Lubicie film "Zapach kobiety" z genialnym Alem Pacino? Ja bardzo. Widziałam go wiele razy i dobrze go pamiętam. W jednej ze scen, po płomiennym wystąpieniu w szkole Pułkownik rozmawia z piękną, rudowłosą nauczycielką i rozpoznaje zapach jej perfum. To Fleurs de Rocaille. Nie znałam tego zapachu, zapamiętałam tylko nazwę i scenę z filmu. Teraz mam go na własność i mogę docenić elegancję i klasę tej kultowej kompozycji.
Firma Caron wprowadziła zapach w szalonych latach 30-tych XX wieku. Na tamte czasy było to zapach odważny i nowoczesny, zawierał świeżo odkrytą nutę aldehydową. Po wielu latach odświeżono kompozycję i powrócił w 1993 r właśnie jako Fleur de Rocaille.
Nuty :
głowy: palisander, bergamotka, gardenia
serca: narcyz, jaśmin, róża, goździk, ylang-ylang, mimoza, lilia, bez
podstawy: bursztyn, drzewo sandałowe, piżmo, cedr
Zapach jest lekki, kwiatowy i przyjemny. Łagodny i ciepły, ale świeży. Pięknie rozwija się na skórze. Jest idealny na dzień, nie narzuca swojej obecności. Bardzo wiosenny.
Oto reklama z 1951 roku
fot. http://paris-le-chat.blogspot.com
i słynna scena z filmu: tango
Zajrzyj koniecznie
POPULARNE
Obserwatorzy
Copyrights @ Journal 2014 - Designed By Templateism - SEO Plugin by MyBloggerLab
blog jest swietny ;)
OdpowiedzUsuńja dopiero zaczynam ;)
super blog! :D
OdpowiedzUsuń