Copyrights @ Journal 2014 - Designed By Templateism - SEO Plugin by MyBloggerLab

, ,

Piękny zapach na każdą kieszeń:)

Kosmetyki kupuję wszędzie od Targu Śniadaniowego po supermarkety, lotniska, a nawet Marks & Spencer.

Kiedy zaglądam do nich po ciuchy albo na ciacho, jakoś do tej pory nie rzucałam się  na ich skromne regały z kosmetykami, kiedyś tam, dawno coś kupiłam i już, a tu ostatnio gdy byłam w ich sklepie w Złotych tarasach i oglądałam staniki na wyprzedaży ( dobre mają:) podeszłam do tych kilku  regałów z kosmetykami i wsiąkłam.

Mają fajne masła do ciała, to o zapachu mango pachnie przecudnie, a cała seria o zapachu aloesu jest idealnie świeża i tak czysto pachnie w sam raz na lato.

Kiedy już przeleciałam przez pielęgnację, przyszła pora na zapachy.

Spodobał mi się biały flakonik White Wood i kupię go następnym razem bo to taki elegancki i ciekawy zapach, ale teraz, latem, wybrałam skromny i mały ( w sam raz na wyjazd)  zapach Bird of Paradise 






To zgrabna kompozycja idealna na upalne dni, przenosi mnie na rozgrzaną plażę gdzie skóra apetycznie i ciepło pachnie olejkiem, słońcem i egzotycznym, pysznym drinkiem. To było moje skojarzenie zaraz po pierwszej aplikacji na skórę.

To zapach  kwiatowo-owocowy.  Ma w sobie słodycz soczystej brzoskwini, którą przełamuje cierpki i świeży zapach tropikalnego bluszczu.

To dobra alternatywa dla drogich zapachów na lato od wielkich twórców perfum. Zaskakująco ładny jak na drogeryjną cenę i niebanalny.

Sam flakon jest śliczny, ja jednak kupiłam ten mniejszy, bo chcę go zabrać na wakacje.



i wersja mniejsza, tą mam




Koniecznie na niego zerknijcie przy okazji wizyty u nich w sklepie.

Bird of Paradise  30ml cena: 49 zł
, , , , , ,

Wynalazki idealne na lato

Wynalazki. 


Zwykle zaczyna się tak. Zobaczę coś fajnego na blogach, w filmiku na youtube, podpowie mi o nowym wynalazku koleżanka, a czasami odkrywam go sama i polecam go dalej. Praktyczne, ładne, zabawne i kolorowe zawsze mnie skuszą, no trudno, jestem gadżeciarą:)


Tak było z tymi rzeczami.




1 Tangle teezer. 

Szczotka, którą wszyscy znają. Mam już 2 egzemplarz, Przyjaciółka przywiozła mi to pomarańczowe cudeńko z Londynu. Dziś widziałam je w promocji w Hebe. Warto mieć jedną, świetnie rozczesuje mokre włosy, mojej używam po każdym myciu.

cena :29,99





2. Bobble

Zwykła rzecz-butelka. Ale jaka praktyczna. Butelka z własnym filtrem. Na wycieczki, zwłaszcza te górskie gdy jedynym zródłem wody jest potok rzecz nie zastąpiona. W domu też się przydaje, zwłascza gdy nie lubisz płacić za niegazowaną wodę w butelkach, która podobno nie różni się od tej z kranu.

cena ok 50 zł




3. Invisibobble

Małe gumeczki z tworzywa , 3 sztuki w pudełeczki, we wszystkich kolorach tęczy. Moje pierwsze kupiłam dziś w Hebe. Dobrze trzymają włosy. nie niszczą ich i nie łamią, nie ciągną.

cena:14,99 zł




4. Luna mini z Foreo.

Szwedzki cudak do mycia twarzy i do masażu. Soniczna szczoteczka z silikonu do oczyszczania i pielegnacji twarzy. Podzieliła zwolenniczki szcoteczek na dwa obozy, te które wolą Lunę i te które wybierają Clarisonic. Ja jeszcze się nie zdecydowałam, którą wolę, bo są zupełnie różne.

Cena: 509 zł




 Macie takie ulubione, fajne wynalazki?


,

Do you like you?

Po obejrzeniu tego video natychmiast chciałam z wami o nim porozmawiać.


Do you like you?

Put your make-up on
Get your nails done
Curl your hair
Run the extra mile
Keep it slim so they like you, do they like you?

Get your sexy on
Don't be shy, girl
Take it off
This is what you want, to belong, so they like you
Do you like you?

You don't have to try so hard
You don't have to, give it all away
You just have to get up, get up, get up, get up
You don't have to change a single thing....








piosenka Try Colbie Caillat

Kochaj siebie taką jaka jesteś, jesteś piękna w każdym rozmiarze, różnorodność jest cudowna, polub swoje zmarszczki, starzejesz się pięknie i naturalnie itp, myśle, że dobrze wiecie o czym mówię. Wiele kampanii, akcji, artykułów zdobionych zdjęciami bez retuszu.


Po drugiej stronie są sztuczne  do bólu okładki magazynów, gdzie z trudem można rozpoznać twarz gwiazdy, wyszczuplane przez grafików, młodziutkie wiotkie jak trzcina modelki, by były jeszcze szczuplejsze, wygładzone zmarszczki. 

Wymazywane wszelkie oznaki normalnej struktury skóry tak, że w reklamach kosmetyków staje się gładką, nienaturalną powierzchnią do aplikowania makijażu lub kremu. Rzęsy do nieba doklejone, wydłużone sztucznie, reklamują tusze do rzęs. Wszystko jest na niby, wszystko jest doprowadzone do perfekcji.

A pomiędzy tymi ścierającymi się frontami  jestem ja i ty.


Mamy zmarszczki, pory, łuszczy nam się nos, włosy bez dopinek, figury takie i owakie, tu ciut za dużo tu za mało, biusty normalne, nieodporne na ciążenie ziemskie, cellulit i tysiące pozostałych oznak bycia kobietą, a nie lalką. Czas każdą z nas dopadnie. Czy będziemy nad tym płakać?


Czy się maluję? Oczywiście , kocham to. Kolorami zakłamuję rzeczywistość.  Moje zdjęcia na instagramie podkręcam filtrami, ustawiam twarz w jak najlepszym świetle, zasłaniam włosami, robię wiele ujęć, aż to jedno uznam za godne pokazania. Zwariowałam?


Jestem pomiędzy. Staram się lubić siebie, a jednocześnie poprawiać to co mogę, w granicach zdrowego rozsądku. Jestem próżna, przyznaję.

Kiedyś zrobię botoks, może poprawię więdnące usta, farbuję włosy. Wszystko jest dla ludzi, wybiorę to co chcę by czuć się dobrze w swojej skórze. 

A może nic nie zrobię i jak moja Mama, która przestała się farbować  i wygląda przepięknie w swojej srebrzystej, krótkiej fryzurce, pokocham siwe włosy?


Myślę, że wystarczy nie dać się ponieść fali, popaść w przesadę, trzymać się kurczowo kanonu piękna, młodości, przeszłości. 

Przecież i tak najpiękniejszą ozdobą twarzy jest szczery, szczęśliwy uśmiech.

Do you like you?




, , , , , ,

Płatki pod oczy Yonelle

Gdyby nie to, że moja Mama lubi maseczki i gdyby nie jej ostatnia wizyta, płatki pod oczy Yonelle, leżałyby na dnie pudełka, jeszcze długo czekając na swoją kolej.

A tak wczoraj, obie zrobiłyśmy sobie pierwszy okład z tych wilgotnych, żelkowatych płatków pod oczy i mogę wam napisać, że efekt jaki uzyskałyśmy spodobał mi się.

Od kilku lat mam co raz większy problem ze skórą pod oczami. Może to kwestia wieku, a może kombinacja wieku ze stanem zdrowia, ale mam, okropnie podpuchnięte oczy, zasinienia i oczywiście zmarszczki.

Ponieważ walka trwa ( z różnym skutkiem) zawsze wypatruję kosmetyków na tą wrażliwą strefę.

Yonelle H₂O Infuzyjne Płatki S.O.S. Pod Oczy dostałam przy okazji wprowadzania ich nowej linii dla kobiet dojrzałych H₂O INFUSION i one, zaraz po kremie pod oczy, którego aktualnie używam zainteresowały mnie najbardziej.

Yonelle to polskie kosmetyki dostępne w Perfumeriach Douglas. Mają śliczne ( podobne do YSL) opakowania i nowatorski system nawilżania.


H₂O Infusion to 6  kosmetyków hydroinfuzyjnych o wyjątkowej sile nawilżania i odmładzania wyglądu skóry dojrzałej 40+.

Intensywnie nawilżają dzięki wspomaganiu wnikania w skórę składników aktywnych: Naturalnego Czynnika Nawilżającego PCA, kwasu hialuronowego, peptydów przeciwzmarszczkowych. Przełomem jest zastosowanie rewolucyjnych nośników nanodysków oraz mechanizmu zasadzki na wodę , dzięki którym nawilżenie skóry bardzo wzrasta.

W skład linii wchodzą:

H₂O INFUSION: Ekstranawilżający Krem Infuzyjny H₂O / SPF 10, Hydrolipidowy Krem Infuzyjny H₂O, Liftingujący Eliksir Infuzyjny H₂O, Hydro-Krem Pod Oczy Infuzyjny H₂O, Hydro-Serum Infuzyjne H₂O, H₂O Infuzyjne Płatki S.O.S. Pod Oczy.





H₂O Infuzyjne Płatki S.O.S. Pod Oczy


Polecane jako 2-tygodniowa, intensywna kuracja anti-aging lub zabieg „przed wyjściem”.

Nawilżają, usuwają oznaki zmęczenia, redukują zmarszczki. Skóra staje się gładsza, rozjaśniona, lepiej napięta. 

Efekty zapewniają 3 peptydy, kwas hialuronowy i alginowy, glicerynę umieszczone w trójwymiarowej siateczce bio-włókienek, zdolnych infuzyjnie nawadniać naskórek. Ten materiał, wykorzystywany także w procedurach medycznych.






Łatwo się nakładają, są bardzo wilgotne i dosyć śliskie, ciut galaretkowate, jak mocno nasmarowany żelem materiał.  Lepiej sobie z nimi poleżeć,  bo mogę się odrobinę ześlizgiwać. Dają fantastycze uczucie napojenia przesuszonej skóry gdy je nałożysz.


A teraz drastyczne zdjęcie, czyli ja no makeup:)

Tak wyglądają na skórze.



Po zdjęciu ich po ok 20 minutach,  moje paskudne worki pod oczami nadal tam były, ale widać też było , że są mniejsze, sama skóra była jaśniejsza i wygładzona, czułam lekkie napięcie, taki mini lifting. 

Fajna sprawa przed ważnym wyjściem,  muszę też zrobić sobie nimi kurację. Mamie też się podobały.


cena:69 zł  opakowanie z 4 kompletami

,

Youtube? Kogo oglądasz, kogo polecasz?

Kochane , od kilku dni nie ma posta, ale nie mam głowy do pisania. Zaliczyliśmy 20-tą rocznicę ślubu, Młody skręcił kolano w górach, upały mnie dobijają, nie mam siły na pisanie,  więc popiszecie wy:)


Chcę wrócić do kręcenia filmików, oglądam ich teraz sporo. Oto mój kanał, nie śmiać mi się tu, bo początki są trudne:)



I  tak się zastanawiam



Jakie kanały znacie, lubicie i polecacie?  Podpowiecie?

A ulubiony rodzaj filmiku to?


Zostawcie odpowiedzi w komantarzach, a za wasz trud w podziękowaniu, mam dla 3 z was kosmetyk niespodziankę:)

czekam na odpowiedzi do końca tygodnia:)