuńtak jest chyba jeszcze trudniej
UsuńDaje radę :D W sumie całkiem miło jest w środku tygodnia powłóczyć się po mieście gdy dookoła tłum zalatanych ludzi śpieszących się wszędzie ;)
UsuńAle praca w święta to przegięcie ;)
a ja nie cierpię niedzieli - matka zmierzła - jak to w niedziele - taka tradycja. Zawsze kluski i rolada - ciężkie żarcie. Wyrwać na miasto się też nie da, bo prawie wszystko pozamykane,a w centrach handlowych tłum bezsensownie kręcących się ludzi - całkiem jak smród po gaciach - APACZE bo " a ja tylko patrzę". Więc w Niedzielę nadrabiam robotę z tygodnia... bo co robić....a co drugi tydzień jedzie się do rodzinki, rano kościół... a Niedziela PYK... i nie ma... sąsiedzi w sobotę wieczorem grillują, a MY? zpychamy z kosiarą po hektarach:) albo myjemy okna, albo grabimy. Syzyfowe prace.... :)
OdpowiedzUsuńBez roboty wszyscy zmierzli - taki wniosek :) Chociaż, ja tam lubię się poobijać czasami :)
ja mam zawszemase pomyslow na niedziele, ale lubie tez sie polenic i nic nie robic, no moze foty na bloga:)
Usuńa takie kluski to bym zjadla:)
Shindoka, zjadłabym taką prawdziwą roladę... Ale nie ma mi już kto zrobić, a sama nie potrafię, nigdy nie wychodzi tak, jak powinno :(
UsuńA ja odpoczywam w cały weekend - wszystkie obowiązki typu zakupy, sprzątanie, staram się załatwić w tygodniu (w sklepach jest też mniejszy ruch). A śniadania w dni wolne mąż do łóżka podaje zawsze :).
OdpowiedzUsuńmoj robi w niedziele, dzielimy sprawiedliwie weekend na pol, by kazdy mogl poleniuchowac w lozku. A w tygodniu ani grama czasu na te domowe porzadki, tyle tylko by ogarnac jakos
UsuńNie wiem czy to będzie jakimkolwiek pocieszeniem, ale... kilka godzin w weekend może złapę powietrza. Można powiedzieć, że pracuję 7 na 7... czy to fizycznie czy umysłowo... jakkolowiek... Będziemy dzielne, prawda? No. Ściskam Twoją łapkę.
OdpowiedzUsuńmoja ty bohaterko. Lacze sie w bolu:)
Usuńja w niedziele czesto pracuje... jutro zreszta tez :] wiec odpoczywam jak mam czas i u mnie weekendy wypadaja czasami w srodku tygodnia ;)
OdpowiedzUsuńty zawsze w drodze i na slozbie. Jestes bardzo dzielna:)
UsuńWidzialam torebke fossil, boska:)gratuluje zakupu:)
Ja w sobotę długo śpię,odpoczywam i nic nie robię,ale jak będę dorosła to czeka mnie to samo co Ciebie.Za to za niedzielami nie przepadam brr
OdpowiedzUsuńnowidzisz, u mnie na odwrot. Leniuchuj poki mozesz:)
UsuńU mnie weekendy tak samo zarobione jak reszta tygodnia, czasem nawet bardziej. Ale znalazłam czas na drzemkę dzisiaj :)
OdpowiedzUsuńnie ma to jak drzemka, przyznam ,że też miałam dziś ochotę:)
UsuńMoja sobota wygląda podobnie do Twojej niestety. Z tą różnicą, że mąż w pracy od rana a tak to cały dom na mojej głowie. Pranie, sprzątanie, gotowanie, potem znowu sprzątanie (bo muszę nadrobić zaległości z całego tygodnia). Teraz siedzę wykończona przed TV, za chwilę prysznic i do łóżka. Echh gdzie te czasy, w których sobota była synonimem imprezy...
OdpowiedzUsuńsobota synomim imprezy-fajnie powiedziane:). Damy radę:)
UsuńNo faktycznie pracowita sobota, ja póki co mam luz :)
OdpowiedzUsuńbyła bardzo pracowita, luzu zazdroszczę:)
UsuńZapraszam do mnie dziewzyny na deserki i koktajle może uleczą wam te pracowite soboty
OdpowiedzUsuńdzięki:) pyszności:)
UsuńA ja moją dzisiejszą sobotę opisałam u siebie na blogu:) Zapraszam.
OdpowiedzUsuńlecę czytać:)
UsuńBardzo kreatywny post :)) Ja w sob od 10 do 14 w pracy, potem wszystko na łeb, na szyję... W końcu myślę sobie "Pierdzielę! Idę na bloga", robota nie zając-nie ucieknie :((
OdpowiedzUsuńdzięki:) na blogach najmilej leniuchować:)
Usuńu mnie też zakupy, sprzątanie itp;)
OdpowiedzUsuńu mnie soboty wygladaaj jeszcze gorzej i niedziele,tez bo praca,praca i ijeszcze raz praca:)Weekend zaczyna sie u mnie w poniedzialek,dlatego KOCHAM PONIEDZIALKI :)
OdpowiedzUsuńno widzisz, a większość nie lubi:)
UsuńJa sprzątam w inne dni, w soboty tylko robię zakupy, ale to i tak sporo czasu zabiera.
