Masz w domu tonik?
Podejrzewam, że ten klasyczny kosmetyk nie gości od dawna w Twojej łazience, zdawało się bowiem, że czas toników przeminął. Niesłusznie.
Tonik kiedyś, a tonik dziś to zupełnie inny kosmetyk.
Nowoczesne toniki są napakowane dobroczynnymi i skutecznymi składnikami, a niektóre z nich nawet nie mają zwyczajowej, płynnej konsystencji, za to wszystkie są ważnym krokiem w pielęgnacji twarzy.
Co może tonik?
Prawie codziennie na twarzy masz kosmetyki pielęgnacyjne, bazę, trwały podkład, korektor, puder, róż, bronzer. Na to wszystko dodatkowo ( zwłaszcza gdy tak jak ja żyjesz w dużym mieście) powietrze dokłada warstwę zanieczyszczeń z miejskiego smogu i kurzu.
Wieczorem zmywasz to wszystko z siebie, używając łagodny i delikatnych kosmetyków. Jesteś pewna, że kładziesz się spać z czystą buzią?
Jeśli chcesz mieć idealnie oczyszczoną, lepiej nawilżoną skórę nie zapomnij o toniku.
Tonik jest idealnym krokiem nr 2 w codziennej pielęgnacji, zaraz za oczyszczaniem.
Tonik jako jeden z kroków w pielęgnacji ( nawet gdy nie używasz wielokrokowego, azjatyckiego systemu) pomaga w doczyszczeniu twarzy, dodaje nawilżenia, łagodzi, balansuje ph skóry i wygładza. Tonik wspomaga działanie kremów, które nakładasz po nim, ich składniki skuteczniej przenikają i lepiej działają.
Jeśli masz teraz ochotę kupić tonik to szukaj takiego, który dobrze uzupełni zestaw twoich kosmetyków pielęgnacyjnych. Czytaj etykiety i składy.
Szukaj w tonikach ceramidów, antyoksydantów, kwasu hialuronowego, gliceryny, wyciągów roślinnych odpowiednich dla twojej skóry. Toniki z kwasem salicylowym lub kwasami owocowymi pomogą w walce z niedoskonałościami i oczyszczają pory i delikatnie złuszczają.
Unikaj natomiast toników z alkoholem.
Moje ulubione składniki w tonikach to ogórek, aloes, róża, algi, oczar wirginijski, lipa.
Najbardziej lubię używać toniku po peelingu i po dniu gdy miałam naprawdę solidny, trwały makijaż.
Zwykle przecieram delikatnie twarz wacikiem, a potem kolejnym lekko dociskam miejsce po miejscu.
Tonik możesz łatwo zrobić sama, w internecie znajdziesz wiele przepisów, najprostszy to ten:
Miętowy tonik.
Zalej solidną garść liści mięty gorącą wodą ( ok szklanki) daj im się zmacerować. Wystudzony płyn trzymaj w lodówce. To świetny tonik na lato, odświeża i zmniejsza błyszczenie cery.
Możesz też iść do drogerii i kupić jeden z tych toników:
Skinetic Rewitalizujący tonik do twarzy z kwasem migdałowym i kwasem hialuronowym na noc
Avene Cleanance Mat tonik matujący z wodą thermalną
Sisley Floral toning lotion z różą, bławatkiem i oczarem
Sylveco Hibiskusowy tonik o konsystencji płynnego, czerwonego żelu
Shiseido Ibuki Softening concentrate płynny żel
Dr. Hauschka Facial toner z przelotem pospolitym i oczarem wirgilijskim
AA Oczyszczający tonik żelowy AA Oil infusion2 o żelowej konsystencji zawiera olejki avocado i babassu
Dermika Pure Tonik odżywczo-nawilżający
Dermika Pure Tonik odżywczo-nawilżający
Tutaj Cię zaskoczę, ale używam toniku odkąd byłam nastolatką i teraz wkrótce dobiegając do 4 dekady mojego życia nie wyobrażam sobie bez niego pielęgnacji. Uwielbiam i potrzebuję, mam wrażenie że moja buzia czułaby się oszukana pomijając tonizację.
