Copyrights @ Journal 2014 - Designed By Templateism - SEO Plugin by MyBloggerLab

Jak balsam do ust na wycieczkę pojechał

Share
Jesień to moja ulubiona pora roku. Ale oczywiście taka jesień jak ta którą właśnie mamy, słoneczna, kolorowa, z zamglonymi porankami  i pachnącym liśćmi powietrzem. Niedziela jest jak wiadomo dniem wolnym i po opędzeniu tego i owego wybraliśmy się na  rowerową wyprawę, bo pogoda dziś właśnie złoto-jesienna i żal siedzieć w domu.

Pięknie było, trochę tylko błotniście. Mój dzielny rumak nadaje się teraz do czyszczenia. Ale co mi tam, fajnie było:)






Uwaga teraz będzie akcent kosmetyczny.





Noszę ostatnio w kieszeni balsam do ust, który bardzo lubię. To koloryzujący Korres Mandarin Lip Balm Stick SPF 15 w kolorze Purple. Towarzyszył mi on dzielnie na dzisiejszej przejażdżce, chroniąc i zdobiąc usta:).

Ta grecka marka co raz bardziej podoba mi się i kusi swoimi produktami. O ile znam doskonale balsamy do ust, to teraz mam ochotę zapoznać się bliżej z ich podkładami. Oglądałam je nawet w Sephorze niedawno, ale miałam za mało czasu by poprosić o próbkę.


Ale wracając do balsamu. Nadaje delikatny kolor, nawilża i nie tłuści. Zawiera masło shea, olejki mandarynkowy i słonecznikowy, a co ważne nie zawiera pochodnych ropy czyli  mineral oil, parabenów, silikonu. Jest bardzo wydajny i ma ładne opakowanie. Jest też dostępny w wersji bezbarwnej, w beżowym opakowaniu, wydaje mi się,że  ma trochę bogatszą konsystencję.

Tani nie jest, ale od czego sephorowe obniżki:)


Dojechaliśmy nad rzekę, na przeprawę promową, teraz już nieczynną.



Wisła zamglona, melancholijna, piękna bardzo. Sporo osób miało ten sam pomysł co my.




Jeszcze tylko spojrzenie w lusterko i wracamy





Na koniec kawa i wygrzewanie się na słoneczku. Uwielbiam patrzeć na jesienne drzewa i kocham zapach liści i przyznam ,że jazda po wertepach mnie wykończyła. W takich chwilach powtarzamy sobie, że spalam kalorie, spalam kalorie.....


A wy co porabiałyście w niedzielę?

36 komentarze:

  1. Też lubię piękną jesień :). Słonko+zapach liści to moje klimaty. Wzdragam się na myśl o ochłodzeniu... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak tylko zobaczyłam tytuł od razu pomyślałam "Jak nic zgubiła":) Na szczęscie balsam bezpiecznie powrócił z wycieczki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niedziela leniwa:-) też co raz bardziej Korres mnie kusi:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uuuu, cos nowego. Znam ich lip butter.bede musiala balsamu poszukac:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rower :) Też planuję kupić w przyszłym sezonie, jeśli uda mi się uzbierać na niego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzieki, mam go juz 11 lat i swietnie sie spisuje, dostalam go na urodzinu od mojego kochanego

      Usuń
  6. niestety w niedziele jak i przez ostatni miesiąc chorowałam... ;0

    OdpowiedzUsuń
  7. zapraszam zostałaś oTAGowana http://michalosiswiat.blogspot.com/2012/10/tag-moje-wosy-w-piguce.html :-)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Zazdroszczę tej przejażdżki. Jesień to nie jest szczególnie mi bliska pora roku, chyba że słoneczna i złota ale u mnie dzisiaj mgła i ponuro :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja kocham jesien, poki a liscie kolorowe na drzewach, koniec listopada juz nie jest taki mily

      Usuń
  9. Świetne zdjęcia :) Widać, że wycieczka była udana!

    OdpowiedzUsuń
  10. Oooo nie tylko nie rower, nienawidzę jeździć na rowerze, coś strasznego wszystko mnie boli i po kilku minutach mam dość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzeba miec dobre siodelko i jezdzic prosto, ja na takich lezacych typu gorskiego rowerach tez wymiekam:)

      Usuń
  11. Udana wycieczka :) balsam chyba zadowolony :D takie piękne widoczki :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Trzeba łapać ostatnie słońce ile się da póki jeszcze jest:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Hello! I like your blog! :)


    Maybe we could follow each other? :)
    http://moonlightdreams-miadra.blogspot.sk/

    OdpowiedzUsuń
  14. zawsze marzyłam o takim rowerze! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ale mialas fajna wycieczke :)

    OdpowiedzUsuń

Porozmawiajmy:)