Copyrights @ Journal 2014 - Designed By Templateism - SEO Plugin by MyBloggerLab

, , , , , , ,

Ulubieńcy lutego. Gorąca 5-tka

Ostatni dzień lutego jest w Warszawie szary i smutny. Na przekór tym ponurym klimatom mam dziś dla was gorącą 5-tkę lutego, czyli kolejny post z cyklu co w ostatnim miesiącu podobało mi się bardzo i czego najczęściej używałam.




Co my tu mamy? Zapach, podkład, lakier, cień i coś do ust. Każdy z tych produktów to dobry kosmetyk, któremu warto przyjrzeć się bliżej.


1. Podkład Gosh Natural Touch Foundation Moistruising and nourishing spf 8 kolor nr 40 nude.
Podkład ratunkowy w dni gdy chcę wyglądać dobrze, ale naturalnie, gdy czuję, że cera potrzebuje wspomagania, to mój  podkład na przesilenie wiosenne.

To lekki podkład, który świetnie się rozprowadza, a jego cieniutka warstwa ładnie kryje i nadaje skórze zdrowy, naturalny wygląd i satynowe wykończenie. Znika, wtapia się w skórę pozostawia efekt moja cera tylko ładniejsza. Jednocześnie nawilża i chroni.  

Zawiera odżywcze składniki :organiczny olej ze słodkich migdałów, Squalane, kwas hialuronowy, aminokwasy oraz witaminy A i E , mineralne pigmenty. Imponujące.

Bardzo go polecam cena ok 60 zł. Dostępny w 6  odcieniach.





Dostępne w 6 naturalnych odcieniach.

Blumarine Innamorata Lovely Rose  KLIK . Teraz zapach, który poprawia mi nastrój. Romantyczny, kobiecy, lekki i radosny. Śliczny  flakon, a w nim kwiatowo-owocowa esencja, taka  jak stan zakochania, musująca radością, ekscytująca, szczególna. Lekka i czysta, ale słodka i kwiatowa.

Nuty głowy : limonka, cytryna, bergamotka, malina , zielone jabłko

Nutay serca : płatki róży, frezja i gardenia

Nuty  bazy : bursztyn, cedr, piżmo.

cena: EDT 30 ml - 190 zł



ANNY  lakier o fantastycznej nazwie  Clubbing with Dracula. Ciemny, kremowy, bordowo-czekoladowy, mrrroczny i sexy. Ładnie kryje, zaskakująco trwały, szybko wysycha. Lubię go.

Cień Kobo Caffe Latte nr 117. To kolor którego długo szukałam, neutralna kawa z mlekiem, idealny do zaznaczenia załamania, do rozcierania, do makijażu w stylu Marilyn Monroe, wiecie o co chodzi, jasne oko i kreska. Właśnie taki kolor świetnie przyciemnia i zaznacza tzw linię banana.Miękki, pięknie pracuje na skórze,matowy ale i ciutkę  satynowy.



Rimmel  Apocalips lip lacquer w kolorze nr 303 Apocaliptcic. Boska, kremowa  różowa fuksja, kryjąca z mokrym wykończeniem, precyzyjnym aplikatorem. Kolor daje po oczach, ładnie się nakłada, jednym ruchem tworzy taflę barwy i połysku. Dobrze się trzyma. Ciut sucha konsystencja, ale i tak bardzo udany kosmetyk. Fajnie  powiększa usta.






To moi ulubieńcy lutego, a jacy są wasi?
, ,

Ratuję paznokcie

Odżywki do paznokci to temat rzeka. Jest ich bardzo dużo, niektóre zyskały miano kultowych, znacie je to Eveline, OPi, Seche Vite.

Ja jednak zawsze miałam opory przed stosowaniem odżywek zmywanych zmywaczem do paznokci. Szukałam ratunku gdzie indziej. Kemy do rąk i paznokci, olejki, a jakiś czas temu odkryłam produkt marki, która wykazała się robiąc świetne odżywki sprayu i maski do włosów L'biotica linia Biovax.

Odżywcze Serum do paznokci Opti cure  to lekki, przeźroczysty, nieklejący się żel w opakowaniu z pompką. Zawiera aż 8 aktywnych składników, które działają silnie regenerująco i wygładzająco na płytkę paznokcia oraz intensywnie nawilżają i pielęgnują skórki wokół niej.