OdpowiedzUsuńUżywam toników, lubię je stosować bo właśnie mam wrażenie, że moja twarz po użyciu jest taka czystsza :) miałam ten tonik z Sylveco, który pokazujesz na zdjęciu. Baaaardzo go lubiłam i na pewno jeszcze kiedyś do niego wrócę. Ogólnie produkty z Sylveco dobrze się u mnie sprawują. Mam też w zapasach ten tonik z Pharmaceris, ale jeszcze czeka na swoje pięć minut.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem obowiązkowo trzeba ;) Nie wyobrażam sobie twarzowych rytuałów bez pomiziania się wacikiem :D
OdpowiedzUsuńnie wyobrażam sobie pielęgnacji twarzy bez tonika, dla mnie to podstawa, używam od ho ho....od zawsze :)
OdpowiedzUsuńKiedyś, przez wiele lat używałam toniki systematycznie, ale gdy do pielęgnacji przybyły inne dodatkowe produkty, stwierdziłam, że to za dużo.... Obecnie już tęsknie za jakimś tonizującym produktem, dlatego z przyjemnością do toniku wrócę :)
OdpowiedzUsuńU mnie tonik to krok 2 lub 3. Jest u mnie obowiązkowo
OdpowiedzUsuńMam ten tonik z Sylveco. Zawsze używam go po micelu przy dopełnieniu demakijażu :-)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie tonik jest obowiązkowy:)
OdpowiedzUsuńDla mnie tonik to przede wszystkim łagodzenie i ukojenie :)
OdpowiedzUsuńUżywałam tego z Pharmaceris i byłam zadowolona z niego jak i z całej serii :)
OdpowiedzUsuńtonik z Sylveco bardzo lubię i świetnie się u mnie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze używam toniku lub hydrolatu po demakijażu. Obecnie jest to woda lawendowa z Fitomedu, mam jeszcze resztkę hibiskusowego Sylveco, a w kolejce już czeka tonik z Ziai. Nie wyobrażam sobie mojej pielęgnacji bez tego kosmetyku.
OdpowiedzUsuńuzywalam, gdy bylam mloda pozniej przestalam.
OdpowiedzUsuńOd jakiegos czasu odkrywam na nowo - w tej chwili kończę Clarins z serii pobudzającej (tak, tej dla młodych dziewczyn ;))))
Uwielbiam tonik z Pat&Rub, chętnie wypróbuję ten z Sylveco:)
OdpowiedzUsuńJa bez toniku nie wyobrażam sobie swojej pielęgnacji, a pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu kosmetyki tego typu mogły w ogóle dla mnie nie istnieć ;) Moim nr. 1 jest tonik Pat&Rub, a ostatnio polubiłam też Clarifying Toner od REN :)
OdpowiedzUsuńPolecam tonik z Sylveco, zwłaszcza, jesli wklepujemy go opuszkami :D Wtedy jeszcze lepiej się wchłania i lepiej nawilża :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam toniki! Kiedyś uważałam je za zbędne - teraz nie wyobrażam sobie bez nich mojej pielęgnacji :) Obecnie mój faworyt pochodzi z Orientany i zawiera imbir i trawę cytrynową i nimi pięknie pachnie <3
OdpowiedzUsuńnie używam toniku i nie narzekam :)
OdpowiedzUsuńMalinowe Ciasteczka
Nawiązując do mojego komentarza pod najnowszym postem - skąd mogłam wiedzieć o firmie Sylveco, a także o tym toniku, który od tygodnia gości w mojej kosmetyczce? :) I swoją drogą - już go pokochałam, bo spełnia moje oczekiwania. No skąd? Oczywiście z blogów, na których ostatnio króluje... ;)
OdpowiedzUsuńu mnie też królują toniki lub hydrolaty - wróciłam do nich po kilku latach przerwy i to będzie już dozgonna miłośc :)
OdpowiedzUsuńPrawda jest taka, że tonizować buzię powinniśmy znacznie częściej niż to robimy w rzeczywistości. Z reguły robimy to 1-2 razy dziennie, rano i wieczorem, z a powinniśmy go używać po każdym kontakcie cery z wodą, bądź w momencie kiedy czujemy dyskomfort na twarzy: ściągnięcie czy nadmierna ilość sebum.
OdpowiedzUsuńPrawda! Jak jestem w domu to staram się często to robić, jednak w codziennym biegu i zgiełku niestety brak na to czasu..
UsuńTonik to u mnie punkt obowiązkowy, jednak nie każdy sprawdza się dobrze. Zauważyłam że najlepsze działanie ma dla mnie zawartość aloesu, olejku pichtowego lub oczarowego.
OdpowiedzUsuńJa nie wyobrażam sobie życia bez toniku:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam