Copyrights @ Journal 2014 - Designed By Templateism - SEO Plugin by MyBloggerLab

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lierac. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lierac. Pokaż wszystkie posty
, , , , , , , , , , , ,

Moja obecna pielęgnacja. Twarz

Pokazałam wam w poprzednim poście jak dbam o włosy .  Dzisiaj kolej na pielęgnację twarzy.

To ten kawałek mnie, któremu poświęcam najwięcej uwagi i staram się zwalczać starzenie z całych sił.

Ostatnio dochodzę do wniosku, że klasyczna pielęgnacja, choćby i najlepiej dobrana nie da sobie rady i pora sięgnąć po zabiegi i masaże. Myślę o czymś mało inwazyjnym, bez wypełniaczy i tym podobnych działań.

No, ale teraz przegląd moich kosmetyków prosto z łazienki i nocnego stolika.





1. Demakijaż.

Zmywam micelami głównie oczy i usta gdy mam trwałą szminkę. Ten jest doskonały L'Oreal Ideal Soft

Gdy mam wodoodporny tusz lub eyeliner używam płynu dwufazowego. Yves Rocher Purbleuet Express Eye make up remover.

Twarz myję żelami, najbardziej lubię łagodne, nie muszą się bardzo pienić i chętnie wybieram te z pompką.  Dax Yoskine Normalizujący żel przeciwzmarszczkowy jest dobry na lato i ładnie pachnie.

Gdy mam mało czasu, albo tak dla odmiany myję twarz kostką myjącą, najchętniej Dove.

Kilka razy w tygodniu , zwłaszcza po cięższym makijażu, wieczorem używam płynu złuszczającego Clinique Clarifying Lotion  nr 1 ( najdelikatniejszego)

2. Shiseido Ibuki Softening Concentrate to kosmetyk do zadań specjalnych. Ten krok po demakijażu podpatrzyłam u japonek. To płynny żel, taki skoncentrowany tonik  który zmiękcza skórę i przygotowuje ją do przyjęcia kolejnych kosmetyków.


2. Kremy pod oczy

Po 40-stce to strefa głównych działań wojennych. Wszystkie grzechy widać tu jak na dłoni. Nieprzespane nocy, godziny przy komputerze, błędy młodości takie jak rozciąganie skóry przy makijażu i demakijażu, brak kremu pod oczy.

Ja walczę z podpuchniętymi oczami, które wychodowały spore poduszeczki ( stan zdrowia, trudno coś na to poradzić)

Sisley Supremya youx At Night The Supreme Anti Aging System to najlepszy krem pod oczy na noc jaki miałam w życiu. Używam go od wielkiego dzwonu, gdy wiem ,że następnego dnia muszę wyglądać jak najlepiej. I on działa. Wklepywany na noc z specjalnym masażem poprawia mój poranny wygląd zauważalnie.

Kremy na rano mają chłodzić i rozmasować, poprawić krążenie i nawilżyć.

Niezawodny roller z fajną zimną koncówką  Clinique All about eye serum 

Yonelle H2O Infusion bardzo lekiego i intensywnie nawilżającego kremo-żelu. To polski krem, moje ostatnie odkrycie.

3. Serum

Lierac Magnificence Serum  nawilżające, lekkie serum, szału nie ma, ale na lato w sam raz

Algenist Multi Perfecting Pore Corrector Concentrate serum na wyjścia gdy robię wszystko by mieć gładszą cerę. ( Do kupienia w Sephora)



4. Krem na dzień.

Sampar So Much to Dew Day Cream dobrze nawilża, jest lekki, nadaje się pod makijaż, wybrałam go na te cieplejsze dni specjalnie. ( do kupienia w Sephorze)



6. Kremy specjalne

Krem z filtrem Artemis More Than SPF ( PerfumerieDouglas) lekki krem z filtrem SPF 30 w mieście mi wystarcza.

Na noc lub gdy potrzebuję ekstra porcję nawilżenia używam tego kremu Embryolisse Lait-Creme Concentre można go też używać jak maski. Ma fajny skład i działa jak ekstra kubek wody dla mojej skóry.


Znacie te kosmetyki? Jakich wy używacie obecnie?

, , , , , , ,

Ulubieńcy kwietnia

Dawno nie było ulubieńców

Czasami, kiedy kolejny raz sięgam po któryś z kosmetyków myślę, że koniecznie muszę go Wam pokazać, polecić, ale potem odkładam go na miejsce w łazience, albo do torebki i zapominam o tym, aż do następnego razu.

Dziś nie zapomniałam, przeleciałam przez dom i wybrałam kilka kosmetyków, które zaraz trafiły do ulubieńców kwietnia.

Oto one, szczerze mówiąc ta lista spokojnie mogłaby być dłuższa, ale spróbowałam  się ograniczyć. Znacie mnie, a jeśli widzieliście moje filmiki, to wiecie, że o kosmetykach mogę gadać bez końca, pewnie jak większość z Was:)

Ulubieńcy:




1. Organique She butter Body Balm Strawberry&Guava. Odżywia, nawilża, wygładza. Zawiera też oleje sojowy, awokado i z pestek winogron. Początkowo twardy, rozgrzany w dłoniach staje się jedwabisty i bosko rozsmarowuje się na skórze. Do wszystkich suchych miejsc, używam go na stopy i pięty, na paznokcie, na zmęczone dłonie, na łydki i gdzie tam coś mi się przesuszy. Pysznie, owocowo pachnie.


2. Anastasia Dipbrow Pomade podbiła moje serce od pierwszego użycia. Przywiozła mi ją Kochana Marta z usom-blog.com. Zobaczycie ją w akcji  w moim poście o brwiach przed i po:)


3. Benefit  The Porefessional Agent Zero Shine. To jest odkrycie roku. Podeszłam do niego niechętnie jak do wynalazku, a okazał się prawdziwym skarbem. Puder, który wyrównuje skórę, ukrywa pory i matuje, a do tego jest niewidoczny i trwały. Szok jaki fajny. Nakładam go własnym pędzlem miejscowo na strefę T. Ten dołączony jest dla mnie za mały.

4. Lakier Bourjois So laque glossy nr 09 Ciel mon vernis z wiosennej kolekcji ma jeden z najpiękniejszych błękitnych kolorów jaki mam. Jasny tak, jakby w bieli rozpuszczono kroelkę niebieskiego. Piękny na ciepłe dni. Trwały, ma fajny pędzelek. Potrzebuje 2-3 warst do pełnewgo krycia.

5. Korektor  Lasting Perfection  Collection 2000 który pewnie znacie, przywiozła mi go Kochana Krzykla z krzyklablog.pl z Londynu. Kryje jak nic, jest trwały, ma dobry kolor i jest tani. Szkoda,że nie ma go u nas.

6. Serum  Clinique all about eyes  z lodowato zimną kólką do masażu. Lekkie, nietłuste, wodniste  cudo ratuje mnie rano, bo walczę z podpuchniętymi oczami. Chwilę masuję skórę pod oczami  i jest lepiej. Można szybko nałożyć na niego makijaż. Zawiera kofeinę, ekstrakt z winogron, pantenol, rozmaryn. Doradzono mi go konsultacjach z  Clinique  w Sephorze.

7.Isadora  Twist-Lip Gloss Stick. Coral Cocktail. Fantastyczna gruba kredka o ślicznym, jasnym kolorze idealnym do wiosennych makijaży. Uniwersalny, wygląda naturalnie na moich ustach, ale pdkręca makijaż i rozwesela twarz. Ma delikatny połysk i się nie klei. Nawilża bo zawiera peptyd kolagenu i kwas hialuronowy.


8. Bath & Body Works Antybakteryjny, malutki żel do rąk. Pachnie cudnie jabłkami , starcza na długo  i zajmuje mało miejsca w torebce. Bardzo prakyczny dla wszystkich lubiących mieć czyste dłonie w trakcie biegania po mieście, podróży itp.

