5 kosmetyków, które polecam i których intensywnie używam, pianki Pantene w zasadzie już prawie nie ma, trafi do denkowego koszyczka, tak samo Clarins. Smaruję się nim regularnie, zwłaszczagdy zaczęłam się odchudzałam z Allevo ( o tyn TU)
Zaczniemy od pielęgnacji. Kiedy próbuję schudnąć i chodzę na basen pilnuję też skóry. Wiadmo, jak się utyje skóra się rozciąga, ale gdy sie odchudzamy trzeba jej pomóc, po za tym cellulit ten wredny wróg kobiet, wygąda kiepsko i trzeba go czymś smarować, zniknąć nie zniknie, ale skóra zawsze będzie wyglądała ładniej.
Clarins Lift Mincer Body Lift Cellulite Control to najnowsza wersja antycelulitowego specyfiku Clarins . Przeznaczono go na niedający się zwalczyć cellulit, uporczywy można powiedzieć. Zapobiega tworzeniu się nowego cellulitu, redukuje powstałą już tkankę tłuszczową, hamuje odkładanie się przszłego tłuszczu oraz drenuje i uelastycznia skóry. Jest jędrniejsza, gładsza i wygląda młodziej.
Składniki:
- Wyciąg z chabra: optymalizuje proces uwalniania nadmiaru tkanki tłuszczowej.
- Uncaria Tomentosa: ogranicza magazynowanie tłuszczów.
- Wyciągi z liści geranium i korzenia cangzhu: wspomagają proces usuwania lipidów.
- Baccharis: pomaga zachować włókna kolagenowe.
- Wyciąg z sosny morskiej: stymuluje mikrokrążenie.
- Wyciąg ze słonecznika: utrzymuje odpowiedni poziom nawilżenia skóry i zapewnia poczucie komfortu.
- Szrotówka kasztanowca: ma działanie drenujące.
To lekki mleczko-żel, nie tłusty o dobrym poślizgu. Ładnie się wchłania, ale by był maksymalnie skuteczny, trzeba nakładając go zrobić masaż.(jak na filmiku).
Pachnie świeżo , miętowo. Nie szczypie, nie rozgrzewa, a to dla mnie bardzo ważne, bo nie lubię takich sensacji przy aplikacji kosmetyku. Daje efekt ciut chłodzący, co latem dobrze się sprawdza.
Pachnie świeżo , miętowo. Nie szczypie, nie rozgrzewa, a to dla mnie bardzo ważne, bo nie lubię takich sensacji przy aplikacji kosmetyku. Daje efekt ciut chłodzący, co latem dobrze się sprawdza.
Jest wydajny i efekt stosowania naprawdę widać. Skóra jest solidnie ujędrniona, cellulit się wygładza, te najbrzydsze cellulitowe znaczniki zniknęły. Używałam go regularnie i cierpliwie, razem z chodzeniem na basen( pływanie zwalcza cellulit bo woda masuje skórę, a ruch spala tłuszcz).
Tak się powinno go aplikować.
cena 160 zł.
Piankę Pantene Pro V Volumen Pur nr 3 polecam wszystkim z delikatnymi i skłonnymi do oklapnięcia włosami.
Używam jej tylko te dni gdy układam włosy. Mam długość włosów nad ramiona i zawsze staram się układać je tak by uniosły się u nasady. Używam obrotowej szczotko -suszarki ( to już moja druga) i razem z solidną porcją tej pianki efekt jest duuużo lepszy od oryginalnego:)
Używam jej tylko te dni gdy układam włosy. Mam długość włosów nad ramiona i zawsze staram się układać je tak by uniosły się u nasady. Używam obrotowej szczotko -suszarki ( to już moja druga) i razem z solidną porcją tej pianki efekt jest duuużo lepszy od oryginalnego:)
Pianka z linii żółtej przeznaczonej do włosów cienkich i delikatnych z specjalnym kompleksem Volume Lift . Nadaje fryzurze objętość i chroni włosy przed wpływem wilgotnego powietrza. Dobrze utrwala ale nie obciąża, włosy są nadal elastyczne i wyglądająnaturalnie bez posklejanych strąków.
cena 18 zł
tak wygląda mój sprawdzony zestaw do układania fryzury
Makijażowym odkryciem jest dla mnie nowy podkład Deborah Radiance Creator spf 15. Wybieram ostatnio głównie podkłady rozświetlające, takie które sprawiają, że cera jest promienna i wygląda młodziej.
Ten podkład jest dość gęsty, trzeba koniecznie go wstrząsnąć przed użyciem. Nakładam go pędzlem flat top i to małą ilość, bo dobrze kryje (najlepiej jakna podkład rozświetlajcy.) Rozświetla cerę, ładnie kryje zaczerwienienia i niedoskonałości, nie podkreśla zmarszczek i suchych miejsc. To podkad nawilżający.
Zawiera ekstrakt z liczi , pigmenty rozświetlające, olej z granatu o właściwościach antyoksydacyjnych oraz cząsteczki kwasu
hialuronowego. Cząsteczki Soft Focus
minimalizują niedoskonałości oraz efekt zmęczonej skóry. Idealny dla cery normalnej i suchej.
To dla mnie połączenie kryjącego podkładu z rozświetlającym. Nie świeci się na twarzy jak choinka, jest jak satynowy mat, delikatnie rozświetla, naturalnie wygląda i ładnie odbija światło.
Lubię szminki w formie błyszczyka z aplikatorem . NYX ma ich bardzo dużo w prawie każdym kolorze.
Soft Matte Lip Crem jest wersją matową. Ja mam odcień fuksjowy Addis Ababa. Xtreme Lip Cream czerwony Absollute Red i naturalny Buttery Nude. Te trzy maluchy jeżdżą w mojej torebce.
Matowa jest niesamowicie napigmentowana, bardzo trwała, właściwie nie do zdarcia. Wytrzyma kawę i mał posiłek. Wymaga gładkich , nawilżonych ust. To ulubiony kosmetyk do ust właścicieli marki. Dobrze się nakłada, jedna wartswa daje mega kolor i matowy efekt. Szybko wysycha na ustach więc się nie rozmazuje. Ładnie wygląda też pociągnięta bezbarwnym błyszczykiem gdy wolimy połysk zamiast matu.
Wersja kremowa czyli połączenie pomadki i błyszczyka też daje bardzo mocny kolor tylko z błyszczykowym połyskiem. Jest jedwabisty, trwały, ładnie powiększa usta. Gęsty i kremowy, kryje od razu.
Warto zajrzeć d salonu NYX bo kolorów jest dużo i można wybrać sobie fajny kosmetyk do ust w dobrej cenie, zwłaszcza gdy lubi się intensywnie napigmentowane. Cena ok 25 zł
Kredka do oczu Illusion D'Ombre Chanel z cudownej, letniej kolekcji to prawdziwe must have na lato. Gruba kredka w sztyfcie, niesamowicie kremowa, topi się w zetknięciu ze skórą i daje efekt bardzo zmysłowy, chłodnego nawilżenia. Wodoodporna, ekstremalnie trwała, wytrzyma upał i tłuste powieki. Mój ulubiny kolor to seledynowa zieleń Jade Shore , metaliczna i połyskliwa.
Noszę ją na dolnej powiece i robi cały look, bo kolor jest wyrazisty, a mimo to jasny i rozświetlający. Dobra dla osób z cieniami pod oczami, bo pięknie odbija światło.
Można jej używać na mokro. Nie trzeba temperować, bo to wysuwany sztyft. Lśni i mieni się jak klejnot.
Co było waszymi ulubieńcami w kwietniu?
Fajnie wyglądają te błyszczyki NYX, no i kredka Chanel ♥
OdpowiedzUsuńAbsollute red z NYXa wyglada slicznie, ale ja mam ban na kupowanie szminek i tym podobnych chociaz Apocalipsy z Rimmela kusza...natura zakupocholiczki ;//
OdpowiedzUsuńCiekawie wygląda ten cień w sztyfcie.
OdpowiedzUsuńpodład zainteresował mnie najbardziej.. ze szminek ten róż- wielki plus:)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor tego cienia w sztyfcie- już go sobie wyobrażam w letniej, plażowej scenerii :) W lecie taki połyskliwy makijaż w chłodnych kolorach to mój ulubiony sposób podkreślania urody :) A dla odmiany na pazurkach lubię wtedy ciepłe kolory- tropikalny róż i soczysty pomarańcz :)
OdpowiedzUsuńkredka Jade Shore wyglada pieknie!
OdpowiedzUsuńFuksjowa pomadka Addis Ababa wygląda ciekawie:)
OdpowiedzUsuńSame cudeńka : ))))
OdpowiedzUsuńSzminko-błyszczyki z NYX wyglądają świetnie!
OdpowiedzUsuńKolory pomadek cudowne!
OdpowiedzUsuńpiankę muszę mieć ;)
OdpowiedzUsuńszminki Nyx wyglądają pięknie !:)
OdpowiedzUsuńNie mam nic z NYX prócz kultowej kredki Milk, ale będę mieć te błyszczyki na uwadze:))
OdpowiedzUsuńbłyszczyki wyglądają bosko!
OdpowiedzUsuńXtreme Lip Cream mam na liście:) Ale jak będę w Warszawie to nawet nie zdążę pojechać do NYX, bo będę może z max. godzinę w Złotych Tarasach :P
OdpowiedzUsuńkusi ten podkład :)
OdpowiedzUsuńTen podklad fajny. A ile kosztuje i gdzie dostepny?
OdpowiedzUsuńSame przyjemności :) Ale najbardziej kusi mnie ten Babyliss :)
OdpowiedzUsuńPiękne są te szminki z NYX.... :)
OdpowiedzUsuńsliczne te sowki :) i ta czerwona pomadka w srodku
OdpowiedzUsuń