Zawarte w serum naturalne proteiny jedwabiu uelastyczniają paznokcie i nadająim połysk. Keratyna przeciwdziała ich łamaniu i gwarantuje nawilżenie. Zestaw witamin B5, A, E, C i F przeciwdziała kruszeniu i rozdwajaniu się płytek paznokcia. Silnie regeneruje i odżywia. Oliwka z oliwek i olejek z soi bogate wfosfor, potas i żelazo działają na paznokcie i skórę odmładzająco, nawilżająco i ochronnie.

Zestaw składników imponujący.  Wyciskam go odrobinę i wmasowuję w paznokiec, który go tak jakby wypija, czyli nie zostaje tłusta warstwa, znika. Używam go w miarę regularnie jak na mnie, czyli od około miesiąca i widzę poprawę, a że jednocześnie często maluję paznokcie , co zwykle kończy się ich fatalnym stanem, to teraz gdy używam serum tak źle nie jest.


cena ok 18 zł

Skład: Aqua Glycerin, Hydrolyzed Keratin, PEG-12 Dimethicone, Olive Oil PEG-8 Esters, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Methyl Propanediol, Sorbitol, Phenoxyethanol (and) Ethylhexylglycerin, Methyl Gluceth - 20, Triethanolamine, Hydrolyzed Silk, Isopropyl Myristate, Glycine Soja (Soybean) Oil, Carthamus Tinctorius (Safflower) Seed Oil, Linoleic Acid, Tocopheryl Acetate, Retinyl Palmitate, Panthenol, Acrylates/C10 - 30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Parfum, Geraniol, Sodium Chloride, Potassium Sorbate (09.05.2011)

Znacie ten kosmetyk?  A może macie ulubione odżywki do pazurów? Podzielcie się doświadczeniem:)
, , , , ,

Mówcie mi Veronica

W starych, czarno-białych filmach, jest zwykle scena gdy tajemnicza piękność w stylu femme fatale, wkracza do gabinetu prywatnego detektywa, unosi woalkę i najazd kamery pokazuje jej mocno podkreślone, tajemnicze oczy. Zwykle wyobrażam je sobie podkreślone fioletowymi cieniami, które jako brunetka o brązowych oczach uwielbiam.




Kiedy zobaczyłam kolekcję MAC Archie's girls i pytanie: are you Veronica or  Betty?, wiedziałam, że mój typ to Veronica, a kosmetyk, do którego zapałałam szczególną żądzą to paletka 4 cieni Spoiled Rich.






Spoiled Rich to biała , mała, solidna kasetka ozdobiona komiksowymi bohaterami. Ma dobre zapięcie i duże lusterko. Zawiera 4 cienie:


Pin-Up Purple róż (frost)
Spoiled Rich śliwka (frost)
Ron Ron Run
granat (satin)
Gravel ciemny szary (matte)

Oba odcienie frost  są dobrze napigmentowane i najmniej suche , na powiece są bardziej satynowe (i to delikatnie satynowe) niż perłowe, Ron Ron Run to stonowany granat nie tyle satynowy, co prawie matowy, ładnie napigmentowany , a najsłabszy z nich Gravel to nie czerń, ale ciemny szary, zresztą bardzo ładny kolor, matowy i najsłabiej napigmentowany, chociaż roztarty nim ciemny fiolet Spoiled Rich i granatowy Ron Ron Run wyglądają ciekawie.



fot światło dzienne na bazie UD


Wszystkie cienie rozcierały się dobrze, nawet najsłabszy Gravel, który  solo nie zrobil na mnie wrażenia, ładnie nadał dymnego wyrazu innym kolorom i złagodził linie. Muszę go sprawdzić w dziennym smokey eye. Oczko zmalowane na szybko, kreska flamaster z RBR.







 A tak prezentują się na zdjęciu z MAC, kasteka jest śliczna.

Sporo jest rozbieżnych opinii o tych cieniach, troszkę się ich bałam, ale niepotrzebnie, na bazie kolory są intensywne, rozcierają się dobrze i nawet z najsłabszego z nich da się coś wydobyć.

Co sądzicie o tej kolekcji?




 Do kupienia w salonach MAC w marcu.







 cena detaliczna 175PLN
, ,

Zakochana para

Dziś będzie szybko, krótko i na temat. Para idealna, eteryczna, czarodziejska, słodka jak skrzydełka wróżki. Duet idealny, do zakochania.


Użyłam lakiery OPI z kolekcji Mariah Carey  KLIK  eteryczny, opalizujący na złoto, blady różowo-beżowy   A Butterfly Moment Pink i Pink Yet Lavender o przeźroczystej bazie wypełnionej bladoróżowymi brokatowymi kółeczkami i opalizującym pyłem.