9. Sisley Cellulinow  Intensive  anti-cellulite body care. Delikatny, kremowy balsam, który ma świetny poślizg. Po pierwszym użyciu, kiedy dotknęłam ud i poczułam o ile są gładsze, nie mogłam aż w to uwierzyć. To skłoniło mnie do regularego sięgania po tubkę i widzę dużą popraw, (a mało kto tak nie lubi się smarwać takimi kosmetykami jak ja). Ten nie szczypie, nie grzeje , nie chłodzi. Odżywia i nawilża skórę dzięki zawartości masła Karité, oleju słonecznikowego i rzepakowego. Pachnie czysto, ziołowo. Zawiera ekstrakt z pestek longana i ekstrakt lotosu indyjskiego, miłorzębu oraz kofeinę. Wpływa na regulowanie przepływów lipidów do adypocytów, hamując magazynowanie substancji tłuszczowych, przeciwdziała zastojom płynów w tkankach, hamuje ilościowy i wielkościowy rozrost nowych komórek tłuszczowych. Ogranicza wiotczenie skóry. Dam znać gdy go skończę jak efekty.

10. Lierac Magnificence Serum Rouge. Serum o czerwonym kolorze, płynne, lekkie, nie klejące. Fajnie nawilża, dobrze się wchłania. Pomaga ograniczać łuszczenie się skóry. Przeciwdziała procesom glikacji i oksydacji. Fajnie wygładza skórę. Więcej o linii Magnificence.



Podacie mi waszych ulubieńców? ( spoko, linki mile widziane:)


, , , , ,

Ulubieńcy z pielęgnacji. Szczęśliwa 7

Szukałam wczoraj wieczorem czegoś na blogu i uświadomiłam sobie, że dawno nie pokazywałam pielęgnacyjnych kosmetyków, a przecież używam ich codziennie. Walczę z czasem i niedoskonałościami mojej skóry jak większość z nas. Czemu piszę więc tyle o kolorówce? Pewnie dlatego, że zawsze wydawała mi się zabawniejsza, makijaż to czysta przyjemność, pielęgnacja zaś to już obowiązek i sprawa poważniejsza. A jak wy myślicie?




Oto 7 kosmetyków, które mi służą, których używam i do których wrócę gdy mi się skończą.

Balsam do ciała z pompką Lierac Hydra Body Lait. To już 2 opakowanie. Pokazywałam go już przy okazji różowej manii:)  Lekki, natychmiast się wchłania, koi i nawilża, wygładza. Nie mam bardzo suchej skóry, ale jednak potrzebuje pomocy zwłaszcza teraz po zimie i w tych zwykle suchych miejscach jak łydki czy przedramiona.Ładnie pachnie. Woda kokosowa nawilża i rewitalizuje, ekstrakty z liczi i malin odżywiają i chronią przed wolnymi rodnikami. Mleczko różane przyspiesza gojenie i regenerację, a masło shea odżywia skórę. Nie zawiera parafiny. cena: 69 zł



Odżywka w sprayu La Biostethique Soin express Instatnt care. Uwielbiam odżywki w sprayu, łatwo się używa, są świetne na syndrom włosów drugiego dnia, pomagają gdy elektryzuje mi się czupryna. Ta jest naturalna i nadaje się do wszystkich typów włosów. Odżywia włosy, zapewnia im miękkość, elastyczność i jedwabisty połysk.Zawiera wodę pomarańczową, glicerynę, tłoczony na zimno olejek z Pianki łąkowej (Limnanthes alba). Nie obciąża włosów, są błyszczące i dobrze się rozczesują.