OdpowiedzUsuńw inne dni tylko ogarniam, nie wyrabiam z solidnymi porządkami
Usuń:) no tak. Sobota to często czas, żeby nadrobić zaległości z całego tygodnia, niekoniecznie tych towarzyskich i przyjemnych ;)
OdpowiedzUsuńdokładnie tak:)
UsuńZ reguły spędzam je albo w pracy albo na uczelni. Wolnych sobót nie miewam :D
OdpowiedzUsuńbrr strasznie to brzmi:)
UsuńA ja jestem mamą pełnoetatowa wiec można powiedziec ze pracuje 24/ dobe;) ale prace ( standardowa) zwykle mam w soboty a od wrzesnia juz normalnie;)
OdpowiedzUsuńmoja sobota wygląda podobnie;) wiem co czujesz;)
taki nasz babski los:)
UsuńMarzy mi się wolny weekend, wczoraj udało mi się w końcu udać na jakieś zakupy, a potem powrót do domu i ogarnianie wszystkiego. Dzisiaj wcale nie jest lepiej, tak naprawdę chyba bardziej wypoczywam w pracy niż w weekend.
OdpowiedzUsuńja odpoczywam dziś, ale robię też zdjęcia na swoją strone:)
UsuńWitaj Piękności. :) Na pewno nie kojarzysz mnie, ale to kwestia czasu, bo zostaję tu na dłużej. :)
OdpowiedzUsuńMoja sobota minęła pod znakiem deszczu i lenistwa-pojechałam do ukochanego, który jest 'obłożnie' chory-ból gardła, głowy i jęczenie 'to już mój czas'. :P :) Mimo wszystko dzień spędziłam bardzo miło i mogę polecić nawet film, który wczoraj obejrzeliśmy-'Władcy Umysłów'-ŚWIETNY. :)
witaj, miło mi, zapraszam do pozostania:)
UsuńPanowie inaczej chorują, wiem coś o tym, a to mają byc twardziele:)
niestety u mnie również w weekendy są zajęcia w szkole, więc teoretycznie nie mam za dużo czasu dla siebie, ale jak już się znajdzie staram się go w stuprocentach wykorzystać, najlepiej jak potrafię.
OdpowiedzUsuńa ja soboty, niedziela to dzien poprzedajądzy... PONIEDZIALEK (najgorszy dzien tygodnia!) a u mnie rozdanie ;) zapraszam! to moje pierwsze :D, wiec jestem mega podekscytowana!
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam soboty, ale kto wie, może za kilka lat, tak jak Ty zmienię zdanie ;).
OdpowiedzUsuńChociaż w chwili obecnej każdy dzień jest dla mnie okropny, bo się stresuję maturą. Ale jeszcze trochę i będę wolna, uff. :)
moje ulubione zawsze były i są soboty ;]
OdpowiedzUsuńa dla mnie wszystkie dni sa podobne wiec bez roznicy czy to sobota czy wtorek:)
OdpowiedzUsuńU mnie też wszystkie dni są w sumie podobne ;)
OdpowiedzUsuńU mnie w sobote jest wielkie sprzątanie zazwyczaj i składanie sterty prania (u nas pralka chodzi bez końca, podobnie jak zmywarka).
OdpowiedzUsuńSoboty to moj dzien pracy, wiec na 10-17 w robocie, a potem styrana po calym, 6dniowym tygodniu przychodze do domu, odpalam komputer. dzwonie do rodzicow, po czym padam na twarz okolo polnocy... czasem ktos sie wcisnie do mnie, siedzi do 3 nad ranem... a ja sobie spie na lozku, a znajomi gadaja. ot, zyc nie umierac ;P
OdpowiedzUsuńza to niedziela to moj dzien... mialam nawet na blogu napisac ;p odpoczynek, maseczki itp.
pozdrawiam :)
Haha! No nie. Nie tak.
OdpowiedzUsuńW sobotę śpię do popołudnia, zwykle po piątkowej imprezie. Koło 16 wstaję, na autopilocie robię kawę i uruchamiam jakąś muzykę. Przed kompem wypijam kawę albo dwie. Potem rozważam jakiś obiad - zwykle umiarkowanie skomplikowany. Myję włosy, w tym czasie obiad pyrka, a ja szykuję się do wyjścia. Zwykle z obsuwą czasową. W końcu zostawiam domownikom prowiant i spadam na kolejną imprezę. Nie pamiętam soboty bez imprezy. Piątek też trudno mi sobie przypomnieć. :)
Zakupy i przygotowanie do poniedziałku zostawiam sobie na niedzielę. :)
Oj tak, mi też się soboty kojarzą ze sprzątaniem! Nie mieszkam jeszcze z facetem czy dziećmi, ale już się boję, co będzie za kilka lat! Boże, czy ja dam radę? :P
OdpowiedzUsuńPS Jeszcze nie robiłam naszyjników z zamówioną grafiką/zdjęciem, ale bardzo chętnie mogę zrobić, napisz do mnie maila co Cię konkretnie interesuje - zzielona@gmail.com :).