Razem wyglądają ślicznie, idealnie grają ze sobą kolorystycznie, mimo całej tej brokatowej połyskliwości są dyskretne i delikatne, dziewczęce bo ich kolory takie są.





 Tu fotka na ładniejszych paznokciach niż moje:)  To zdjęcie ze świetnego bloga http://niecierpek.blogspot.com ( pozdrawiam:)






Bardzo wam polecam ten duet, ja jestem w nim zakochana.


,

Zirytowana

Naprawdę nie wiem czemu my w kraju nad Wisłą ( a zwłaszcza ja) o wszystkim dowiadujemy się ostatni, a w dodatku nawet nie wiemy, czy to na czego widok ślinimy się na zachodnich blogach wogóle dotrze do polskich sklepów.  Irytuje mnie to, muszę przyznać.


Kochane marki w te lub wewte, to albo tamto i dość tych wygłupów. Chcę mieć możliwość zakupienia tych samych kolekcji co koleżanki z za zachodniej granicy w tym samym czasie.  Tak tak, Catrice to do was, ale nie tylko do was, ta mowa.


A teraz przyczyny mojego uniesienia. Wypatrzyłam cuda kolorowe i trafiły one na moją wish listę

 Cała kolekcja Catrice Neo Geisha, a zwłaszcza cienie





i Lip & Cheek Color 





Catrice eye color mono ( zwłaszca ten ostatni) w stałej ofercie ( kto mi powie czy są u nas?)





 Paletka Catrice Absolute Nude





Catrice Camouflage cream






Tą samą uwagę mam też do wielu innych marek, bardzo często jest tak, że produkty trafiają do Polski spóźnione mocno, nawet o całe miesiące, w internecie już szum ochy i achy, a my patrzymy smętnie na kolorowe obrazki z myślą, wejdzie li to cudo do nas czy nie. Jak dzieci przed wystawą cukierni.


Czy was też to tak  irytuje, czy to ja przesadzam?


Ale Catrice śliczne, prawda?:)



fot z  http://beautifulwithbrains.com

13 porad, ktore ratują urodę:)

Nie ma to jak dobra rada. Za moich młodych lat wiedzę o pielęgnacji czerpałam z starej, dobrej Filipinki ( kto ją pamięta), wiele nauczyła mnie mama, kilka tipów dorzuciły przyjaciółki, a teraz szkoli mnie internet.




Oto kilka doskonałych porad do wprowadzenia w życie. Mnie nie zawiodły:)




1.Nawlżaj. Używaj kremów i pij wodę.


2.Czyść pędzle. Obowiązkowo.



3.Używaj serum, skóra się odwdzięczy.


4.Miej czysty telefon, spójrz jak wygląda po przyłożeniu do twarzy gdy jesteś umalowana. No właśnie. Królestwo dla bakterii.


5.Śpij, ruszaj się, jedz zdrowo. Żadne nawet najdroższe kosmetyki tego nie zastąpią ( a oprzynajmniej na dłuższą metę:)


6.Nie wyciskaj pryszczy. Najlepiej nigdy, a już na pewno nie w pośpiechu, brudnymi łapami. Ała.


7.Złuszczaj, delikatnie, ale stanowczo. Tylko tak nieporozciągasz sobie porów. Dawne oczysczanie u kosmetyczki odchodzi do lamusa.


8. Nie kończ pielęgnacji na twarzy, pamiętaj, że masz też szyję i biust..



9.Nigdy nie śpij w makijażu. Nigdy. Od tego są chusteczki do demakijażu. Przy łóżku, obok wody i tabletek na kaca:)


10.Zimny krem z lodówki na podpuchnięte rano  oczy to jest to.



11.Trzymaj się z dala od  długich gorących kąpieli, może i są miłe, ale urodzie nie służą. Pamiętacie generałową Zajączkową, kobita spała w lodowatym pokoju z lodem pod łóżkiem, faceci się o nią zabijali nawet gdy miała 70 lat:)


12.Nie dotykaj twarzy, nie trzyj oczu.

13.  Używaj kremów z filtrem i okularów przeciwsłonecznych jeśli nie chcesz mieć plam i zmarszczek pod oczami.

Tyle pamiętam i stosuję, a jakie są wasze?




fot . http://handydandytipstricks.blogspot.com
, , , , , , , ,

10 tanich kosmetyków które warto kupić

Pytanie często zadawane blogerkom urodowym/kosmetycznym to:

 Warto kupować tanie czy drogie kosmetyki?

To tak jakby pytać czy warto umawiać się z blondynem czy brunetem:) Odpowiedz brzmi, to zależy. 