Wszechstronny krem Everything Balm Trilogy . Zmiękcza, łagodzi, odżywia skórę twarzy i ciała. Zawiera olejki z drzewa marula i z dzikiej róży, oraz jojobę, oliwkę, awokado, miód i witaminę E, które głęboko odżywiają skórę. Krem zmiękczy skórę łokci i kolan, koi spierzchnięte wargi, odżywi dłonie i stopy. Smaruję nim skórki i paznokcie,pięty i wszystko to co wymaga ratunku. Jest gęsty trochę jak maść, zbity i mocno pachnie ziołami. Jest kosmetykiem naturalnym.
Do kupienia: http://www.organicum.pl


Organique Enzimatic Peeling & Herbal. Peeling  z enzymów z owoców papai i ananasa. z  kwasami owocowymi i  kaolinem. Zawiera też  ekstrakty ziołowe z krwawnika, prawoślazu i melisy, które łagodzą i zapobiegają podrażnieniom. Kompleks z ziaren jęczmienia wykazuje dużą skuteczność w walce z problemami skóry naczyniowej. Hamuje reakcje zapalne, redukuje zaczerwienienia. To szarawy , gęsty krem, który fajnie zachowuje się na skórze, lekko mrowi jakby się pienił, czujesz jak czyści pory:) Skóra jest po nim gładsza, jaśniejsza, matowa. Cena: 76 zł/




Bielenda Kolagenowe odmłodzenie Ujędrniający krem pod oczy. Ujędrnia,  nawilża i  wygładza zmarszczki oraz niweluje cienie pod oczami. zawiera olejek z awokado, masło kakaowe, kolagen, kwas hialuronowy, komórki macierzyste z drzewa arganowego, witaminę C . Nie zawiera parabenów  sztucznych barwników , oleju parafinowego i PEG. Dość lekki, szybko się wchłania, nawilża i lekko napina skórę, wygładza. Całkiem dobrze jak na krem za 12 zł.





Rouge & Figs balsam do ust Coco Rose. Mój ulubieniec  w tubeczce, zamiast ślicznej , ale niepraktycznej puszce . Jest w 100 % naturalny. Odżywia, nawilża usta, zawiera  roślinne olejki  i woski. Nadaje leciutki, różowy odcień rozświetlony delikatnie lśniącymi drobinkami . Kolor : różowy z błyszczącymi drobinkami.



Ostatni kosmetyk to świeżutka nowość, mam go równo jeden dzień i o jego długofalowym wpływie nic nie powiem, ale używałam go wczoraj wieczorem i dziś rana i jestem zakochana. Nowa Luksja Care Pro System Shower milk mleczko owsiane, to 1 z 4 nowych mleczek pod prysznic ( są jeszcze z olejkiem z sezamu, pestek dyni, masłem shea). Są to lejące się żelo-mleczka,  które delikatnie pachną, ładnie się pienią,  dobrze myją i bosko nawilżają skórę ciała. W założeniu są dla tych z nas, które zapominają lub nie mają czasu na balsam po kąpieli.  Fajny kosmetyk.





Wasi ulubieńcy pielęgnacyjni ostatnimi czasy to.......?
, , , , , ,

I love my life in pink

Moja cudowna przyjaciółka ma w swojej łazience napis nad lustrem: I love my life in pink. I to będzie motyw przewodni tego posta:)

O ile nie mam różowych ciuchów, ani dodatków, to mam sporo różowych kosmetyków i różowy kalendarz na ten rok ( oby przyciągnął pozytywną energię na nadchodzące miesiące). Jest w tym kolorze coś co poprawia nastrój, prawda?





Trzy lakiery: Anny  nr 189 whatever you like , Bourjois 10 days no chips  z pro-silicium  nr 15, Maybelline Colorama nr 83. Piękne kolory, dobre krycie. Bourjois ma ciekawy, ukośny pędzelek.


Balsam, którego używam ostatnio non stop, bardzo go polubiłam to  Lierac Hydra Body Satynowe Mleczko Nawilżające. Zero parafiny, pompka, lekka konsystencja, masło shea. Więcej o nim TU



Mega różowa kredka do ust, to osławiony Revlon Just bitten Kissable Balm Stein w kolorze nr 020  lovesick. Leciutko miętowy zapach, piękny, mocny kolor, połysk i trwałość w którą aż trudno uwierzyć, bardzo, bardzo trwały kolor na ustach. Nawet gdy zniknie połysk, kolor zostaje jak tint/stain/farbka na wargach. Rewelacyjny kosmetyk do ust, prawdziwy przebój sezonu.