To zależy od wielu czynników: co się lubi, czego szuka, czego oczekuje od produktu, jaką ma się cerę . Ogólnie od odpowiedzi co ten kosmetyk ma dla mnie zrobić. I często okazuje się, że tani kosmetyk spisze się lepiej niż jego drogi odpowiednik i vice versa.





Zajrzałam dziś do mojego kufra i wyjęłam 10 tanich kosmetyków które lubię, których używam i z których działania jestem bardzo zadowolona. 


1.Essence stay all day longlasting eyeshadow. Trwały cień w kremie, dobrze znany wielbicielkom takich kosmetków, trwały, fajne kolory, dobry też jako kolorowa baza np do smokey. Cena:  11 zł


2. Bell face modeller 4 w 1. Nietypowy kosmetyk do konturowania. Dwa  kolory, konsystencja musu, pięknie zmiękcza rysy, można nim precyzyjnie zacienić to co chcemy schować np drugą brodę:) cena  25 zł


3.Pierre Rene  Skin balance 12 h action extra longlasting  ostatnie podkładowe odkrycie, porównywalny do Revlon Colorstay, to taki gatunek podkładu. Matowy, kryjący, trwały. Cena: 23zł


4. Eveline Art scenic korektor 2 w 1  kryjąco-rozświetlający  nadaje się pod oczy i na małe niedoskonałości. Ładnie stapia się ze skórą, krycie średnie, dobry kolor. Dostał nagrodę Piękność roku 2011. Cena  12  KLIK


5. Delia Onyx  korektor do brwi 3 w 1 . To już klasyk, machnąć brwi i gotowe. Cena 10 zł


6.Hean baza pod cienie Stay on . Już mi się kończy, ma dobry poślizg, ładnie wygładza powiekę i podbija kolor cienia oraz oczywiście przedłuza jego pobyt na oku. Cena 12,99 zł  KLIK


7. Celia  pomadka-blyszczyk 2 w 1  słynna szmineczka, która zbiera same pochwały, ja też ją lubię, leży pod lustrem w przedpokoju, wystarczy przejechać raz po ustach i można lecieć, efekt naturalny i swieży, nie da się nic popsuć w makijażu, mój  kolor  nude. Cena: 10 zł KLIK



8. My secret fashion  lipgloss  błyszczyk z bardzo udanej serii ten kolor to nr 117 kremowy, neutralny karmel.  Cena: 11,90


9.Avon  supershock  gel eyeliner czarna to mój ulubiony kosmetyk Avonu, doskonała pigmentacja, łatwo robi kreski jest bardzo trwała.  Dostała nagrodę Piękność roku 2010. Cena : 14 zł KLIK

10. My secret matt eye shadow  prawdziwe kolorowe perełki, mega pigmentacja, dobra konsystencja, zawsze nakładam na bazę pod cienie.  Cena 5  zł


Wracam do tych kosmetyków, a to dużo znaczy .

A jakie są wasze tanie hity?

Nareszcie

Piątkowy poranek. Weekend nadchodzi. Postanowiłam odpocząć( ciekawe czy mi się to uda:) 
A tu migawka z przed kilku minut. Co myślicie o pierwszym numerze Harper's Bazaar?


Okładka doskonała, piękna makieta, stanowczo za mała rubryka urody i bez czegoś co by ją wyróżniło. Brak newsów o których bym nie wiedziała. Ale ładnie zrobiona.



 fot. lakier OPI z kolecji Euro Centrale śliczny kolor Cant find my Chechbook  i nowe pomadki Yves Rocher Grand Rouge  ( boskie:)


W numer dopiero się wczytuję. A co wy sądzicie, zdetronizuje Twój Styl?

Walentynkowy makijaż i pazur:)

Nie da się ukryć, że dziś są Walentynki.  Z facebooka sypią się serca i kwiaty, romantyczne melodie. Jedni lubią inni nienawidzą, jeszcze inni obchodzą nasze rodzime Walentynki czyli Beltane.

Ja lubię i obchodzę, więc powiem wam kochane czytelniczki/czytelnicy ,że jesteście moją Walentynką:)



A jeśli jeszcze nie wiecie jak umalować się na wieczorne wyjście to przedstawiam wam nową specjalistkę od makijażu na www.pieknoscdnia.pl - Agnieszkę z bloga http://dressed-in-mint.blogspot.com/    i jej walentynkowy makijaż step by step  KLIK






Na pazurki polecam jeden z lakierów OPI z kolekcji Mariah Carey, po więcej zerknij  KLIK






Na www.pieknoscdnia.pl  sporo newsów, jak wam się podobają?

, , , , , ,

I love my life in pink

Moja cudowna przyjaciółka ma w swojej łazience napis nad lustrem: I love my life in pink. I to będzie motyw przewodni tego posta:)

O ile nie mam różowych ciuchów, ani dodatków, to mam sporo różowych kosmetyków i różowy kalendarz na ten rok ( oby przyciągnął pozytywną energię na nadchodzące miesiące). Jest w tym kolorze coś co poprawia nastrój, prawda?





Trzy lakiery: Anny  nr 189 whatever you like , Bourjois 10 days no chips  z pro-silicium  nr 15, Maybelline Colorama nr 83. Piękne kolory, dobre krycie. Bourjois ma ciekawy, ukośny pędzelek.


Balsam, którego używam ostatnio non stop, bardzo go polubiłam to  Lierac Hydra Body Satynowe Mleczko Nawilżające. Zero parafiny, pompka, lekka konsystencja, masło shea. Więcej o nim TU



Mega różowa kredka do ust, to osławiony Revlon Just bitten Kissable Balm Stein w kolorze nr 020  lovesick. Leciutko miętowy zapach, piękny, mocny kolor, połysk i trwałość w którą aż trudno uwierzyć, bardzo, bardzo trwały kolor na ustach. Nawet gdy zniknie połysk, kolor zostaje jak tint/stain/farbka na wargach. Rewelacyjny kosmetyk do ust, prawdziwy przebój sezonu.






Śliczny różowy, kremowy  róż z wiosennej kolekcji YSL Cream Blush nr 09 , delikatny mus, który ślicznie stapia się ze skórą i daje kolor od mocnego, po bardzo delikatny i naturalny, oraz śliczny glow. Najsłodszy rumieniec tej wiosny.



Różowe jajo wszyscy znamy, to kultowy Beautyblender, idealny do uzyskania nieskazitelnej cery, ćwiczę się ostatnio w nakładaniu podkładu gąbeczką i podoba mi się efekt.


Dior błyszczyk Addict Lip Glow z kolekcji Cherie bow, to mój kolejny ulubieniec z wiosennej oferty marki. Nawilżający, nie klejący, łatwy w obsłudze nawet gdy nie ma w okolicy lusterka. Na moich ustach jego kolor wygląda naturalnie z kroplą różowego, na każdych ustach może dać inny efekt.  Jest idealny na co dzień.





Zmywacz Bourjois,  Magic Nail polish remover z olejkiem z migdałów. Przyznam,że od pojawienia się tych słoiczkowych zmywaczy, porzuciłam tradycyjne metody z wacikami i płynami.


Zaskakująco dobry, a do tego  tani błyszczyk My secret Fashion lip gloss nr 113, przeźroczysty róż z maleńkimi opalizującymi drobinkami, wygląda ślicznie na ustach.



Sheer Dimensions Mary Kay Pearls perłowo, blado-różowy rozświetlający puder/róż. wszechstronny i łatwy w aplikacji, daje ładne rozświetlenie. Swatchyk TU


Pink power, prawda? :)
, ,

Pierwszy raz z Lushem

Ach ten Lush. Kusi mnie od chwili gdy na blogach pojawiły się pierwsze recenzje. Niedawno kochana Krzykla kupiła mi moje pierwsze Lushowe smakołyki i mój niezawodny instynkt kosmetyczny miał rację, to świetne produkty.  Bardzo czekam na jego wejście do Polski. Mamy już nawet pierwszą jaskółkę, pojawił się proful  Lush Polska na Facebooku.



Mam maseczkę Catastrophe Fresh Face Mask. Jak nazwa wskazuje to maseczka na awaryjne sytuacje, gdy na twarzy pojawi się katastrofa czyli pryszcz. To głęboko oczyszczajaca i łagodząca maseczka o zapachu jagód. Szara, dość gęsta z widocznymi owockami, zasycha na twarzy jak to glinkowe maseczki. Po zmyciu buzia jest oczyszczona, rozjaśniona, bolący pryszcz opanowany. Rewelacja. Polecam bardzo.




Jej skład:Calamine Powder, Talc, Irish Moss Gel, Fresh Blueberries, Glycerine, Almond Oil, Rose Absolute, Chamomile Blue Oil, Sweet Wild Orange Oil, Limonene, Methyl Lonone, Perfume




Drugi pewnie znacie to słynne peeling do ust o zapachu słodkiej oranżadki Bubblegum Lip Scrub. To drobny cukier, organiczny olejek z jojoby. Smarujemy, delikatnie masujemy i zlizujemy.  Peeling jest bardziej suchy niż oczekiwałam, ale nie drapie mocno. Gotowe. Usta są gładziutkie. Matowe pomadki im nie straszne. Boski produkt.

(Co do zastrzeżeń, że zlizujemy cukier razem z usuniętymi skórkami, no cóż, pomyślcie ile razy dziennie oblizujecie usta. Wychodzi na to samo.:)





Jakie są wasze Lushowe ulubione kosmetyki?  Co polecacie?

Dziękuję Julii za udostępnienie rąk do zdjęć:)
, , , , , , ,

Różowa niedziela


Bardzo podoba mi się wiosenna kolekcja Diora Cherie Bow. Ten różowy makijaż z mocną krechą jest prześliczny. Od kiedy o nim napisałam KLIK mam ochotę tak się umalować. Ale jak ja będę wyglądała taka różowa? Czy nie wyjdzie z tego dzidzia-piernik? Otóż nie. Wyglądam całkiem ładnie:)

Różowy to świetny kolor, chociaż kojarzy mi się głównie z małymi dziewczynkami, Barbie, blacharami i Dodą. To kolor który odmładza, dodaje świeżości, robi kolorystyczny lifting i pięknie wygląda solo.

Tak wygląda w polączeniu z brązową tęczówką



Użyłam  kosmetyków:

Cień Inglot reinbow

Cienie Dior  5 couleurs nr 854 Rose Charmeuse z wiosennej kolekcji

Kredka NYX Jumbo Eye Pencil  nr 604 Milk (świetnie podbiła kolor)

Korektor pod oczy Benefit fake up nr 02 medium

Baza pod cienie UD

Eyeliner flamaster Rouge Bunny Rouge  Raven Glaze - mój najulubieńszy KLIK

Tusz Sisley So Intense kilka warstw by rzęsy były mega wytuszowane w styly łapek pająka KLIK

Flamaster do brwi NYX  Eyebrow marke long lasting Medium

Paleta Urban Decay kolor czarny




Malujecie się na różowo?



PS. Dziękuję za wszystkie podpowiedzi co do koloru paznokci z wczorajszego posta. Wybrałam lakier Chanel Fracas nr 571 jest śliczny, bardzo wiosenny i kobiecy. Uwielbiam go:)






, , , , , ,

Pomóżcie niezdecydowanej:)

Miałam dziś nic nie pisać. Jestem zmęczona. Znużona. Może po prostu mam dość zimy, sama nie wiem. Postanowiłam zrobić sobie miły wieczór.

Naszykowałam film ( kupilam dziś za 10 zł w Carrefourze pt. Jak ona to robi z  Sarah Jessica Parker i Percem Brosnanem, typowo babskie kino), mam wino, pyszne przekąski i spokój w domu. Lubię oglądając takie lekkie filmy malować paznokcie, bo siedzę spokojnie  i mogę poczekać, aż mi lakier wyschnie zanim polecę coś zrobić i zepsuję cały manicure ( też tak macie, że jedynym zawołaniem w domu jest zwykle: mamooooo...)

Wyjęłam koszyk z lakierami i mam teraz zagwozdkę, który kolor wybrać?

Pomożecie? Który numerek wybierasz?



1. Dior  Gris trianon nr 306
2. Dior Acapulco nr 118
3. Chanel  Fracas nr571
4. Chanel  Vertigo nt 563
5. Chanel  Frenzy nr 559
6. Chanel Emprise nr 569
7. OPI On her majesty's secret service
8. Deborah  Orange code nr 17
9. Korres Dark brown nr 69
10.Anny  Clubbing with Dracula nr 143.50


Który?

a to będę oglądała:)


, ,

Oddam w dobre ręce śliczne pudry Sheer Dimensions Mary Kay

Od kiedy się pojawiły wywołały falę zachwytów. Śliczne, doskonałej jakości, wszechstronne, praktyczne ach i och  - pudry Sheer Dimensions Mary Kay.

Możecie o nich TU poczytać, zobaczyć swatche i poznać kolory i zastosowanie.


Pisałam już o nich robiłam swatche, używam ich prawie codziennie.

Nakładam solo, w parach, mieszam ze sobą kolory. Podkreślam kości policzkowe, konturuję, używam jak różu i bronzera, mieszam rozświetlający odcien z ciemniejszym..

Dużo zabawy, świetne efekty, wiele możliwości użycia.





Jeśli macie ochotę wypróbować je na własnej skórze i napisać swoją recenzję, którą później mogę opublikować  na www.pieknoscdnia.pl to serdecznie zapraszam:)





Do odbioru czekają 3 zestawy po dwa pudry  Sheer Dimensions Mary Kay wybranym przez siebie odcieniu. :)


Jak dostać te cudeńka? Banalnie łatwo.


1.Wystarczy być obserwatorem bloga

2. Podać, które dwa kolory wybieracie i króciutko wspomnieć czemu właśnie te dwa kolory.

3.Zgodzić się na napisanie recenzji tych kosmetyków, oraz na to bym mogła ją opublikować na swojej stronie ( przy okazji podając link do waszego bloga:). Recenzja musi pojawić się na blogu  w rozsądnym terminie (termin do uzgodnienia, tyle czasu ile recenzentka będzie potrzebowała  do uzgodnienia indywidualnie)

4. Szczęśliwe, wybrane osoby, do których trafi kosmetyk , skrobną u siebie, że mają je od Piękności dnia i podadzą link do strony www.pieknoscdnia.pl

5. Zgłaszajcie chęć udziału w zabawie w komentarzu z linkiem do swojego bloga


6. Podać, które dwa kolory wybieracie i króciutko wspomnieć czemu właśnie te dwa kolory.


7. Napisanie u siebie o tym rozdaniu jest mile widziane:)

 8. Można polubić facebooka Piękności dnia TU I Mary Kay Polska TU



Zgłoszenia można dodawać do 12.02.2013

, , , , , , , , , , ,

Ku przestrodze. Strefa specjalnej troski.

No co robić, starość nie radość, latka lecą, a w raz z nimi powieki. Nawet nie wiecie jak gorzko żałuję, że w latach młodości bezmyślnie nie poświęcałam delikatnej skórze oczu dostatecznej uwagi.


 Jaka byłam dla niej podła, szorując ją wacikami przy demakijaży, naciągając palcem przy rysowaniu kreski, zapominając o kremie pod oczy, o okularach przeciwsłonecznych. Nie róbcie tego kochane, czasami jak patrzę jak szorują , naciągają powieki różne guru youtubowych tutoriali, to skóra mi cierpnie.



Teraz nie tylko noszę okulary minusy zmniejszające oczy, ale powieki mi lecą w dół, tracą jędrność, a że oczy mam głęboko osadzone powierzchnia do malowania zmniejsza się beznadziejnie i bezpowrotnie( chyba,że zainwestuję w chirurga, brrrr)




Walczę. Używam kremów pod oczy i na powieki, cudownego wynalazku ostatniego roku - serum pod oczy, delikatnie usuwam makijaż, szukając takich miceli, którymi wystarczy zmoczyć wacik, przyłożyć, potrzymać i makijaż  ładnie schodzi, bez pocierania.



Dbam. Nie szoruję kredkami, pędzlami i innymi eyelinerami po powiece. Jestem delikatna i uważna jak saper.



Maluję. Makijaż? No cóż. Albo maluję samą ruchomą powiekę, bo przy otwartym oku i tak niewiele widać, albo wyciągam cień wyżej  i stwarzam sztuczną linię, pogłębiam i przesuwam kontur, by oko był bardziej widać. Rozświetlam wewnętrzny kącik, używam jasnej kredki na linii wodnej ( tzw.)Wybieram delikatne pędzelki, miękkie kredki i łatwo rozcierające się cienie.


Moi sprzymierzeńcy:




 1. Dior Capture Totale Eyes essential  Eye zone boosting super serum. Dogłębnie oczyszcza skórę z toksyn, stymuluje naturalne procesy odbudowy, zwalcza oznaki starzenia się i zmęczenia. Pomaga w przypadku delikatnych zasinień, wygładza i nawilża. Jest lekkie, płynne, ale bardziej jak mleczko niż serum, coś jak krem pod oczy w płynie. Uczucie nawilżenia i delikatnego chłodzenia jest natychmiastowe i bardzo miłe. Cena 270 zł

2.Pędzelek Ecotools. Bambusowa rączka, delikatne, zbite włosie, doskonałe do nakładania cienia bazowego na całą powiekę. Niedrogi pędzelek o doskonałej jakości. Jeden z moich ulubionych.

3. Patyczki z płynem do demakijażu z Sephory. Mój must have, szybko usuwa pomyłki  makijażowe katastrofy. Bardzo praktyczny gadżet. Bez parabenów, bez zapachu, niezbędne przy zdolności do zostawiania kropek z tuszu na powiece.