Śliczny różowy, kremowy  róż z wiosennej kolekcji YSL Cream Blush nr 09 , delikatny mus, który ślicznie stapia się ze skórą i daje kolor od mocnego, po bardzo delikatny i naturalny, oraz śliczny glow. Najsłodszy rumieniec tej wiosny.



Różowe jajo wszyscy znamy, to kultowy Beautyblender, idealny do uzyskania nieskazitelnej cery, ćwiczę się ostatnio w nakładaniu podkładu gąbeczką i podoba mi się efekt.


Dior błyszczyk Addict Lip Glow z kolekcji Cherie bow, to mój kolejny ulubieniec z wiosennej oferty marki. Nawilżający, nie klejący, łatwy w obsłudze nawet gdy nie ma w okolicy lusterka. Na moich ustach jego kolor wygląda naturalnie z kroplą różowego, na każdych ustach może dać inny efekt.  Jest idealny na co dzień.





Zmywacz Bourjois,  Magic Nail polish remover z olejkiem z migdałów. Przyznam,że od pojawienia się tych słoiczkowych zmywaczy, porzuciłam tradycyjne metody z wacikami i płynami.


Zaskakująco dobry, a do tego  tani błyszczyk My secret Fashion lip gloss nr 113, przeźroczysty róż z maleńkimi opalizującymi drobinkami, wygląda ślicznie na ustach.



Sheer Dimensions Mary Kay Pearls perłowo, blado-różowy rozświetlający puder/róż. wszechstronny i łatwy w aplikacji, daje ładne rozświetlenie. Swatchyk TU


Pink power, prawda? :)
,

Na własnej skórze - matujący podkład Lierac Soin de Teint

Matujący fluid Lierac Soin de Teint pozostawia na skórze uczucie satynowej gładkości. Odbija i rozprasza światło zapewniając optyczne wygładzenie wszelkich niedoskonałości skóry. Zapewnia efekt naturalnego makijażu. Polecany dla każdego rodzaju cery szczególnie w okresie letnim i wiosennym.

Ma potrójne działanie pielęgnacyjne:

* wygładzenie skóry
* zapobieganie procesom starzenia i wpływom środowiska
* ochrona przed promieniami UV

+ system zaawansowanych pigmentów (8,6%)

Główne składniki i ich działanie:

- Czysty Kwas Hialuronowy w roztworze natychmiastowo wygładza skórę oraz powierzchniowo ją nawilża
- Ekstrakt z liści czarnej borówki stymuluje syntezę kwasu hialuronowego w skórze zapewniając wypełnienie skóry oraz głębokie i trwałe nawilżenie
- Składnik biotechnologicznyz kultur Halobacterium halobium chroniący skórę przed zanieczyszczeniem środowiska i działaniem wolnych rodników
- System Filtrów UV chroni skórę przed szkodliwym działaniem promieniowania ultrafioletowego. Filtry mineralno-chemiczne SPF 15.
- Pigmenty Soft Focus rozpraszaja światło, przez co optycznie wygładzają niedoskonałości skóry
- Mika i krzemionka zapewniają wrażenie satynowej gładkości skóry
-Technologia otaczania pigmentów aminokwasami zapewnia doskonałe przyleganie podkładu do skóry, wysoka trwałość makijażu oraz niezmienność koloru podkładu, dzięki ograniczeniu wpływu utleniania na pigmenty
- Orgasol ułatwia idealne rozprowadzenie podkładu i nadaje skórze jedwabistą gładkość.

Dostępny w 4 kolorach.
Cena ok. 120 zł do kupienia w aptekach.

Jest to podkład w szklanym flakonie z dozownikiem. Jedwabisty i lekki , pięknie się rozprowadza i długo pozostaje na twarzy. Ładnie matuje skórę, ale nie daje efektu płaskiej maski. Nie podkreśla zmarszczek i nie wysusza skóry. Daje średnie krycie i naturalny efekt. Mam najjaśniejszy kolor, bardzo ładnie wygląda na twarzy.