4.Olay regenerist lifringujące serum pod oczy. Kompleks aminowo-peptydowy przyśpiesza regenerację
 Lekko napina skórę, pomaga walczyć z cieniami pod oczami. Żółtawy, lekki, ale dość odżywczy, idealny dla suchej skóry kremożel ładnie się rozprowadza i przynosi ulgę suchej skórze, która się leciutko wygładza.
 cena 79 zł


5. John Masters Organic firming eye gel. Rewitaluizujący loi liftingujący żel, zawiera liposomy przeciwutleniające. Orzechy Gotu Kola, róża i jeżowka  pomagające zmniejszyć obrzęki wokół oczu, a wyciąg z drożdży oraz witaminy A, C i E mają działanie przeciwzapalne i koją skórę. Naturalny preparat w formie wodnistego żelu lubię trzymać go w lodówce, bo chłodny rano pomaga zmniejszać opuchliznę, lekko napina skórę jak to żel. Używam po nim kremu. Ma dobry skład., do kupienia w Perfumeriach Marionnaud cena: 139zł.

6. Rouge Bunny Rouge  Captured Mist od serenity. Ideał do demakijażu. Delikatny, ale silny. W mig zmywa makijaż, tusz do rzęs znika błyskawicznie, eyelliner też. Zawiera wodę z habra i kwas hialuronowy. Czemuż nie jest większe. Pisałam o nim TU .

7. YSL Forever Youth Liberator  Eye zone serum. To cudo z ostatniej linii YSL. Daje sprężystość, jędrność, wygładzenie zmarszczek okolic oka, wymodelowanie powiek. Powieki mają się po nim dużo lepiej. Jest rzadkie, bardzo serumowe, używam po nim kremu, bo bardziej wygładza niż nawilża. Ale skóra jest jędrniejsza i można go używać na powieki. cena 325 zł


8. Lancome Gennefique light pearls  eye illuminathing youth activator. Serum które rozświetla, regeneruje i walczy z opuchnięciami. Ma specjalny zimny,  masujący aplikator, który się porusza  i nabiera dużo produktu, ale w nim chodzi właśnie  o masaż, który przegania opuchliznę, więc warto się przyłożyć. Nadaje się pod oczy i na powieki. Bardzo płynny, ciut perłowy i rozświetlający. Natychmiast chłodzi, lekko nawilża, szybko się wchłania. Nie klei się, ciut mrowi i napina. Idealny na awaryjne, opuchnięte poranki.  Cena 270zł


9. Krem Clinic way Dr Irena Eris 1+2  z kwasem hialuronowym, wodą wapniowa, proteinami roślinnymi i sopecjalną technologią dostarczania ich do skóry. Leciutki, rozświetlający, ładnie nawilża i wygładza skórę, uelastycznia, regeneruje, walczy z cieniami. Szybko się wchłania, nie zostawia tłustego filmu. Cena: 79 zł


10.Pat& Rub  ekoAmpułka 5  serum pod oczy. Zmniejsza worki i cienie, wygładza drobne zmarszczki, ujędrnia.Wzmacnia ścianki naczyń i mikrokrążenie Zawiera polifenole, antyoksydanty, kwasy omega 3 i 6, ekstrakt z białej lilii, marapuamy i pfafi, kofeinę, witaminę E, wodę z bławatka. Beżowy, płynny żel, koi i nawilża, przynosi ulgę po całym dniu. Ziołowo pachnie. Cena 185 zł




Jako wielka fanka serum , serum pod oczy używam regularnie dodatkowo pod krem. Walka z czasem trwa:)


A jak się miewa wasza skóra pod oczami i na powiekach?
, , ,

Nie ma to jak sobota

Jak ten czas dziś leci, ledwie wstała, zjadłam śniadanie, ogarnęłam się, puściłam konkurs walentynkowy na pieknoscdnia.pl, przedarłam się przez deszcz ze śniegiem po zakupy, a tu już 13-ta.

A jak wam mija sobota?



A tu dla tych, którzy przegapli kilka rzeczy z tygodnia


Ach ten Dior, od kilku dni maluję oczy na różowo z czarną krechą jak na ich visualu . Podoba mi się ta kolekcja, oj podoba.A do tego ma fajny BB krem. same smakołyki:)

 A ten przeźroczysty , różowy lakier Nail Glow jest genialny dla takiej niezdary lakierowej jak ja. Niby transparentno -różowy, a w dziennym świetle paznokcie wyglądają jak po frenchu, w sztucznym jak zdrowe, różowe i błyszczące. Bardzo w stylu Marii Antoniny. Pokaże jak mi pazury odrosną, bo połamałam znowu.  KLIK




MAC Strenght to klasyczne, spokoje kolory, ale ta szminka jest szalona. KLIK po swatche




A tu porady jak walczyć o mlodą twarz, pisała je Ola. KLIK  A jakie są wasze sposoby?